Relacje w trzypokoleniowej rodzinie

Wysłane przez agnieszkausiarczyk 

martynka002 (offline)

31-01-2015 16:28:31

najwazniejsze w rozpieszczaniu dzieci jest to by , dziadkowie znali granicie i nie doprowadzili do tego , że na dziecka zawołanie wszystko ma być. My mieszkamy razem z moimi rodzicami , mała jest oczkiem w głowie, zrobia dla niej wszystko , ale sami dobrze wiedzą jak cieżko będzie wychować później dziecko gdy będzie za bardzo rozpieszczone i bedzie miało za dużo pozwolone. Ja osobiście nie mam nic przeciwko rozpieszczaniu i uważam , że właśnie dziadkowie od tego są. Ale najważniejsze by było to robione z głową i nie utrudniało mi mojego wychowania i moich zasad.

moonlight5555 (offline)

31-01-2015 17:15:45

Zduńska Wola
Szczerze mówiąc to chciałabym aby dziadkowie uczestniczyli w życiu moich dzieci bardziej...By bardziej byli ich częścia, cześcią ich życia, niżeli tylko ograniczali sie do 5 minutowe wizyty i rzucając od czasu do czasu to mniejsze to wieksze pieniążki, bo przecież ni eo to chodzi. Wolałabym by więcej czasu poświecali dzieciom nawet jeśli miało by sie to wiązać z tym ze pozwolą im na to co ja ograniczam bądź czego zakazuje.

martynka002 (offline)

31-01-2015 19:04:22

u mnie dziadkowie bardzo uczestniczą ale to tez dlatego , że mieszkamy wszyscy razem. Więc kontakt jest codziennie i sa bardzo blisko. Ja sie bardzo ciesze , bo w wielu sytuacjach sa bardzo pomocni a rady bezcenne winking smiley Chociaż jestem zdania tego , że każdy wychowuje na swój sposób taki jaki uważa za stosowny i nie chciałabym , żeby ktoś to podważał lub robił inaczej. Ale jak wiem dziadkowie są od tego by zawsze byli bardziej pobłażliwi od rodziców i pozwalali na troszke więcej

GabaBaba26 (offline)

31-01-2015 20:26:06

Udanin
Moja mama a babcia moich dzieci ma bardzo duży wpływ na moją córcię a to za sprawą tego że po macierzyńskim kiedy to Klaudynka miała 6 miesięcy wróciłam do pracy i przez około dwa lata mama opiekowała się córcią parę godz. dziennie. Bardzo się przyzwyczaiła do obecności wnusi teraz kiedy babcia nie może akurat do Klołki przyjechać to dzwoni do nas przez skype. Wczoraj córeczka narysowała dla babci obrazek, którym się pochwaliła jak tylko babcia zadzwoniła.
Przypomniałam sobie jak mój mąż żalił się mojemu tacie że Klaudynka na spacerkach chce aby brał ją na ręce bo inaczej płaczem wymusza a mój tato mu odpowiedział,,...jak nauczyłeś tak teraz masz" i to prawda bo jak ja czy dziadkowie wychodzimy z nią na spacer to sama ładnie idzie.
Mam mądrych rodziców, rozpieszczają swoje wnuki, nie powiem że nie ale w bardzo mądry sposób.




[link widoczny po zalogowaniu]

halina2159 (offline)

01-02-2015 16:35:54

Skoczów
moonlight5555 może sprobuj porozmawiac z dziadkami by cześciej i na dłuzej przychodzili i pobawili sie z wnukami ,wyszłoby to wszystkim na dobre bo dziadkowie spędzając czas z wnukami stają sie cześcią ich zycia ,wnuki uczą się od dziadków wielu rzeczy i mają zabawę fajną a mama i tata trochę czasu dla siebie smiling smiley u nas moi rodzice mają świetny kontakt z naszymi smykami i widza się prawie codziennie mimo że nie mieszkamy razem a drugimi dziadkami widują sie mniej ale też potrafią się porozumieć i pobawić razem a prababcia mimo swoich lat tez jest ukochaną i tez jak sie spotykamy bawi się z prawnukami i opowiada historyjki i rozsmiesza ich smiling smiley myslę ze czasem trzeba porozmawiać tak szczerze od serca i dać dziadkom porozpieszczać wnuki w mądry sposób bo wszyscy na tym korzystamy smiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu]

