Cześć,
Coraz ciężej mi się wstaje - jakoś mnie senność dopada :/ i nie mogę się podnieść z łóżka. Chodzę zmęczona jakbym pracowała co najmniej 10h fizycznie a tak naprawdę to mało co robię w domu.
Pogoda na szczęście dziś chłodniejsza - brak słońca ale mi to jakoś nie przeszkadza. Dziś po południu jadę na ktg - zobaczymy co tam wyjdzie, oby dzisiaj szybciej było niż ostatnio - ciekawe czy jakieś skurcze mi się zapiszą, bo szczerze to mało co czuję.
W pt mam wizytę, mam nadzieję że lekarz ściągnie mi już ten krążek i będę mogła rodzić bo nie uśmiecha mi się chodzić z tym do 40 tc - naprawdę mam nadzieję na szybsze rozwiązanie. Oby tak było.
Eris z porodem to nie ma reguły, czasem jest tak że nic nie czujesz, nie ma żadnych objawów a nagle się zaczyna i idzie szybko - oby tak było, bo przenosić to też niedobrze. Ja się pocieszam, że przy cukrzycy tak jest, że nie pozwalają za bardzo przenosić - ostatnio słyszałam, że ok. 1-2 tyg. przed terminem kładą do szpitala - zobaczymy, może to będzie jedyny plus tej mojej cukrzycy ciążowej - nie przenoszę
Joanna jak fajnie, że po wizycie wszystko ok i z wagą synka też. Znasz już termin i będzie dobrze, w poniedziałek będziesz miała małego przy sobie
zazdroszczę, że znasz datę. Teraz pozostaje Ci dopakować torbę, iść na oddział i czekać na synka
Mutuch u mnie też bardziej dokucza lewa pierś, no ostatnio to masakra - ani dotknąć ani nic, w nocy jak się przewracam na drugi bok to nie dość, że brzuch przeszkadza to jeszcze piersi bolą :/ póki co nic mi z nich nie leci. Z apetytem to mam różnie - raz mam napad głodu a innym razem mogłabym nie jeść pół dnia.
Terisa ja też czekam aż lekarz powie, że mogę i wtedy ruszę i będę robić wszystko żeby urodzić. Śmiałam się ostatnio, że umyję schody w całej klatce i będę biegać góra-dół żeby się zaczęło, zobaczymy...
Emiliano ważne, że młody zdrowy i waga ładna
moja młoda też ostatnio wg usg była trochę starsza - pewnie niedługo będziesz miała synka przy sobie - u każdej z nas chyba już bliżej niż dalej, jeszcze trochę
Duszek mnie coraz częściej też wszystko boli, jak siedzę to plecy, jak chodzę pachwiny i ciągle spać mi się chce - chyba taka jest już ta końcówka, no Ty to już w ogóle masz blisko do porodu więc jeszcze trochę. Może rzeczywiście zapytaj gin o ten szpital jak bardzo się męczysz - może oxy pomoże i przyspieszy poród. Daj znać po wizycie co i jak
A my wczoraj byliśmy znowu na siatkówce, miałam nie iść bo późno ale nie odpuściłam i dobrze, bo było super - mecz fajny i wygrany. Do tego nasi siatkarze wygrali cały turniej więc super przeżycie. Śmiali się ze mnie, że z emocji urodzę i Jagódka będzie miała wstęp na wszystkie mecze
ale dała radę - było trochę głośno ale bardzo tego nie odczuła chyba - nic się nie działo
Trzymajcie się
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]