List do Świętego Mikołaja
Drogi Święty Mikołaju,
Mam na imię Kornelka i ponad dwa miesiące temu jakaś dziwna siła wygnała mnie z najfajniejszego hotelu jaki mogłam sobie wyobrazić-„hotelu all inclusive",którym był brzuszek mojej mamusi. Teraz z każdym dniem staram się zrozumieć ten dziwny świat…Uczę się nowych rzeczy, a moja mama opowiada mi dużo fajnych historii. Ostatnio szczególnie moją uwagę przykuła opowieść o pewnym starszym, brodatym panu, w czerwonym stroju, który raz do roku zaprzęga renifery,wsiada do sani i rozwozi grzecznym dzieciom fajne prezenty. Tak między nami, trochę mnie to zasmuciło, bo moja mama mówi do mnie:"mój ty mały łobuzie”. No cóż, dałam jej trochę popalić… Jednak od kilku dni jestem coraz grzeczniejsza, ponieważ bardzo, bardzo chcę żebyś mnie odwiedził i oczywiście chcę sprawdzić czy to prawda z tymi prezentami :-)
Zapraszam Cię do siebie,chętnie poznam Cię osobiście,
Kornelka
ps.Czy ta broda jet prawdziwa??? Mamę ciągnę już za włosy,więc proszę daj okazje mi to sprawdzić :-)