Witam serdecznie
Leżenie powoli mnie wykańcza, ale już niedługo być może lekarz pozwoli mi się nieco więcej ruszać, bo jest coraz bezpieczniej (sama sobie pozwalam na małe co nieco, trochę przeprałam ubranek i poprasowałam-oczywiście na siedząco).
stefanek91- ja prasuje wszystko jak leci, czapeczki, skarpetki, nawet z obu stron.
mamaMilusi- ja szykuję się na sn, ale bardzo się boję. Ostatnio nawet miałam sen, że mam od razu skurcze parte, obudziłam się cała mokra, bo nie wiedziałam na początku czy to sen, czy ja naprawdę mam te skurcze i zaraz urodzę. Nie mogę chodzić do szkoły rodzenia, nie umiem oddychać i to wszystko mnie przeraża nieco. Niunio jest cały czas główką w dole, mocno napiera, ciśnie, czuje nisko ruchy, może też dlatego mam problemy z moją szyjką.
Wcześniej leżałam w wyrku, dużo czytałam książek, korzystałam z internetu a teraz aż mi głupio, bo ciągle i bez końca mogę spać. Są to bardzo króciutkie drzemki po 15-30 min, ale tylko zamknę oczy, zaraz śpię. Czy któraś z Was tak ma z tym snem, czy ja po prostu jestem taka leniwa?
W weekend wyprowadzamy się wreszcie na poddasze. Podejrzewam, że nie powstrzymam się przez robieniem czegoś, bo to nieróbstwo mnie dobija. Ale teraz zrobię to z rozsądkiem, nie tak jak ostatnio... przed szpitalem codziennie sprzątałam na poddaszu, myłam podłogę na kolanach, nawet malowałam ściany, latając przy tym 150 razy po schodach w górę i w dół. Nie dziwne, że szyjka zaczęła się skracać.
I źle mi z tym, że ciągle muszę kogoś o coś prosić. Mama jest kochana robi mi obiady i kanapki, mąż pełni rolę podaj przynieś. Musi chodzić do pracy, sprzątać a poza tym ciągle wykańcza górę. Marzę, żeby wreszcie ruszyć du**, ale boję się jednocześnie, bo każda dawka większego ruchu powoduje te cholerne skurcze. W weekend muszę skrzyknąć pół rodziny, żeby pomogli nam się przenieść i wykończyć pokój małego, na szczęście mam kilka osób na które mogę liczyć.
Ale cóż kobiety ale już niedługo...
...nie mogę doczekać się widoku synka, tego do kogo będzie podobny, bo na usg ciągle się ukrywa pokazując pupę a nie buzię. Już wiem, że niezły z niego nicpoń, bo całe dnie kopie mnie po żebrach i pęcherzu, pospać też nie da, bo stale kopie. Budzi się ok 1.00, 4.00, 6.00 i wtedy zaczyna się kopanie mamy po bokach.
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]