Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o polityce cookies i zmianie ustawień cookie w przeglądarce. Nowe zasady wchodzące w życie 25 maja 2018. (więcej)
Hej widzę, że nie tylko u mnie rodzina się nieładnie mówiąc wypięła na jakąkolwiek pomoc mimo wcześniejszych zapewnień i obietnic xd u nas jest tak że moja mama bardzo by chciała spędzać czas z małym ale ze mieszka 350km od nas to przyjeżdża raz w miesiącu na dwa dni i poświęca mu cały ten czas, bardzo żałuję że nie mieszkamy bliżej bo jej opieka jest taka jakiej bym c
Dziewczyny ja was rozumiem, tylko podchodzę do tematu o tyle spokojnie że już się poprostu pogodziłam z tym że jest jak jest w moim przypadku. Też liczyłam czy oczekiwałam czegoś więcej jeszcze jak byłam w ciąży tym bardziej że była gadka "a kiedy dziecko" "ja rzucę pracę żeby zajmować się wnuczka" a tymczasem dwa razy była u rodziców sama na max godzin�
Adz tu właśnie nie chodzi o to, że oczekuje się od babc Bóg wie czego...my wychowujemy i to jasne, ale nikt też nie jest robotem ..po prostu ta pomoc dla niektórych jest ważna od czasu do czasu nawet jeśli miałoby się ten wolny czas bez dziecka poświęcić choćby na paznokcie czy kawę z koleżanką. Bo czemu nie! Każdy potrzebuje odpocząć a nie być 24 godziny non stop z dzieckie
Minka samolotem można latać jeśli lekarz nie będzie miał nic przeciwko fajnie że nie masz mdłości bo to trochę faktycznie koszmar. Ale na szczęście trwa zazwyczaj jakiś tam okres czasu i przechodzi. Zgaga na końcówce tez jest okropna ale też ta się przezyc xd Co do samodzielności to ja tam nawet cieszę się z tego że jesteśmy głównie same. Nikt mi się nie wtrąca za du�
Sonia znam ten temat z babcią.. od urodzenia ani razu sama od siebie nie wzięła wnuka na spacer, ani na plac zabaw, ani gdziekolwiek. Jakbym ja nie przychodziłam to by dziecka nie widziała.. Proszenie o jaką kolwiek opiekę czy przypilnowanie to jest wyczyn i cud który można policzyć na jednej dłoni. Nawet prosiła abym sobie operacje przeniosła bo ona ma inne plany Operacje miałam
Minka ja tak chuchalam aż w pewnym czasie uświadomiłam sobie że to źle, że przesadzam. Bałam się dosłownie o wszystko przez co chodziłam za nią krok w krok i sprawdzałam co chwilę jak spala czy oddycha, czy nie spada z łóżka (nawet wtedy, kiedy nie obracała się jeszcze sama), paranoja trochę. Zaczęłam pracować nad sobą, wrzuciłam na większy luz żeby jej pozwolić samej s
Masz rację Sonia, dlatego teraz póki nie pracuje jeszcze zawodowo nie wyobrażam sobie narazie kolejnego dziecka przy tej całej sytuacji i inflacji. A chciałam tak drugie po ok 2-3 latach i dopiero wrócic do pracy. Niestety jest tak niestabilnie w tym kraju że niedługo dobre zarobki (które do niedawna były dobre) będą starczały na minimum do przeżycia. Szok. Tu nie chodzi o żalowani
Adz omg...nie no pediatrzy serio mnie przerażają...ciągle szukam jakiegoś we Wrocławiu dla małego i wykupiłam mu Luxmed z nadzieją, że może tam...i fakt są dwie babki z dobrymi opiniami ale dostanie się do nich prócz teleporady graniczy z cudem...chyba zrezygnuje z tego pakietu bo totalnie nie ma sensu.... ostatecznie i tak wszystko robimy prywatnie...fizjo prywatnie choć tu nie ża
Minka jak kawa przestaje smakować to już jest objaw xd wiele kobiet tak ma. Pamiętaj, że nie każda tylko wymiotuje. Pediatrów dobrych jest tak mało... naprawdę mając dziecko, pierwsze to tak naprawdę nie ma kogo zapytać o radę w jakiejkolwiek sprawie bo albo powiedzą, że dzieci tak już mają albo wyśmieją, że co za matka nie potrafi ogarnąć dziecka...może niektóre pytani
Myślałam że wysłałam wiadomość wcześniej a najwidoczniej nie kliknelam Minka, dzięki. Cieszę się że dobrze Ci się czyta jak cos pisze ;* My na NFZ mieliśmy fajna pediatrę , niestety zrezygnowała z tego ośrodka. Młoda kobieta i bardzo sympatyczna, fajnie wszystko tłumaczyła. Teraz przepisali nas automatycznie i znów muszę zmienić jej lekarza. Jak mieliśmy covid to mi ni
Ja zaś poczułam nutke obrzydzenia to tego pana lekarza, bez obrazy dla nikogo. No ale kuźwa pierwsza moja myśl to coś w stylu "nie udało się = kolejny zabieg = kasa". Jak można nie zweryfikować wyniku bety tylko bez namysłu kazać odstawić wszystkie leki ? Takie emocje, stres, do tego kupa wydanych pieniędzy i nic nie zaproponować tj. powtórka bety, czy chociaż USG ? mi
Coraz częściej ostatnio słyszę jakieś nieprzyjemne historię z lekarzami...właśnie kobiet w ciąży czy starających się...to przykre bo idzie się do lekarza i chce się mu zaufać...kuźwa nawet się mu płaci...znajoma też po ivf też jak Ty Minka robiła betę 3 razy, przyrost miała mniejszy ale w normie, a lekarz do niej z tekstem "rośnie, ale liczyłem na większy wzrost...
