List do Świętego Mikołaja
Kochany Mikołaju.
Popełniłem okropny błąd , prosząc Cię zeszłego roku o braciszka - ale wtedy czułem się taki samotny, myślałem ,że będę miał wreszcie się z kim bawić i jeździć na rowerze.Dzisiaj wiem -to był najgłupszy prezent o jaki mogłem prosić.Braciszek okazał się strasznie mały i dość brzydki. Zamiast chcieć się bawić – dużo krzyczał i płakał. Tak było na początku, a później to coraz gorzej. Po kilku dniach miałem już go dosyć. Nie dość, że Marcinek nie nadawał się do zabawy to jeszcze jego pojawienie bardzo odmieniło rodziców. Nagle nie mieli czasu dla mnie, a za to cały czas poświęcali malcowi. Cały czas tylko zachwycali się machaniem rączkami i jego bezładnym Gu-gu-gu i zajmowali kupami i pieluszkami Marcinka. Ostatnio jak udało mi się pojechać na rowerku trzymając jedną ręką to nawet nie zauważyli. Bo akurat Marcinek próbował wtedy zjeść rękawiczkę Mamy i zaraz trzeba było mu ją zabrać. Tata to w ogóle nie zauważył, co mu chciałem pokazać. Oni mnie chyba w ogóle już nie kochają .Wiem Kochany Mikołaju ,że prezentów się nie oddaje bo to nieładnie , dlatego w tym roku proszę Cię żebyś zamienił tego braciszka na innego , najlepiej w moim wieku lub nieco starszego .Będę czekał na Ciebie z niecierpliwością - Szymek
Popełniłem okropny błąd , prosząc Cię zeszłego roku o braciszka - ale wtedy czułem się taki samotny, myślałem ,że będę miał wreszcie się z kim bawić i jeździć na rowerze.Dzisiaj wiem -to był najgłupszy prezent o jaki mogłem prosić.Braciszek okazał się strasznie mały i dość brzydki. Zamiast chcieć się bawić – dużo krzyczał i płakał. Tak było na początku, a później to coraz gorzej. Po kilku dniach miałem już go dosyć. Nie dość, że Marcinek nie nadawał się do zabawy to jeszcze jego pojawienie bardzo odmieniło rodziców. Nagle nie mieli czasu dla mnie, a za to cały czas poświęcali malcowi. Cały czas tylko zachwycali się machaniem rączkami i jego bezładnym Gu-gu-gu i zajmowali kupami i pieluszkami Marcinka. Ostatnio jak udało mi się pojechać na rowerku trzymając jedną ręką to nawet nie zauważyli. Bo akurat Marcinek próbował wtedy zjeść rękawiczkę Mamy i zaraz trzeba było mu ją zabrać. Tata to w ogóle nie zauważył, co mu chciałem pokazać. Oni mnie chyba w ogóle już nie kochają .Wiem Kochany Mikołaju ,że prezentów się nie oddaje bo to nieładnie , dlatego w tym roku proszę Cię żebyś zamienił tego braciszka na innego , najlepiej w moim wieku lub nieco starszego .Będę czekał na Ciebie z niecierpliwością - Szymek