A u nas nie było lęku speparacyjnego. Urodziłam Marcelka na ostatnim roku studiów i od małego zostawał co jakiś czas z innym osobami i nie zdarzył się płacz czy strach, że mama nie wróci. W przedszkolu również został bez problemu, nie było scen z płaczem, wieszaniem się na mamusiowej szyi czy chowaniem za nogami
, co widziałam u innych maluchów. W domu Marcel miał wytłumaczone, że mama jak skończy pracę to po niego przyjdzie a on w przedszkolu ma kolegów, fajne ciocie, zabawy. Sądzę, że bardzo pomocne było też to, iż ja nie bałam się go zostawiać, wybrałam dobre przedszkole i byłam pewna, że jest w dobrych rękach. Gdy rodzic sam wewnętrznie stresuje się rozstaniem z dzieckiem to ono to wyczuje.
Teraz ma lęki własnie przed ciemnością, czy potrafi się w nocy obudzić i zawołać czy mnie czy męża. Staramy się mu tłumaczyć, że w domu jest bezpieczny i nic mu się nie stanie.
Zapraszam do głosowania na Marcelka
[
ebobas.pl]
[
ebobas.pl]