Witam
Ale żeście nasmarowały kobitki, no no!
Ja już dawno po kawusi, teraz dopijam herbatkę czerwoną. Mój łobuziak, o dziwo już śpi
wstał koło 6.00 moi rodzice dziś jechali do Poznania na pogrzeb od taty strony jakiegoś wujka (na oczy go nie widziałam w życiu, a miał już 102 lata, więc pora na niego przyszła). Ja dziś sama z Miłkiem w domku i cieszy mnie to bardzo! Po śniadaniu Młodego ubrałam i wyekspediowałam na podwórko, drzwi otwarte zostawiłam, to miałam go pod kontrolą a sama się wzięłam za sprzątanie mieszkania. Wczoraj tato kupił pół świni i porcjował mięso, robił smalec do późnego wieczora, dziś trzeba było to posprzątać. Ja powiem wam szczerze, lubię sprzątać, ale jak mam spokój i nikt mi gitary nie zawraca, nie kręci sie pod nogami. tak więc jak rodzice pojechali, ja wpadłam w szał sprzątania.
A wczoraj na wieczór to padłam jak kawka... byłam tak zmęczona jak koń po westernie! Oczywiście durnowata, musiałam znów się narobić
Przed domem, od strony ulicy ogródek odchwaszczałam, a zarosło tam masakrycznie, chyba z 2 lata nikt tam nic nie robił, bo moja mama siły nie ma, a bracia w nosie mają. A to wstyd, od strony ulicy taki ogródek zachwaszczony, więc się wzięłam, roże przycinałam, stare zeschnięte krzaki powykopywałam, pozgrabiałam te chaszcze, a na wieczór to rąk nie czułam, aż mi się odciski od grabi porobiły... Sama na siebie zła byłam, że tak zapierniczam, ale jak ja się juz za coś wezmę to muszę zrobić to porządnie i do końca...
Teraz Młody śpi, ja kończę herbatkę, ogarnę siebie, umyję jeszcze podlogę w kuchni i odpuszczam... Jak Miłek wstanie pójdziemy na spacerek
Iwka, witaj i się rozgość u nas
tu spory ruch, czasami nadążyć nie można
Kargab, normalnie brak mi słów na to twoją teściową
trzymaj się dzielnie i masz rację, wy macie swoje życie, kredyt mieszkaniowy, dzieci, a teściowa dorosła kobieta niech sama odpowiada za swoje długi!
Orlanda, masz rację, moi bracia właśnie tak reagują... chyba masz rację, nie będę się nimi przejmować, chociaż czasami szlag mnie trafia, jak ja, czy mama coś robimy, a jeden z drugim siedzą hrabiowie i doopy nie ruszą!
A o specyfik na paznokcie to ja pytałam, dzieki za info
Życzę udanego szkolenia! No i super, że rodzinka tak fajnie przyjęła waszą decyzję o adopcji, będziecie mieli wsparcie w oczekiwaniu na wasze maleństwo!
Mamuna, właśnie, jaki ty zeszyt i po co przepisujesz? Ja podobnie, uważam, że Adaś z tego co piszesz, jest zdrowo rozwijającym się chłopcem, ale skoro dostaliście skierowanie to warto skorzystać, zaszkodzić raczej nie zaszkodzi a może pomoże i wyjaśni tobie parę rzeczy. Myślę, że jak Adaś się rozgada, to zatęsknisz za tymi chwilami kiedy mało mówił
Iza, ja już w Żaganiu nie mieszkam, jak byś chciała nowy adres, to n a priva albo maila daj znać. Mieszkamy teraz w Żarach u rodziców. Wyobrażam sobie zaskoczenie Szymka jak zobaczył tyle dzieci
My też czasami koło przedszkola chodzimy i jak Miłek widzi dzieci bawiące się na podwórku przedszkolnym, to już by do nich leciał
Dusia, powodzenia w dalszym ciągu remontu
Kociczka, co tam okna, najważniejsze piękne chwile z córcią na dworze, to są sprawy o wiele ważniejsze, niż jakieś tam okna
No i super, że buciki się córci podobają i nie uwierają. Co do szpilek ja też uwielbiam, ale rzadko noszę, gdyż przy Miłku raczej jest to nie możliwe, a i do auta wolę mieć płaskie buty bo wygodniej mi się prowadzi. Faktem też jest, że nogi mi sie już odzwyczaiły od szpilek i po prostu ja cenię sobie wygodę
Ela, zapracowana kobitko, trochę przystopuj, bo dziecię twoje też będzie takie szalone i rozganiane, że później za nim nie nadążysz
Wiecie co tyle nas już na tym naszym wątku, że aby napisać posta i do każdej z osobna choć kilka słów, to trzeba się nieźle nagimnastykować i mieć pamięć dobrą, albo zaglądać do góry, co to której się odpisać chciało
Ale fajnie, że jest nas coraz więcej, ach, gdyby tak się kiedyś udało w realu spotkanie zrobić