Już piszę co u nas…
Moja teściowa zajmuje się Martynką jeden tydzień od 6.30 do 14.30 i następny od 13.30 do 15.30 i tak w kółko. Martynka szybko się do niej przyzwyczaiła, lubi ją a to najważniejsze. Natomiast ja jestem trochę wkurzona, bo Mała ciągle w dwóch długich rękawach, na rajstopach skarpetki a w domu 23 stopnie i teściowa narzeka, że zimno, chociaż u siebie ma ledwo 20 stopni i jest jej ciepło. Do tego ciągle mi marudzi, że jak Martyś śpi, to nie ma co robić ,ale tak naprawdę to mogłaby Jej poprasować ubranka, czy ugotować zupkę, ale jej się nie chce
. Ja nie mam śmiałości mówić, że mogłaby mi pomóc w domu, bo widzi, że czasami z mężem na nic nie starcza nam czasu… Tak więc uroki teściowej. No i Mała ciągle ogląda tv. Zwróciłam teściowej na to uwagę i teraz jak wracam do domu to widzę, że więcej z Nią rozmawia i stara się Ją zajmować zabawkami. Wiem, że nie powinnam narzekać, bo przynajmniej mam pewność, że Martynka ma babcię przy sobie, a nie obcą osobę, ale wiecie jak to jest z tymi teściowymi, zawsze chcą po swojemu.
Odkąd wróciłam do pracy Martynka zawsze budzi się o 5.30 najpóźniej i broi do mojego wyjścia
, a jak przychodzi teściowa to odsypia…no i tak się wyśpi trzema drzemkami (ze mną nigdy nie spała 3 razy w dzień), że potem ma dużo energii i zasypia ok. 21-22-giej. Jak ma gorszy dzień, to całe popołudnie praktycznie się Nią zajmuję, i nie da mi nic zrobić w domu.
Martwi mnie to, że Mała jeszcze nie siedzi sama i szczególnie się do siadania nie rwie. Trochę próbuje raczkować, ale na razie też mało. Bardzo sprawnie obraca się z brzuszka na plecki i odwrotnie, przecudnie głośno się śmieje, jak się Ją rozbawi. Ostatnio bardzo reaguje na obce twarze w domu i od razu płacze
…czytałam, że to w tym wieku dziecka normalne. Ale szkoda mi Jej, że przechodzi takie emocje. Ma już 8 ząbków, górne jedynki i dolne już całkiem spore, dwójki u góry też już widać do połowy, a dolne jeszcze malutkie. Ząbkowanie przechodzi bardzo boleśnie, z rozwolnieniami, stanem podgorączkowym i bez maści ani rusz, tak więc mam przez Nią praktycznie cały czas zajęty.
Ładnie przesypia nockę, chyba że strasznie swędziały Ją dziąsła to spała czujnie, ale spała.
Je w sumie każdą zupkę
, nie wybrzydza, tak samo lubi praktycznie każdy deserek, z czego bardzo się cieszę.
No a ja jestem na razie słabo zorganizowana, praca na wysokich obrotach bardzo mnie męczy. Jeszcze mam problemy z sensowną organizacją popołudnia w domu, ale myślę, że chwila moment i jakoś się pozbieram. Oczywiście teściowa zagląda mi w każdy kąt
, ale to jej sprawa, jak czegoś nie zdążę, to nie zarywam nocki żeby sprzątać, by nie miała co gadać.
To u mnie na tyle…
[link widoczny po zalogowaniu]