List do Świętego Mikołaja

Cześć Święty Mikołaju.
To ja, Julka.
Urodziłem się 27.09.2012r i byłam najlepszym prezentem dla swoich rodziców Nie długo, bo już za parę dni kończę 14 miesięcy! Czy Ty wiesz, drogi Mikołaju, jak to jest mieć 14 miesięcy?! Świat wokół mnie jest taaaaki ciekawy! Tyle do poznania i odkrycia!
Pewnie nie dziwisz się, że piszę do Ciebie, choć nie jestem zawsze grzeczna.
Mam do Ciebie taką pewną sprawę i to wcale nie chodzi o wymarzoną zabawkę (tak na marginesie przydał by się drobny upominek :) ).
Chodzi mi o coś bardziej... niezwykłego! o... to by wszystkie dzieci były tak uśmiechnięte jak ja gdy widzę moich rodziców. Żeby chociaż na gwiazdkę każde dziecko było szczęśliwe. To jak? Zawieramy umowę? Ja obiecuję, że będę grzeczna... cały rok... no, może nie cały... Kilka miesięcy... no... może tak... do Gwiazdki a potem będę się bardzo starać przynajmniej... :) A Ty Mikołaju spełnisz życzenia wszystkich dzieci na całym świecie. A przy okazji ja na tym też zyskam 
Jak przyniesiesz mi do skarpetki drobny upominek będę zadowolona! Tylko pomyśl! Ty sam na tym oszczędzisz - nie będziesz musiał dawać nic mamie bo będzie miała mój uśmiech a dla taty widziałam, że mama ma jakiś drobny upominek - chyba skarpetki!!! - zupełnie nie wiem, czemu Cię wyręcza, ale to miłe, nie uważasz?. No, to upieczemy w sumie 3 pieczenie przy jednym ogniu. A nawet 4!!!
Czyż to nie kusząca propozycja?
No to zastanów się dobrze i daj mi znać, wierzę w Ciebie i Twoją moc.
Ściskam Cię serdecznie
Julka. Mama (Daria Jędrzejczak)
ps. Nie pomyśl sobie, że próbuję Cię przekupić czy coś, ale obok skarpetki na prezent zostawię Ci ciasteczka - byś się posilił i mleko - jest zdrowe i pyszne, i dobrze działa na kości (osteoporoza), zwłaszcza stare.
ps2. przepraszam za określenie "stare", chodziło mi o to, że masz tak duuuuużo lat.
ps.3 z tymi ciastkami i mlekiem - to widziałam w jednym filmie jak dzieci tak robiły. Może pomyliłam Cię z gwiazdorem - to całkiem możliwe, ale ja dopiero się uczę, więc wiem, że mi wybaczysz!
ps.4 Czy Ty też wchodzisz przez komin? Jeśli tak to uważaj, bo u nas grzeje się piecem i w nocy węgielki mogą być jeszcze gorące!!!
Jeszcze raz pozdrawiam i całuję Cię serdecznie!