Głosy: 159
Opowieść wigilijna
Moja wigilijna opowieść zaczyna się od dzielenia opłatkiem,jest to taki magiczny moment,bo wszyscy jesteśmy zrelaksowani,jakby oddzieleni od życia codziennego…No i po ostatnich życzeniach od bliskich spełniło się moje marzenie.Potem wspólne kolędowanie.Kiedyś,gdy byłam jeszcze nastolatką,nie lubiłam i nie potrafiłam docenić tej tradycji,wydawało mi się o śmieszne i zbyteczne.Dziś kiedy sama jestem mamą małej dziewczynki,uwielbiam ten zwyczaj!staram się jak najbardziej rzetelnie odzwierciedlać w moim domu tradycyjne akcenty,każdy detal z należytym mu honorem, pielęgnując jak najcenniejszy skarb–chcę przekazać mojemu dziecku. Tradycja jest ogromną wartością,jeśli ja jej nie przekażę mojemu dziecku,to kto to zrobi?Nikt i ciągłość zostanie przerwana, tradycja zaginie,a na to mojej zgody nie daję!Dlatego sama uczę się tradycyjnych praktyk,najchętniej czerpię ze źródła,dawnych pokoleń które żywo opowiadają,z kolorami na odciśniętych przez czas twarzach.Teraz to doceniam.Jako matka.A po kolacji wigilijnej jest wieczorny długi spacer wśród śniegu,we wspaniałej atmosferze,kiedy to śnieg pod naszymi nogami przepięknie błyszczy,kiedy na niebie pojawiają się gwiazdy,które nadają tym chwilom niesamowite emocje! Po takim spacerze siadamy przy stole i przyrządza nam gorącą czekoladę,która smakuję cudownie wśród pierniczków i przy ubranej choince:)Takie chwilę są przepiękne i nie liczy się nic jak tylko to,że ten jeden w dzień roku jesteśmy razem,obok siebie i opowiadamy sobie rodzinne historie..Uwielbiamy te święta-tyle w nich magii i radości,wspólna wieczerza w rodzinnym gronie,zapach potraw i choinki i radość dzieci gdy dojrzą prezenty pod choinką bezcenne:-)
Głosowanie zakończone
hopkaa | 2015-12-15 21:23:53 | zgłoś naruszenie
kasia2 | 2015-12-15 16:59:33 | zgłoś naruszenie