List do Świętego Mikołaja
Drogi święty Mikołaju!
Mam na imię Kacper i pierwszego grudnia skończę pół roku. Co prawda umiem już jeść łyżeczką ale nie potrafię jeszcze pisać dlatego moja Mama mnie wyręczy, bo chciałbym się z Tobą skontaktować!
Mama opowiadała mi, że jest na świecie taki pan, który raz w roku wyrusza w trwającą całą noc podróż po świecie żeby rozdać dzieciom ich wymarzone prezenty, bo każde dziecko musi być szczęśliwe! Bardzo się zdziwiłem, bo ja ledwo wytrzymuję godzinny spacer, zasypiam i budzę się dopiero jak zaburczy mi w brzuszku a Ty podobno potrafisz wytrzymać tak długo! Postanowiłem, że tak być nie może i kiedy przyjdziesz do mnie będziesz mógł sobie trochę odpocząć, w końcu zabawki sa też bardzo ciężkie- wiem coś o tym, bo mam ich kilka i czasem bardzo się przy nich męczę ale bardzo się z nich cieszę. Powiedziałem też Mamie, żeby zrobiła Ci moją ulubioną kaszkę bananową, jestem pewny, że Ci posmakuje!
Mama opowiadała mi też, że masz wielki wózek, który ciągną takie śmieszne koniki z czerwonymi nosami i rogami, chyba nazywala je reniferami. One też się muszą męczyć ale nie przejmuj się, Mikołaju! Mam dla nich duże podwórko i jak trzeba będzie też dostaną kaszkę.
Mama mówi, że każde dziecko dostaje prezent z Twojej listy i wiesz co? Znalazłem na niej coś dla siebie! Zabawkę w kształcie smoka. Moja Babcia mówi, że czasami wyglądam jak smok taki mały, Mama dołączy zdjęcie żebyś mógł sobie porównać. Muszę Ci jeszcze, drogi Mikołaju, powiedzieć że ja jestem super grzecznym chłopcem- oczywiście kiedy się nie nudzę i nie jestem głodny ale wtedy każdy marudzi a smok od Ciebie pomógłby mi przynajmniej walczyć z tym pierwszym, czyli z nudą, bo ile można bawić się tymi samymi zabawkami? Podobno przychodzisz tylko wtedy, kiedy dzieci już śpią. Muszę niechętnie przyznać, że jeszcze nie potrafię przespać całej nocy ale bardzo się postaram! Może Mama i Tata będą ze mnie dumni tak bardzo jak wtedy, kiedy pierwszy raz sam próbowałem jeść zupkę łyżeczką, kto wie?
Burczy mi w brzuszku, Mikołaju, dlatego muszę kończyć. Sam rozumiesz, że pusty brzuszek to smutny brzuszek. Będę Cię wypatrywał!
Gorące buziaki, mój Mikołaju
Twój Kacperek :)
PS: Porównaj koniecznie zdjęcie moje z wizerunkiem smoka, Mama mówi, że jak dwie krople wody jesteśmy ale nie wiem, co to znaczy.
Mam na imię Kacper i pierwszego grudnia skończę pół roku. Co prawda umiem już jeść łyżeczką ale nie potrafię jeszcze pisać dlatego moja Mama mnie wyręczy, bo chciałbym się z Tobą skontaktować!
Mama opowiadała mi, że jest na świecie taki pan, który raz w roku wyrusza w trwającą całą noc podróż po świecie żeby rozdać dzieciom ich wymarzone prezenty, bo każde dziecko musi być szczęśliwe! Bardzo się zdziwiłem, bo ja ledwo wytrzymuję godzinny spacer, zasypiam i budzę się dopiero jak zaburczy mi w brzuszku a Ty podobno potrafisz wytrzymać tak długo! Postanowiłem, że tak być nie może i kiedy przyjdziesz do mnie będziesz mógł sobie trochę odpocząć, w końcu zabawki sa też bardzo ciężkie- wiem coś o tym, bo mam ich kilka i czasem bardzo się przy nich męczę ale bardzo się z nich cieszę. Powiedziałem też Mamie, żeby zrobiła Ci moją ulubioną kaszkę bananową, jestem pewny, że Ci posmakuje!
Mama opowiadała mi też, że masz wielki wózek, który ciągną takie śmieszne koniki z czerwonymi nosami i rogami, chyba nazywala je reniferami. One też się muszą męczyć ale nie przejmuj się, Mikołaju! Mam dla nich duże podwórko i jak trzeba będzie też dostaną kaszkę.
Mama mówi, że każde dziecko dostaje prezent z Twojej listy i wiesz co? Znalazłem na niej coś dla siebie! Zabawkę w kształcie smoka. Moja Babcia mówi, że czasami wyglądam jak smok taki mały, Mama dołączy zdjęcie żebyś mógł sobie porównać. Muszę Ci jeszcze, drogi Mikołaju, powiedzieć że ja jestem super grzecznym chłopcem- oczywiście kiedy się nie nudzę i nie jestem głodny ale wtedy każdy marudzi a smok od Ciebie pomógłby mi przynajmniej walczyć z tym pierwszym, czyli z nudą, bo ile można bawić się tymi samymi zabawkami? Podobno przychodzisz tylko wtedy, kiedy dzieci już śpią. Muszę niechętnie przyznać, że jeszcze nie potrafię przespać całej nocy ale bardzo się postaram! Może Mama i Tata będą ze mnie dumni tak bardzo jak wtedy, kiedy pierwszy raz sam próbowałem jeść zupkę łyżeczką, kto wie?
Burczy mi w brzuszku, Mikołaju, dlatego muszę kończyć. Sam rozumiesz, że pusty brzuszek to smutny brzuszek. Będę Cię wypatrywał!
Gorące buziaki, mój Mikołaju
Twój Kacperek :)
PS: Porównaj koniecznie zdjęcie moje z wizerunkiem smoka, Mama mówi, że jak dwie krople wody jesteśmy ale nie wiem, co to znaczy.