kwiecień 2015

Wysłane przez natalia334 

hania_162 (offline)

25-02-2015 10:04:57

Anieliczka ja juz mam dla Marcelinki wszystko, czekam tylko za malarzem żeby urządzać nasz pokój. Oby do kwietnia!!! smiling smiley
mamaMilusi fajnie mieć rodzeństwo ale bez konfliktów się nie obejdzie, wie coś tym...
kajdima oj siły już nie te same, te ostatnie dni są najgorsze, ja czasem siadam i płakać mi się chce że jestem taka niedołężna.
mizerykordia ja już siły ta zakupy i bieganie nie mam, chwile posprzątam i klops...
Asiula7573 jeszcze troszkę musimy się pomęczyć.
marta_vn z 2 dzieci masz co robić, kurczę widzę, ze wszystkie zaczynamy narzekać na końcówce
nstankie chyba wszystkie mamy już dość, no poza krecikowa, której pasuje ten stan winking smiley
emilia_ powodzenia na wizycie, daj znać jak będziesz po co i jak. Z 2 małych dzieci pewnie kolorowo na początku nie będzie ale dasz radę, maluchy wynagradzają wszystkie trudy smiling smiley

Dziś od rana wzięłam się za spłycony obiad – podsmażyłam miesko, mąż kupił gotowy sos do spagetti smiling smiley Właśnie w piekarniku pieką się babki – tak mnie ochota nabrała, padam z nóg a to dopiero 10:00. 3 partie prania dla małej zrobione – 1 wyprasowana wszystko w dużym kartonie bo malarza ani widu ani słychu. Miłego dnia dziewczynki!

Adela (offline)

25-02-2015 10:35:20

hania ja już też jakiś czas siedzę w domu. Nie jest to do końca fajne ale do pracy to też by mi się już nie chciało chodzić, więc już wolę ten dom. Wcześniej wydawało mi się że będę się nudziła ale to jest już inny plan dnia niż jak się pracuje i jakoś leci. Obiad robię ok 13, wcześniej wyskakuje do sklepu, potem po Kamila do przedszkola. Popołudniu czytam książkę i jakoś leci. smiling smiley

Widzę że w większości nam już ciężko. Mi tez Mała się tak rozciąga chwilami że mam wrażenie że mi brzuch rozerwie. Ciężko chodzić, zwłaszcza jak gdzieś do sklepu wyjdę to czuję jakbym jakieś kamienie w brzuchu nosiła i że przeciążają mnie w dół winking smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

spioszek188 (offline)

25-02-2015 11:11:40

Jatutów
Hey dziewczyny,dzięki za wszystko.
czytam Was i szkoda mi Was,że juz wam tak ciężko. Ja narazie dobrze się czuje, jedynie co to wieczorami jestem troche zmęczona.
wasze szkraby dokuczaja Wam w brzuszkach, a moja malenka rzadko się rusza.Nie rozciaga się tak, jak piszecie, jedynie co to przewróci się kilka razy. Naliczyłam 20 ruchy dziecka w ciągu dnia wczoraj, jak się kotłuje w brzuszku to licze jako 1ruch,ale to rzadko się zdaza żeby tak się kręcila dlugo.
Ja tez jestem na zwolnieniu,ale ja nigdzie nie pracowałam. jak obronilam mgr inz. w 2013 roku i tak do wrzesnia tego roku nie mogłam znalezc stazu a co mówiąc o pracy. Wiec siedze w domu, jak chcecie to przywózcie mi swoje ubranka ja chętnie Wam poprasujesmiling smiley
siedze w domu, nie mam dzieci, wiec mam spokój. Nie to co Wy, zaawansowana ciąza, dzieci, mąż plus obowiązki w domu w wiadomo że Wam cięzko,ale oszczedzajcie się. Niech Wasze maluszki posiedzą jeszcze w brzuszkachsmiling smiley
Dzisiaj mielismy zamawiac łóżeczko,ale tesciwoa powiedziała,że wszystko się pokupi jak się urodzi malenka.Nie ma co za wczenie kupowac, teraz jest dostep do wszystkiego ze bedac w szpitalu mąż wszystko kupi a mnie krew zalala jak to usłyszałam....

