List do Świętego Mikołaja
Kochany Święty Mikołaju,
To będą moje drugie święta Bożego Narodzenie w moim króciutkim, ale bogata przeżywanym życiu. Będzie to też drugi raz, kiedy wspólnie z rodziną wspominam Twoje święto... W roku ubiegłym nie byłem za bardzo rozgarniętym maluszkiem i nie mogłem wyrazić słowami tego co pragnąłem dostać od Ciebie. Teraz jest inaczej, jestem już biegającym bobasem i wiem czego chcę, chociaż moi ulubieni rodzice nie zawsze wiedza o co mi chodzi. Ty na pewno znasz pragnienia, które rodzą się w moim sercu, lecz jako osoba rozchwytywana nie masz czasu na wsłuchiwanie się w pragnienia małego Marcinka z Podhala. Bardzo lubię konkretnie wyrażać moje zdanie, pragnienia i dlatego piszę do Ciebie o co chodzi mi w tym roku. Nie chcę już żadnych grzechotek, śpioszków, pampresów i innych rzeczy, które przestały mnie interesować lub miały ułatwić życie moim kochanym rodzicom, ale nie mi. Pragnę tego grającego misia, bardzo go chcę i bardzo o niego Ciebie proszę...
Liczę na Twoje dobre serduszko, które chce uszczęśliwiać wszystkie dzieci świata, wśród których i ja zajmuję swoją małą jeszcze przestrzeń.
Pozdrawiam Cię serdecznie i przesyłam mój słoneczny uśmiech do zimnej Laponii
Marcinek Turski
To będą moje drugie święta Bożego Narodzenie w moim króciutkim, ale bogata przeżywanym życiu. Będzie to też drugi raz, kiedy wspólnie z rodziną wspominam Twoje święto... W roku ubiegłym nie byłem za bardzo rozgarniętym maluszkiem i nie mogłem wyrazić słowami tego co pragnąłem dostać od Ciebie. Teraz jest inaczej, jestem już biegającym bobasem i wiem czego chcę, chociaż moi ulubieni rodzice nie zawsze wiedza o co mi chodzi. Ty na pewno znasz pragnienia, które rodzą się w moim sercu, lecz jako osoba rozchwytywana nie masz czasu na wsłuchiwanie się w pragnienia małego Marcinka z Podhala. Bardzo lubię konkretnie wyrażać moje zdanie, pragnienia i dlatego piszę do Ciebie o co chodzi mi w tym roku. Nie chcę już żadnych grzechotek, śpioszków, pampresów i innych rzeczy, które przestały mnie interesować lub miały ułatwić życie moim kochanym rodzicom, ale nie mi. Pragnę tego grającego misia, bardzo go chcę i bardzo o niego Ciebie proszę...
Liczę na Twoje dobre serduszko, które chce uszczęśliwiać wszystkie dzieci świata, wśród których i ja zajmuję swoją małą jeszcze przestrzeń.
Pozdrawiam Cię serdecznie i przesyłam mój słoneczny uśmiech do zimnej Laponii
Marcinek Turski