MinuLuli Ja Wiktorię uczę korzystania z nocnika od jakiś dwóch miesięcy. Codziennie po przebudzeniu daję kaszę z butelki a potem zaraz sadzam na nocnik. Wikusia siedzi na nim aż do chwili gdy zrobi kupę. Bywa rożnie 5-20 minut. Przy nocniku ustawiam ze dwie, trzy zabawki w stylu książeczka, samochodzik, mała piłeczka, jakaś zabłąkana grzechotka i ona siedząc tak bawi się tym i w pewnym momencie załatwia potrzeby.
Od początku po zrobieniu kupy czy siku chwaliłam, biłam brawo. Po pewnym czasie ona sama zaczęła bić sobie brawo po zrobieniu kupy. Wtedy wiedziałam że jest po wszystkim. Od jakiś trzech dni nie klaszcze tylko woła "eeeee".
Kupiłam zwykłe nocniki (dwa bo drugi jest u babci) i sadzamy ją zawsze po przebudzeniu (po drzemce też) i gdy widzimy że się spina lub zastyga w bezruchu.
Oczywiście nie woła jeszcze, że chce. Jednak widzę, ze chyba zaczyna kojarzyć bo ostatnio w ubikacji zobaczyła nocnik i pokazując palcem krzyczy "eeeee".
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie mam presji bo ona ma dopiero rok. Jednak chcę latem spróbować odstawić z pieluch a zaprzyjaźnienie z nocnikiem może w tym pomóc. Tak czy inaczej nie pozwalam się nim bawić. Nie chcę jej mieszać w głowie. Nocnik jest do siusiania i robienia kupy.
Co do nazewnictwa to u nas "siii" też jest na gorące. Dlatego na siku mówię "sisi" lub "siusiu".
To tyle.
Pozdrawiam
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]