Głosy: 764
Opowieść wigilijna
Jak byłam mała swoją wigilię i święta wspominam wspaniale,Tuż przed świętami przygotowania a zaczynało się od mikołajek , radość z oczekiwanego bucika i zabawa z rodzeństwem:) Chodziliśmy z mamą na zakupy, pomagaliśmy sprzątać i w końcu ozdabialiśmy choinkę która miała fajne lampeczki zapinane na kramelki, ładne szklane bombki które czasami udało się stłuc podczas wieszania:) W dzień wigilijny od rana zapachy roznosiły się po całym domu a my dzieciaki radośnie krzątaliśmy się, wyglądaliśmy z niecierpliwością pierwszej gwiazdki. Gdy ta pierwsza gwiazdka nadchodziła to zasiadaliśmy do stołu, dzieliliśmy się opłatkiem i zajadaliśmy posiłki przygotowane przez mamę:) Było fajnie i coraz ciekawiej kiedy zobaczy się mikołaja. Pamiętam pukanie do drzwi , my wszyscy stojeliśmy koło siebie w bezruchu a tu wchodzi taki gruby mikoaj z workiem w ręku. Ze strachu to łzy kręciły się w oku a braciszek to schował się pod stołem. ale tak naprawdę to Mikołaj nie był grożny, poprosił grubym głosem o piosenkę lub wierszyk i każdemu dał prezenty. Potem to była tylko radość z tego co się dostało i siedzenie do póżna:):)Teraz gdy jestem dorosła także święta spędzam rodzinnie i cieszę się widząc radość moich dzieci z oczekiwania na święta i prezenty tak jak kiedyś się zawsze czekało. Córcia w każde święta jest zadowolona a synek dopiero będzie z nami spędzał drugie święta:) Wszystkim życzymy Radosnych i Wesołych Świąt:):) Na zdjęciu córcia Natalka, Adaś i chrześnica Zuzanka:):)
Głosowanie zakończone
maria_piekarska | 2016-01-03 22:31:23 | zgłoś naruszenie
matesko | 2016-01-03 21:45:43 | zgłoś naruszenie
hopkaa | 2016-01-03 21:38:37 | zgłoś naruszenie
elzbieta_moroz | 2016-01-03 21:28:51 | zgłoś naruszenie
joanna25 | 2016-01-03 19:34:13 | zgłoś naruszenie