Minka wydaje mi się że to jest poprostu idealizowanie ciąży po czasie, bo po czasie się zapomina często o tych gorszych stronach ciąży a pamięta się te cudowne chwile jak ruchy dziecka czy czas oczekiwania na maluszka. A te gorsze się przypomina właśnie w takich momentach jak ten, kiedy ktoś pyta "jak się czułyscie w ciąży" czy jakie miałyście objawy. Nie ukrywam że
Właśnie Minka nie ma co patrzeć czy kreski ciemnieją bardziej czy nie, to bywa złudne bo poziom bety może być różny. Wierzę, że jutro test z krwi potwierdzi ten pozytyw, a później tylko ładne przyrosty. Nie puszczam kciuków!! Co do tych siniaków o innych u dzieci to wiadomo właśnie, że przecież dziecko ciągle gdzieś biega, coś wymyśli, tam się uderzy, gdzieś się zadr
No niestety w niektórych krajach to jest straszne... Ja czytałam, że dziecko się kiedyś zbuntowało i chciało dać popalić rodzicom i samo ich gdzieś zgłosiło, to później kilka miesięcy minęło, zanim rodzice odzyskali tą starszą, jak i młodsze dzieci. Mimo że ta co kłamała się przyznała i prosiła służby, że chcą wrócić do domu. Dopóki wszystkiego nie sprawdzili, dzi
Kurcze gdyby nie Wy, to bym martwiła się duuuzo bardziej. Fajnie poczytać takie "normalne historie", że takie rzeczy dzieją się często. Zaluje tylko, że beczałam i dostało się trochę tez mężowi ;p Naprawdę bardzo Wam dziękuję za tyle wsparcia!!! ;* Ja i tak po ostatniej biochemicznej dopóki nie zobaczę przyrastającej bety, to będę powściągliwa mocno Podsumow
Martula, tak jak pisze Ninareth przy 0% poprawnych żołnierzykach cuda też się zdarzają. Ja wierzę w ten Wasz cud najmocniej na świecie. Nie znam się dokładnie na tym, ale kiedyś sporo czytałam, że jakieś operacje też dużo poprawiają nasienie. Mam ogromną nadzieję, że lekarz Was poprowadzi i znajdzie problem. A jak samopoczucie męża po tej diagnozie? Niestety mężczyźni
Biedronka z tą inflacją to też mamy z mężem takie przemyślenia, że ludzie teraz chyba bardziej oszczędzają. Może nie będę tu dokładnie pisać jaka działalność ma mój M ale niestety jego sprzedaż jest teraz najniższa od 5 lat Ja natomiast ciągle zastanawiam się jaki biznes by "wypalił" w tych niepewnych czasach i jeszcze nie wymyslilam. Także życzę i Tobie i nam
Minka trzymam kciuki Ja ostatnio całe dnie spędzam na ogrodzie, dosadzam kwiaty, robię aranżacje, dom się buduje, a sklep www.butikmaluszka.pl niestety słabo. Chyba przez tą inflację, szalejące ceny ludzie oszczędzają. Co do gadania. Też ostatnio miałam sytuację. Siedzimy z kuzynka, jest cisza, każda zatopiona w swoich myślach i ona nagle do mnie "ja to czekam kiedy ty
A jeszcze rodzice mogą mieć wspólne zdanie, ale też jest problem jak dziadkowie na wszystko pozwalają...właśnie ostatnio byłam na chrzcinach i kuzynki do dzieciaki nie mogą jeść glutenu i też ogranicza im cukier bo od maleńkiego (teraz mają 5 i 4 latka) jedli wszystko, kupne co gorsza i to wiecie...ciasto np. z biedronki lub słodki pączek i sami wyglądali jak pączki, byli aż s
Adz zazwyczaj to wszędzie jest odwrotnie, że tatuś córci pozwala u nas mój mąż jest dużo bardziej miękki, ja to jestem twarda sztuka :p A to nawet nie wiedziałam,że są takie restauracje że nie wolno z dziećmi. Slyszalam o hotelach i rozumiem, że są ludzie którzy potrzebują ciszy i wtedy niech tam sobie jada. Ale o restauracjach nie slyszalam. Mnie wkurza jak z psem nie mogę, a
