Dzięki, dziewczyny, za pocieszenie. Fajnie macie, że w Polsce o L4 tak łatwo. Ja przez jakiś czas chciałam pracować do końca ciąży, ale od grudnia wszystko się skaszaniło. Liczyłam też na zwolnienie, bo jak pomyślę, że jutro mam wrócić do pracy, to dostaję białej gorączki. Atmosfera była już bardzo niefajna. Niestety tutaj tych zwolnień specjalnie się nie praktykuje. Obowiązkiem pracodawcy jest dopasować stanowisko pod ciężarną, tylko z tym też różnie bywa. Zobaczymy jak będą mnie traktować od jutra. Jak coś będzie nie tak, to jeszcze raz pójdę po zwolnienie...
Ja też nie przytyłam za dużo, może z 2-3kg. Praktycznie nie widać po mnie, że jestem w ciąży. Szczególnie pod luźnymi, wełnianymi swetrami. Kto nie wie, ten może się nie domyślić. No chyba że ubiorę bardzo obcisłe ciuchy, to brzuch daje o sobie znać i się panoszy na lewo i prawo ;-)
Co do pępka, to nie zauważyłam żadnych zmian. Może w miarę zaawansowania będzie się to zmieniało.
Pozdrawiam!
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]