Sylwia_30 (offline)

02-02-2015 22:06:52

Radom
Jestem mamą dwójki dzieci. Olivier ma obecnie 4 lata, Diana 20 miesięcy. Zarówno moi rodzice jak i teściowie mieszkają blisko Nas. Uważam, że nie ma nic złego w fakcie rozpieszczania dzieci przez dziadków. Moi rodzice bardzo często kupują maluszkom prezenty, nie tylko z okazji Urodzin, Dnia Dziecka, czy rozmaitych Świąt. Miło jest zobaczyć uśmiech na twarzy dziecka, kiedy o czymś marzy a jego marzenie się spełnia. Rozpieszczanie to nie tylko dobra materialne, dla mnie to również czas jaki rodzice poświęcają moim dzieciom, wyjścia do kina, na basen, do parku rozrywki, a nawet wspólny wyjazd na wakacje. Dzięki mamie i tacie zwiedziłam kawał świata. Podróże kształcą, inspirują. Marzę o tym, aby moim dzieciom pokazać te wszystkie miejsca, do których ja miałam okazję podróżować. Dziadkowie kochają wnuki. Rozpieszczają je przytulaniem, całusami, niespodziankami. Nie mam nic przeciwko temu, oczywiście w granicach rozsądku. Nie przepadam kiedy moje maluchy wcinają słodycze, ale to taka ich słodka tajemnica z dziadkami i umówiłam się z rodzicami, aby takie "słodkie dni" nie zdarzały się zbyt często, albo najzwyczajniej, aby częściej podsuwały dzieciom owoce zamiast słodkości. Wiele razy obserwuję jak moim rodzicom wiele frajdy sprawia zabawa z moimi dziećmi, czytanie im bajek, układanie z Nimi klocków, kupowanie im prezentów. Oczywiście wyrażam swoją opinię, jeżeli uważam, że na obecny moment dzieci nie potrzebują kolejnego misia, czy klocków. Moi rodzice nigdy się nie gniewają i zawsze starają się wziąć pod uwagę moje sugestie. Kiedy starają się doradzać, wiem że robią to ze szczerych intencji i z serca; nigdy jednak nie ingerują w wychowanie dzieci i nie starają się narzucać nam schematów, czy gotowych, sprawdzonych rozwiązań. Bardzo cenię sobie rady moich rodziców w różnych kwestiach, zawsze je szanuję i za nie dziękuję. Nie wcielam wszystkich w życie, bo mam własną wizję wychowania potomstwa, niemniej jednak mam świadomość tego, że moi rodzice wychowali mnie i mojego młodszego brata na wspaniałych ludzi. Cieszę się z faktu, że moi rodzice tak bardzo kochają moje dzieci, że zawsze mają dla Nas czas i okazują moim dzieciom miłość, troskę i oddanie na wiele sposobów: od przytulania po prezenty i różne ciekawe niespodzianki.

bfk19543005 (offline)

03-02-2015 18:07:37

Warszawa
Od ' JAK ŚWIAT ŚWIATEM" dziadkowie zawsze rozpieszczali swoje wnuki. W tym temacie zmienił się tylko zakres ,możliwości finansowe i sposób rozpieszczania .Wychodzimy z założenia że wychowanie należy do rodziców a my służymy poradą , pomocą i wolnym czasem , aby wtedy gdy rodziców nie ma , zająć się naszymi wnukami , iść do kina, na plac zabaw,do teatru na bajkę lub wyjechać na krótkie wakacje.Staram się nie ingerować w wychowanie wnuka. Dużo czasu poświęcam na czytanie książek,uczestniczę przy odrabianiu lekcji,wyjaśniam i odpowiadam na pytania wnuka i zawiłości na jakie napotyka na swojej drodze. pozdrawiam

martynka002 (offline)

