Dodane: 2014-06-10 przez Biedroneczqa82

Jak to ze lnem było....

Jeszcze dwa lata temu byłam sceptycznie nastawiona do małych dzieci. Nigdy nie pałałam chęcią posiadania potomstwa. Wszystko zmieniło się w listopadzie 2013 roku. Wtedy urodziła się moja siostrzenica - Emilka. Przecudny słodziak. No i zaczęło się...

W końcu na wiosnę 2014 zdecydowaliśmy z mężem że nadszedł ten czas kiedy i my chcielibyśmy zostać rodzicami. Udało się! Za pierwszym razem! Co było dla nas sporym ale baaardzo miłym zaskoczeniem - ja po konizacji szyjki macicy i z niedoczynnością tarczycy.
"Ten" dzień to był 22 maja. 9 czerwca zrobiłam test ciążowy - i pojawił się bladziutki drugi paseczek. Dzień później (dzień moich imienin) badanie Beta HCG - wynik - 86,2 - najwspanialszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć.

Kilka dni później wizyta u lekarza poleconego przez moją siostrę - muszę do niego jeździć na wizyty na drugi koniec Warszawy - ale nie żałuję czasu spędzonego w korkach - wspaniały człowiek i lekarz.
Pierwsze USG - 17 czerwca - i jest! Nasza mała fasolka!
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.


Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub Zaloguj przez facebook

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj