Głosy: 2415
Opowieść wigilijna
Kiedy wszystko było gotowe zasiedliśmy do posiłku. Poczułam świąteczną, magiczną atmosferę. Kończąc właśnie kawałek makowca zobaczyłam waśnie co?Nie wiedziałam co robić!Wraz z siostrą schowałyśmy się za mamę!Przed naszymi oczami stanął- Miał na sobie czerwoną kurtkę i czerwone spodnie, a na głowie - czerwoną czapkę z pomponem ale jego twarz no właśnie- to był byk!Wraz z rodzicami przeszliśmy do choinki żadne dziecko się z za rodzica nie ruszyło!Natomiast byk przemawiał cichym,miłym głosem mmmm jakiś takim znajomym?!Wypowiedział moje imię,spojrzałam na mamę-uśmiechnięta się i pchnęła mnie ku BYKOWI!Na nogach z waty podeszłam do dziwnej postaci.Zabrałam prezent i uciekałam z powrotem do mamy.Dziwna postać rozdała prezenty i machając nam na pożegnanie wyszedł.Po jakiś 30 minutach dopiero się ruszyliśmy i zaczelimy krzyczeć!Dziadku dziadku!!Krzyczeliśmy!!Widziałeś!!.Jednak dziadka nie było nigdzie?Dziwne poszedł na dwór?O własnie wchodzi dziadku widziałeś!!!Tak szkraby widziałem i rozmawiałem z mikołajem.Macie być grzeczni przez cały rok bo znowu odwiedzi was mikołajowy byk!.Ze strachem przyrzekliśmy że będziemy grzeczni!!Teraz się z tego śmiejemy ale wtedy nie było nam wesoło!!Mikołajowym bykiem był nas dziadek :) Nigdy o nich nie zapomnę.
Głosowanie zakończone
kasia2 | 2015-12-25 11:01:43 | zgłoś naruszenie
kasia2 | 2015-12-23 18:44:28 | zgłoś naruszenie
prizm_jo | 2015-12-23 11:35:09 | zgłoś naruszenie
kasia2 | 2015-12-22 17:06:06 | zgłoś naruszenie
kasia2 | 2015-12-21 14:24:39 | zgłoś naruszenie