Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2011-07-03

Okrągła rocznica

Trzy dni temu minął czerwiec.

Czerwiec -miesiąc dla naszej rodziny bardzo szczególny.

W czerwcu ślub wzięli moi rodzice.W czerwcu ślub wzięli moi teściowie.W czerwcu ślub wziął mój brat.Ale i w czerwcu ślub wzięliśmy i my.

 

15 czerwca 1996r był dniem naszym.Wtedy był nasz ślub,nasze wesele.Nasi goście przybyli,by być w takim dniu z nami.Wesele minęło,pierwsze dni bycia razem.Tak na codzień,zawsze...

Potem mijały dni,tygodnie,miesiące,lata.Dorobiliśmy się trójki dzieci.Doprowadziliśmy dom do ładu i składu,by w nim godnie mieszkać.Wiele razy odmawialiśmy sobie przyjemności,byle miały co jeść dzieci.Wiele razy odmawialiśmy sobie przyjemności,byle zrobić coś dla domu.Nie byliśmy razem wspólnie ani razu na jakiś wczasach tygodniowych chociażby ,nie tylko ze względów finansowych (w sumie w większośći czasu tylko  jedno z nas pracuje -albo ja albo mąż),ale i osobistych.(nie będę pisać szczegółów).Udaje się jednak wysyłać dzieci na kolonie czy zimowiska,wycieczki szkolne.Chociaż niech one mają coś od życia.

     Tak minęło nam 15 lat. Piętnaście okrągłych lat,które niestety nie były dla nas zbyt łaskawe.Jak nie choroba moja,to choroba męża.Na szczęście jakoś to przebrnęliśmy.A właściwie brniemy,bo to non stop trwa.Ale ciągle jesteśmy razem.Choć nie  jest łatwo,ale staramy  się nawzajem wspierać.Nie ominęły nas dni kryzysu,kłótni.Ale jakoś udaje się nam to przetrwać.Nie jest nam łatwo być razem.Nie wyobrażam sobie jednak byśmy byli oddzielnie.Gdy są tzw ciche dni, zawsze mi go brakuje,nie umiemy się długo na siebie gniewać.Bo jednak przysięgaliśmy sobie miłość po wszystkie dni.I chcemy się tego trzymać.

       Mamy też trzy wspaniałe szczęścia w domu,jakimi są dzieci.Łukasz,Ewa i Kacper. To nasze swego rodzaju motory.To dla nich zwyciężyliśmy z chorobą męża.Bo ma dla kogo żyć.Bo mamy oboje dla kogo żyć.Nie wyobrażam sobie ,by być samotną matką,czy też mąż miałby być samotnym ojcem.We dwoje zawsze raźniej,łatwiej.I mimo złych dni-trzymamy się razem.

Piętnaście lat to i dużo i mało.Biorąc pod uwagę wiek większości mam tu na portalu to dużo.Bo jak sama nazwa mówi -ebobas,to portal dla mam z bobasami.Wiadomo,że bobasy mają raczej młode mamy w wieku około 20 -25  lat.Oczywiście są mamy wiekowo w moim wieku,które mają też bobasy,czasem nawet jako pierwsze.Moje bobasy są już spore.Najstarszy syn zdał już do II klasy gimnazjum,córka do VI klasy .Ale jest oczywiście jeszcze najmłodszy- który za 4 miesiące skończy 2 latka.Typowy bobasek.Pod tym względem można powiedzieć ,że "już trochę razem przeżyliśmy".

Biorąc pod uwagę wiek naszych rodziców i ich życie ,to jeszcze mało.Jeszcze całe życie przed nami.Jeszcze tyle lat przed nami,wspólnych lat,wspólnych dni i nocy.Jeszcze czeka nas przejście przez przedszkole,od nowa I klasa ,którą przeżywać będziemy równie bardzo mocno,gdy do I klasy szedł Łukasz,potem Ewa.Jeszcze przed nami liceum czy technikum starszych dzieci,potem wesela,przyjście na świat przyjście wnuków,a być może prawnuków,o ile nam zdrowie pozwoli.Ja wiem,że wybiegam daleko myślami,ale w końcu to jeszcze przed nami.15 lat więc to jeszcze garstka tego,co nas czeka...

          Aby tylko zdrowie nam dopisało i nie stało się nic nieoczekiwanego.Tyle teraz wypadków,że każdego dnia, gdy wychodzę drżę o swe życie i życie bliskich.A od środy boję się jeszcze bardziej-wracałam z pracy samochodem z rodzicami.W pewnym momencie jakiś wariat nie zwolniwszy i nie zapaliwszy świateł,że skręca-nagle skręcił w lewo ,zajeżdżając drogę mojemu tacie.Ten wariat jechał z naprzeciwka,po swojej stronie oczywiście.Skręcił w lewo,tuż pod naszy samochodem.Gdyby nie szybka reakcja taty- wjechalibyśmy mu w bok.Na szczęście zadziałał też ABS ,że nie wpadliśmy w poślizg.No i nic nam się nie stało.Poza tym,że najedliśmy się strachu.A mi-podeszło serce do gardła i stanęło całe życie przed oczami.Moje dzieci,mój mąż.Nie chce mi się myśleć ,co by było gdyby...

    

Komentarze

  • laska | 03-07-2011 23:01:23 | zgłoś naruszenie

    Dorotko wszystkiego najlepszego dla Was! I kolejnych lat wspólnie spędzonych w zdrowiu, szczęściu i miłości!!!
    I naprawdę dużo szczęścia mieliście, że Twój tato ma taki refleks za kierownicą.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj