Patinka, to Ci zbieg okoliczności! Zawsze jak nie wejdę na forum, to pojawiają się takie niusy.... Zosia tez miała Mszę roczkową wtedy co Kubuś, zresztą, pewnie nas nawet pamiętasz, bo bardzo intensywnie oglądała Twojemu synkowi ząbki
Zresztą, później nawet dali sobie buziaka (swoją drogą strach się bać, co będzie później, skoro już kilku małych chłopców dało jej buziole). Jakbyś dalej nie pamiętała, to moje dziecko to to, co nagłośniej krzyczy
To jest jej najlepszy opis
Batka, kurczę, aż czasem żałuję, że nie mam fejsbuka (a moja działalność internetowa ogranicza się do forum i szpanu pseudoartystycznego na digarcie). Nie dziwię się jakoś specjalnie, że nie masz czasu, bo i praca Twojego męża wyklucza zajęcia typu luźna chwila w sieci. Fajnie, że Ala już tyle potrafi i wszystko ślicznie
Też się nie mogę doczekać u Zosi (zwłaszcza mówienia). Ale jest postęp. Zoś ochoczo woła: ,,tata, tata" i w ogóle wszystko ,,tata" i tym razem widać, że celowo. Mnie też woła, ale to przeważnie, jak jeść chce albo spać. Tak to tata. Poza tym składa już te nieszczęsne klocki, wkłada je też do woreczka i wyciąga z woreczka. Mówi też ,,bum", ,,mniam", ,,kaka" (na swoją zabawkę, kaczkę) i ,,dobre!" (kiedy je, nauczyła się ode mnie
.
Ach, no i zapomniałabym, karmi nas, szczodra dzidzia! W Gruzji jadła głównie chleb i suche reczy, które podawaliśmy jej ręką, żeby wzięła do lapki i gryzła, a teraz ona daje nam gryzy. Czasem wprawdzie potrafi dać do ugryzienia np. misia, ale i tak to bardzo miłe
[link widoczny po zalogowaniu]