[link widoczny po zalogowaniu]

emi866 (offline)

25-02-2015 11:39:02

Izabelin
Witam
Ostatnio do Was nie zaglądałam, bo całe dnie siedzę i czytam o pessarach i skróconych szyjkach. Powoli mózg mi się od tego lasuje. Całe dnie siedzę w domu, nadal mam twardy brzuch i pobolewania, więc nie szaleje z ruchem. Na szczęście mały kopie jak szalony, więc to mnie uspokaja. Odkąd jestem w domu, czyli od 12 lutego, z pięć razy chciałam jechać na IP z różnymi objawami, ale zazwyczaj się uspokajałam i przechodziło. Walizka do szpitala stoi spakowana, nawet na kontrolne wizyty ją ze sobą zabieram.
Dużo piszecie o trudnych relacjach rodzinnych. Ja nieco zawiodłam się na rodzinie i przyjaciółkach leżąc w szpitalu. W czasie dwóch pobytów (w sumie 13 dni), niektóre bardzo bliskie mi osoby w ogóle mnie nie odwiedzały, mimo, że zapraszałam. Wiadomo w tygodniu ludzie są zajęci, ale ja leżałam też w weekend. No trudno takie życie. Na szczęście byli też Ci, którzy nie zawodzą. Teraz już wiem na kogo mogę liczyć a na kogo nie.

[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

mizerykordia (offline)

25-02-2015 11:39:24

Budniki
Spioszek a Ty tez jestes za tym zeby kupowac jak sie Mala urodzi? Wiesz ja osobiscie to bym miala stres i wole miec wszystkoprzygotowane wczesniej na przyjscie Wiktorka na swiat. A nie pozniej w biegu. Poza tym chyba bardziej komfortowo jest kupowac na spokojnie miec czas na zastanowienie. Nie obraz sie ale dziwna ta Twoja tesciowa. Takie hebrajskie myslenie.


A u mnie coraz gorzej. Nerki w nocy tak daja popalic ze nie moge spac. Dzisiaj od 3 w nocy mialam taka kolke ze zastanawialam sie czy nie wezwac karetki. Bol potworny jakby mi ktos kregoslup rozlupal na pół. W pozycji siedzacej troche przechodzilo wiec przysypialam na siedzaco. Jestem mega zmeczona i ide zaraz spac bo mniej boli. Mam nadzieje ze do 37 tyg wytrzymam. Jeszcze ze 3 tyg.


[link widoczny po zalogowaniu]

spioszek188 (offline)

25-02-2015 12:35:57

Jatutów
mizerykordia ja wole juz miec wszystko przygotowane do przyjścia mojej maleńkiej. A tesciowa ze wszsytkimi zakupami by czekała, jedynie co to nosidelko mozna juz kupic.
ja tam nie bede sluchac jej i kupie łóżeczko. wróce do domu, bo teraz jestem u niej tydzien i jak mąż nie ze che teraz kupowac sama pojade do sklepu i kupie łóżeczko.

Współczuje Ci z tymi boleściami, lekarz nic nie może zaradzic na twoje nerki,kamienie? I tak każdej nocy sie męczysz?
Przeciez nie możesz tak cierpiec jeszcze tyle czasu.

marta_vn (offline)

25-02-2015 12:48:54

zawiercie
Dziewczyny faktycznie wszystkie już powoli zaczynamy narzekać winking smiley może z wyjątkiem krecikowej i śpioszka smiling smiley Dobrze, że chociaż Wy dobrze się czujecie smiling smiley Ja też właśnie postanowiłam że koniec narzekania smiling smiley Wszystko jest przygotowane, więc nic tylko się oszczędzać, starać jak najdłużej utrzymać dzieciątko w brzuszku i czekać smiling smiley