03-02-2015 21:47:06

bfk19543005 i to jest świetne. Brak ingerencji rodziców w wychowanie. Ale branie czynny udział w życiu dziecka. Ja miałam podobnie w dziciństwie i na takiej samej zasadzie, dziadkowie słuzyli wolnym czasem zabierali na place zabaw, spacery, jeżdziłam z dziadkiem nawet na ryby, z babacia pichciłam coś w kuchni itd. Są to świetne chwile dla dziecka i na pewno takiego spędzania czasu nigdy ono nie zapomni a wręcz przeciwnie będzie wspominać przed dłuższy czas

roxi133 (offline)

04-02-2015 01:30:06

Jasień
Jestem mamą 5 miesięcznego maluszka i osobiście uważam,że rodzice są od wychowywanie a dziadkowie od bawienia,bez wtrącania się i zbędnych ingerencji. Mam sytuację z teściową,która wobec swojego wnuczka zachowuje się jakby był tylko jej. Zabiera mi go z rąk,karmi,przewija. Doprowadza to do stresowych sytuacji u nas. Nie narażam swojego dziecka na stresy ale on czuje,że jestem zdenerwowana. Nie mam nic przeciwko jak zabiera go na ręce,bo jest w końcu babcią,to jej pierwszy wnuk ale uważam,że musi znać granice. Zaproponowała nawet żeby moje dziecko mieszkało u niej w tygodniu a u nas na weekendy,mówiła to poważnie. Jest zaborcza wobec niego co mnie bardzo denerwuje,bo przez nią czuję się jak zła mama,która nie umie dziecka przebrać,bo ona musi.Do niej nie dociera,że ja go karmie tylko zabiera mi butelkę.Tak samo udziela mi złotych rad typu Danonek w 3 miesiącu,marcheweczka i z bólem przyjęła informację,że ja zrobię inaczej,po swojemu. Ja wiem,że ona go kocha ale nie dajmy się zwariować. Wychowałaś swoje dzieci i to nie jedno więc daj mi wychować moje,po mojemu ! Ja dziecku krzywdy nie zrobię,jest przy mnie bezpieczne,jestem z nim 24 godziny na dobę i znam je jak nikt inny. Co ona może wiedzieć o nim skoro jest weekendową babcią? Choćbym chciała ja nie zabronię jej wzięcia dziecka na spacer ale nie pozwolę sobie aby ktoś układał moje dziecko pod siebie.

Chciałam żeby mój synek miał fajne dzieciństwo,z dziadkami,którzy go rozpieszczają ale powoli zaczyna robić się nieciekawie,bo ona zaczyna traktować go jak swoje dziecko... Stawia mnie w złym świetle jako rodzica a to jest bardzo niedobre. Liczę w dalszym ciągu,że się zmieni i będzie taka jak moja mama: wydurnianie się z wnukiem,spacery i doradzanie mi ale nie narzucanie. Młodzi rodzice muszą radzić sobie sami i taka prawda,nikt inny nie zna dziecka jak jego mama smiling smiley

joani (offline)

04-02-2015 07:25:44

Oj to nieciekawa sytuacja a teściowa trochę się zapędziła. Proponuję szczerą rozmwę, koniecznie w obecności męża, żeby on ciebie poparł. Powiedzcie co wam się nie podoba, nawet jakby miała obrazic się na tydzień. Prawo do dziecka i jego wychowania mają rodzice a dziadkowie to dodatek, który podporzadkowuje się zasadom ustalonym przez rodziców i rozpieszcza swoje wnuki poświęceniem mu swojego czasu. Jak na początku już są takie probley, to b edą one narastać, więc nie ma na co czekać i rozprawić się z teściową, bo to nie jej dziecko.
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6016, Posty: 1545872, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 165, Posty: 18526.