anulla bardzo mi przykro.
stało się i już się nie denerwuj bo to w niczym nie pomoże.
ja mam dwa poronienia za sobą, jedno po drugim.
pierwsze było samoistne w5/6 tc, zaczęłam krwawić, trwało to u mnie 2,5-3 tygodnie (krew jak okres ale ale więcej więc częściej potrzeba zmieniać podpaski) ale obyło się bez szpitala.
drugie było zatrzymane w 9 tc. nie miałam żadnych objawów, krwawienia, nic... na usg się okazało że od dwóch tyg. się nie rozwijało maleństwo, że krew do niego nie dochodzi. następnego dnia pojawiłam się w szpitalu. zostały mi założone dwie tabletki na wywołanie poronienia. czekałam kilka godzin aż zaczną działać. to już było niestety znacznie mniej przyjemne bo krwawienie jest inne. następnie miałam łyżeczkowanie, bo od samych tabletek się nie oczyściło wszystko (ale jest to też możliwe). zabieg ten jest wykonywany w tzw głupim jasiu - jesteś przytomna ale nie wiesz co się dzieje. po dobie od łyżeczkowania zostałam wypisana. ale to też zależy od gojenia się i przebiegu samego zabiegu.
tak więc widzisz, nie ma reguły.
spróbuj może jakiegoś wysiłku fizycznego, żeby się to samo zaczęło.może jakiś alkohol, bo rozrzedza krew w organiźmie? (to oczywiście tylko moje przypuszczenia a nie zalecenia!)
trzymaj się kochana, mam nadzieję, że będzie Ci trochę łatwiej, jak już znasz obie opcje.
ale mam dużą nadzieję, że skoro miałaś pusty pęcherzyk, to samo się to rozstrzygnie, bez szpitala.
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-02-02 22:21 przez duszek03.