List do Świętego Mikołaja
Drogi Mikołaju!
Piszę do Ciebie ten i list i wiem,ze nie będzie Ci łatwo wykonać moich życzeń.
Chciałbym abyś biednym dzieciom,które nie mają co jeść,przyniósł choćby kromkę suchego chleba i szklankę mleka,aby choć w ten dzień na ich twarzach pojawił się uśmiech.
Dzieciom niewidomym pozwól ujrzeć świat pokryty białymi płatkami śniegu,a tym którzy chcą biegać,a nie mogą,aby mogli ganiać razem z innymi dziećmi.
Tym którzy nie słyszą,pozwól usłyszeć ciepłe słowa pełne miłości.Proszę Cię również o pokój na Ziemi o zakończenie wojen,które są na tym świecie,aby wrogowie zostali przyjaciółmi,by wspólnie cieszyli się ze swoich wzlotów i podawali sobie pomocna dłoń,gdy upadną.
Aby tym co bardzo chcą iść do szkoły,a nie mogą,daj upragnione książki,aby mogli się uczyć i przynosić swoim rodzicom radość choćby z ich stopni.
Jaki wtedy kochany Święty Mikołaju świat byłby piękny.Każdy cieszyłby się,bo robiłby to o czym marzył,a znowu drudzy mieliby to co tak bardzo pragną.
A dla mnie? Proszę Kochany Mikołaju o smoka bo mamusi nie stac...
Piszę do Ciebie ten i list i wiem,ze nie będzie Ci łatwo wykonać moich życzeń.
Chciałbym abyś biednym dzieciom,które nie mają co jeść,przyniósł choćby kromkę suchego chleba i szklankę mleka,aby choć w ten dzień na ich twarzach pojawił się uśmiech.
Dzieciom niewidomym pozwól ujrzeć świat pokryty białymi płatkami śniegu,a tym którzy chcą biegać,a nie mogą,aby mogli ganiać razem z innymi dziećmi.
Tym którzy nie słyszą,pozwól usłyszeć ciepłe słowa pełne miłości.Proszę Cię również o pokój na Ziemi o zakończenie wojen,które są na tym świecie,aby wrogowie zostali przyjaciółmi,by wspólnie cieszyli się ze swoich wzlotów i podawali sobie pomocna dłoń,gdy upadną.
Aby tym co bardzo chcą iść do szkoły,a nie mogą,daj upragnione książki,aby mogli się uczyć i przynosić swoim rodzicom radość choćby z ich stopni.
Jaki wtedy kochany Święty Mikołaju świat byłby piękny.Każdy cieszyłby się,bo robiłby to o czym marzył,a znowu drudzy mieliby to co tak bardzo pragną.
A dla mnie? Proszę Kochany Mikołaju o smoka bo mamusi nie stac...