List do Świętego Mikołaja
Drogi, Święty Mikołaju...
Chciałabym poprosić Cię o tak wiele...wiele i wiele ale chyba najbardziej o jedno...abyś sprawił żeby mój tatuś był już zawsze tu z nami...tu w domku. Aby nie musiał jeździć do pracy i przyjeżdżać do mnie, mamusi i Antosia (mojego braciszka) raz na tydzień lub rzadziej....a to przecież tylko Warszawa a wydaje się być nie 120km od nas a milion:( Drogi Mikołaju a może Ty potrafisz przenieść nasze malutkie dość ciasne mieszkanko do tej Warszawy właśnie...co? Potrafisz? Wtedy tatuś i my bylibyśmy razem...przynajmniej wieczorami:) Oj jak bym chciała...Bo tak naprawdę to jeszcze nie potrafię zrozumieć po co są te pieniądze...tatuś wciąż pracuje i je zarabia a i tak ich wciąż brakuje, więc może Mikołaj mógłby sprawić aby zniknęły i wtedy byłoby wszystko łatwiejsze, nie byłoby głodnych ludzi, dzieci i zwierząt a ludzie nie byli by tacy smutni. Pozdrawiam Cię mój WIELKI, DROGI MIKOŁAJU...niech moc Świąt Bożego Narodzenia będzie z Tobą:)))
Chciałabym poprosić Cię o tak wiele...wiele i wiele ale chyba najbardziej o jedno...abyś sprawił żeby mój tatuś był już zawsze tu z nami...tu w domku. Aby nie musiał jeździć do pracy i przyjeżdżać do mnie, mamusi i Antosia (mojego braciszka) raz na tydzień lub rzadziej....a to przecież tylko Warszawa a wydaje się być nie 120km od nas a milion:( Drogi Mikołaju a może Ty potrafisz przenieść nasze malutkie dość ciasne mieszkanko do tej Warszawy właśnie...co? Potrafisz? Wtedy tatuś i my bylibyśmy razem...przynajmniej wieczorami:) Oj jak bym chciała...Bo tak naprawdę to jeszcze nie potrafię zrozumieć po co są te pieniądze...tatuś wciąż pracuje i je zarabia a i tak ich wciąż brakuje, więc może Mikołaj mógłby sprawić aby zniknęły i wtedy byłoby wszystko łatwiejsze, nie byłoby głodnych ludzi, dzieci i zwierząt a ludzie nie byli by tacy smutni. Pozdrawiam Cię mój WIELKI, DROGI MIKOŁAJU...niech moc Świąt Bożego Narodzenia będzie z Tobą:)))