emilia Twój synuś już prawdopodobnie jest prawie gotowy do funkcjonowania poza Twoim brzuszkiem, także myślę że już nie ma się co przejmować... Oczywiście każdy dzień w brzuchu jest cenny, ale dla pocieszenia powiem Ci, że ja Anię urodziłam w 35 tyg.6 d. i wszystko jest i było z nią ok smiling smiley a na dodatek różnica między moimi dziećmi jest też taka jaka będzie u Ciebie. Piotruś miał niecałe 1,5 roku jak urodziła się Ania i przyjął ją z wielką miłością, troską i nie było ani odrobiny zazdrości. Oczywiście nie było zbyt łatwo opiekować się dwójką takich małych dzieci (szczególnie że bardzo ciężko byłam sama), ale i tak uważam że to była bardzo dobra różnica wieku między nimi. Teraz mają świetny kontakt, uwielbiają się i bawią się razem. A Ania dzięki Piotrusiowi wszystkiego szybciej się nauczyła i jest bardzo samodzielna. Także naprawdę będzie dobrze! smiling smiley
Daj znać koniecznie po wizycie co powiedział lekarz.

krecikowa ja już zgłosiłam firmę do ZUSu. A do księgowej właśnie mąż pojechał, bo ja jednak nie mam siły tego załatwiać. Myślę że ona już się zajmie czym trzeba. Później mąż ma jechać do UM wprowadzić te zmiany o których wczoraj mi mówiła pani z US (na szczęście zakładając firmę wpisałam go jako osobę upoważnioną do wprowadzania jakichkolwiek zmian, także mam nadzieję że on będzie mógł wszystko za mnie załatwić).
Cieszę się że na wizycie wszystko ok. A te włosy to mnie rozwaliły smiling smiley nie wiedziałam że to też można zobaczyć na usg winking smiley

hania widzę że u Ciebie już też przygotowania dobiegają końca smiling smiley byle ten malarz w końcu zrobił co ma zrobić...

Adela no tak, Twój synek jest już dość duży, więc faktycznie czasu masz więcej, bo nie wymaga opieki 24h, tym bardziej że chodzi do przedszkola... Ale i tak się nie nudzisz, to dobrze smiling smiley a po porodzie będziesz miała z synka fajnego pomocnika smiling smiley

Śpioszek dziwna ta Twoja teściowa... Ja jednak na Twoim miejscu bym jej nie posłuchała... Chociażby łóżeczko warto kupić wcześniej, bo po pierwsze trzeba je złożyć, a po drugie dobrze jest żeby trochę postało, bo jeśli jest nowe to powinno się trochę powietrzyć. Dopiero później trzeba wyprać, wyprasować i ubrać pościel... Wózek też trzeba przewietrzyć, bo nowy może mieć mocny zapach... Nie mówiąc już o wszystkich innych rzeczach (ubrankach, kosmetykach, pieluchach- przecież na pranie i prasowanie też potrzeba czasu), wszystkiego po porodzie nie zdążą sami kupić. Musiałby mąż w ogóle do Ciebie nie przyjeżdżać do szpitala tylko cały czas jeździć po sklepach i szykować wszystko na gwałt...

emi oszczędzaj się, już nie dużo nam zostało, jakoś trzeba jeszcze troche wytrzymać... Z tymi przyjaciółmi to tak jest... Prawdziwych poznajemy wtedy jak naprawdę są potrzebni. Zostaje ich wtedy niewielu, ale Ci co zostają to są Ci prawdziwi. Ja też się o tym przekonałam właśnie leżąc w szpitalu (prawie 3 tyg.) w poprzedniej ciąży.

mizerykordia współczuję Ci tych bólów nerek... Ja nigdy czegoś takiego nie miałam... Trzymam kciuki żebyś jak najdłużej wytrzymała. Dobrze, że masz rodziców na których możesz liczyć...

A my dzisiaj po południu mamy gości (przyjeżdża ten znajomy fotograf ze zdjęciami smiling smiley i szwagier z żoną też przyjdą, bo się z nim znają), także teraz mąż jest na mieście u księgowej, później zrobi zakupy, a jak wróci to ja zrobię sałatkę, upiekę babeczki, przygotuję wszystko, mąż poodkurza i później trochę posiedzimy, pogadamy... smiling smiley Powinno być fajnie smiling smiley no i w końcu zobaczę zdjęcia smiling smiley jutro coś wrzucę, bo dzisiaj pewnie będziemy siedzieć do późna, więc nie zdążę...


