Dodane: 2014-06-12 przez Assillia
KTG
Byłam dzisiaj 2 raz na badaniu KTG. Wczoraj niestety zaczęłam plamić, dzisiaj już krwawić. Na szczęście wszystko jest ok. Okazało się, że odszedł czop śluzowy ale przywitanie maluszka to kwestia kilku dni :) Szyjka już całkiem zgładzona dlatego Pani dr wyjęła mi już pessar bo nie miał się na czym trzymać. Teraz mamy czekać na skurcze albo odejście wód :) A na KTG synuś się zbuntował i poszedł spać ;) Zarówno wczoraj jak i dzisiaj trzeba było powtórzyć badanie. Jak to stwierdziła, bardzo miła, pani położna "Mamuśka uciska brzuch i łapie dziecko za pupcię, a tatuś leci do automatu po gorącą czekoladę dla żony". Po 2 czekoladach udało się trochę ożywić maluszka. A dzisiaj powtórka z rozrywki :) Synuś w domu szalał a w szpitalu po podpięciu ktg poszedł spać :) Złośliwy ten nasz maluszek ;) Teraz mamy odwiedzać oddział codziennie :P Na szczęście mamy blisko do szpitala więc to nie problem. Z resztą jakby daleko nie było dla dobra maluszka mogę jechać na 2 koniec świata :)
lubię to
|
Bądź pierwszym który to lubi.
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Komentarze
Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub