List do Świętego Mikołaja
Kochany Święty Mikołaju!
Nazywam się Maciuś, ale to już pewnie wiesz. Mama mówiła, że przychodzisz tylko do grzecznych dzieci, więc u mnie na pewno zawitasz. Przez cały rok dostarczałem radość rodzicom, gdy wyrósł mi kolejny ząbek, zachwyt dziadkom, gdy powiedziałem "baba" i "dziadzia" i kompana do zabaw kumplom z podwórka, gdy zacząłem chodzić. Generalnie jestem bardzo dobrym dzieckiem i wszyscy są ze mnie bardzo zadowoleni. Nawet mama, gdy ściągnąłem obrus ze stołu, potłukłem talerze i zacząłem głośno płakać, powiedziała, że jest ze mnie bardzo dumna, że tak szybko rosnę. Albo tata, gdy pomalowałem ściany kredkami i siedziałem cicho pod stołem, stwierdził, że mam wieeeeelki talent. Teraz też pewnie będą mi wdzięczni, że utytłałem im klawiaturę łapkami całymi w dżemie. W końcu ich czarny komputer nabierze jakiegoś wyrazu. Za to, że jestem taki zdolny chciałbym dostać od Ciebie Mikołaju Tęczowy Aparat Fotograficzny. No bo co? Mama lata za mną ze swoim całymi dniami, to ja też tak chcę:) A, i pamiętaj, żeby nie wchodzić przez komin, bo rodzice rozebrali piec. Najlepiej będzie przez balkon:)
Ściskam gorąco
Maciuś
Nazywam się Maciuś, ale to już pewnie wiesz. Mama mówiła, że przychodzisz tylko do grzecznych dzieci, więc u mnie na pewno zawitasz. Przez cały rok dostarczałem radość rodzicom, gdy wyrósł mi kolejny ząbek, zachwyt dziadkom, gdy powiedziałem "baba" i "dziadzia" i kompana do zabaw kumplom z podwórka, gdy zacząłem chodzić. Generalnie jestem bardzo dobrym dzieckiem i wszyscy są ze mnie bardzo zadowoleni. Nawet mama, gdy ściągnąłem obrus ze stołu, potłukłem talerze i zacząłem głośno płakać, powiedziała, że jest ze mnie bardzo dumna, że tak szybko rosnę. Albo tata, gdy pomalowałem ściany kredkami i siedziałem cicho pod stołem, stwierdził, że mam wieeeeelki talent. Teraz też pewnie będą mi wdzięczni, że utytłałem im klawiaturę łapkami całymi w dżemie. W końcu ich czarny komputer nabierze jakiegoś wyrazu. Za to, że jestem taki zdolny chciałbym dostać od Ciebie Mikołaju Tęczowy Aparat Fotograficzny. No bo co? Mama lata za mną ze swoim całymi dniami, to ja też tak chcę:) A, i pamiętaj, żeby nie wchodzić przez komin, bo rodzice rozebrali piec. Najlepiej będzie przez balkon:)
Ściskam gorąco
Maciuś