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

erii001 (offline)

25-02-2015 14:06:18

Kielce
Kobiety ileście naprodukowały stron smiling smiley

Ja już wróciłam do Kielc, górski wypad super udany, co prawda wzbudziłam dużą sensację idąc Doliną Kościeliską, bo chyba 90% społeczeństwa wychodzi z założenia, że w ciąży to tylko leżeć można ? Dzieci zadowolone z obozu, pochwalę się moją córą, wygrała obozowy konkurs talentów, w slalomie gigancie była 2 a za konkurs plastyczny trafił jej się brąz. No dumna jestem z niej bardzo. Co do syna, to jednak prawdą jest, że chłopcy dłużej dojrzewają.....Młody zgubił połowę ubrań którą zabrał, złamał nartę i na zawodach strzelił focha, że trasa za łatwa więc on nie jedzie. Dodam tylko , że Andrzej jest rok straszy od Małgosi...ale jak to się mówi "baby są jakieś inne " winking smiley

Tak czytam o zakupach które robicie, zazdroszczę Wam tego wybierania, kompletowania itp smiling smiley Ja wszystko mam i to jeszcze w dzikich ilościach, ograniczyłam zakupy do wyprzedaży w smyku i Młoda ma kilka nowych ubranek, a reszta po rodzeństwie. Co do poduszeczki dla dziecka, to ja niestety przy Andrzejku musiałam używać od samego początku, bo Młody strasznie ulewał i musiał miec lekki spadek. Rożka nie znoszę, podobnie moje dzieci, biorę tylko do szpitala, a w domu szybko chowam. Przynajmniej do tej pory tak było winking smiley i Andrzej i Gosia to dzieci lubiące przestrzeń, w rożku dostawali spazmów.

krecikowa ja miałam podobne odczucia podczas pierwszej ciąży smiling smiley szybko mi czas leciał, trochę było szkoda, że to już koniec. Teraz mam zupełnie inaczej ilość obowiązków którą mam sprawia, że jestem bardziej zmęczona w tej ciąży. Albo to wiek, bo inaczej nosisz ciąże jako 24 latka a inaczej jako 32 smiling smiley

śpioszek ja bym kupiła wszystko przed porodem, czasem na łóżeczko trzeba poczekać ( przynajmniej ja tak miałam) , wózek może mieć swój specyficzny zapach, nie mówiąc już o ubrankach. Moja koleżanka nic nie kupowała, mąż zakupy robił po porodzie.....jak zobaczyła co nakupił , to ciśnienie jej pożądnie skoczyło winking smiley Nie wierz w zabobony smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-02-25 14:13 przez erii001.

emi866 (offline)

25-02-2015 14:52:11

Izabelin
erii001 Jak jak bardzo chciałabym zobaczyć taką wyprawkę zrobioną przez męża... mój zapewne kupiłby trzy pajace nike lub adidasa (może jakieś dresy), skarpetki i to wszystko. Ciągle mnie pyta po co tyle tego. I takie rożki i kocyki z misiem są dla niego za słodkie. Zresztą jego ulubiony kolor to czarny. W sypialni chciał czarną welurową tapetę... brrr... aż strach się bać.

[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

hania_162 (offline)

25-02-2015 15:28:45

Wypakowałam wszystkie ubranka i jestem przerażona! Mam łącznie 35 pajaców w rozmiarze 56-62, do tego tyle samo śpiochów z kafranikiem i porównywalnie bodziaków, kilkanaście dresików i welurowych pajaców, kilka bluz, polarów, cały worek skarpetek - tylko 3 sukienki smiling smiley Sądzę, że z tą ilością co najwyżej raz to jeszcze wypiorę i pójdzie do archiwizacji i wydania mam nadzieję, że moja przyjaciółka się zmobilizuje w końcu do dzidziusia. Masakra tyle się tego uzbierało. Miałam dużo po Miłoszu a jak dokupiłam białe i różowe sytuacja mnie przerosła, spoko mogłoby w tym się wychować troje dzieci.
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6016, Posty: 1545872, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 833, Posty: 147774.