Minka masz rację rodzice powinni mieć jedno zdanie bo jak jedno pozwala na coś a drugie nie to dziecko robi co mu się podoba bo samo nie wie co powinno a czego nie skoro rodzice tacy niezdecydowani. U nas to mąż jest trochę przewrażliwiony i najchętniej to by jej na nic nie pozwolił , ja zaś pozwalam takie rzeczy które Nikomu nie szkodzą. Ale jak się źle zachowuje w sklepie czy res
Na pewno macie rację dziewczyny Ogólnie każdy jest inny, każdy woli co innego i każdy inaczej wychowuje dzieci. Ostatnio jechaliśmy z mężem pociągiem (mój mąż był w szoku, że w pociągu jest tak super i chce teraz częściej gdzieś jeździć ) i poznaliśmy kobietę, która pracuje z trudną młodzieżą w poprawczaku. Fajna babka. Mega taka twardzielka, uważam, że z powołanie
Sonia jak do buzi wkłada aż do wymiotów to może ząbki powoli będą szły, u nas był pierwszy na 5 miesięcy dokładnie a zaczęła tak ręce wkładać jak miała 3 miesiące. A dziewczyny na grupie pisały że nawet po 4 miesiącu się pierwsze ząbki pokazały. Ten pierwszy czas jest jednocześnie najpiękniejszy i bardzo ciężki. Bo trzeba się przyzwyczaić, co chwilę wręcz do cz
Dokładnie Adz, każdy postępuje jak uważa przy dziecku. Komentarze zawsze będą niestety jak zawsze i przy wszystkim. Ludziom nigdy nie da się dogodzić ...najwa żebyśmy my czuli się dobrze ze swoimi wyborami. Adz czytałam kiedyś że wiele kobiet ma takie uczucie jak odstawia dziecko że robi się nagle przykro...chociaż powiek Ci że mój synek ma zaraz 4 miesiące i wczoraj zaczą
Minka nawet tak nie myśl! ;* Uważam że to bardzo indywidualna sprawa jesli chodzi o spanie z dzieckiem, tak samo jak karmienie. Twoje dziecko - twoja sprawa jak z nim postępujesz. Oczywiście że zawsze się znajdzie ktoś kto wybory będzie komentował - ale tak się będzie działo i w jedną i w drugą stronę co byś nie zrobiła więc luz uważam że nie jest to samolubne zdecydowanie,
Adz no to pięknie, że już się pomału oducza. Ale fakt ,że każdy dzień z dzieckiem jest inny...u nas od tego tygodnia mamy jakieś ataki płaczu i zastanawiam się czy on nie ma kolek dopiero teraz...a każdy mówił że po 3 miesiącu to mija haha a u nas dopiero się zaczęło. W ciągu dnia nadal niestety krótko śpi i mąż mnie trochę wkurza bo uczy go usypiania na rękach i to jesz
Czuje się trochę samolubna, bo myślę, że moje dziecko będzie spało samo. Nie wyobrażam sobie z nim spac. Nigdy nie umiałam spać nawet z moimi siostrzenicami. W sensie takim że ja wtedy strasznie czuwam, zamiast się wysypiać. Ręki swobodnie nie mogę wyciągnąć, zeby nie uszkodzić. Ciekawe czy to moje myslenie się zmieni razem z sytuacja... Adz, ekstra! Że się udaje z odst
Wybacz wypowiem się jako mężczyzna-ojciec. Z własnego doświadczenia - facet nie zawsze lub nawet rzadko kiedy jest gotowy na dziecko. Myślę, że większa szansa jest na to jeśli przekroczy trzydziestkę bo wcześniej to rzadkość nad rzadkościami... Ale takie odpowiedzi jakie przytoczyłaś...są delikatnie mówiąc nie na miejscu. I jeśli Ty chcesz dzieci a on nie - może być probl
Adz, staram się mieć dystans. Nawet z mężem się nie raz śmiejemy. Ja mu mówię, że gdybym chciała złapać go na dziecko, to by mi się to nie udało Ale nie zawsze tak było... powiem Wam, że trochę żałuję, że tak szybko zdecydowałam się na in vitro. To nie był w ogóle dobry czas. Wiem, że możecie sobie pomyśleć, że tak gadam, bo się nie udało. Ale uważam, że ja nie