Musze przyznać że właśnie najbardziej pociesza mnie to, że Ty czułaś w 24 tyg
już wczesniej o tym pisałaś i jak mam chwile zwątpienia to wracam do Twojego posta.
Rzeczywiscie, upały w dalszym ciągu i najgorsze że końca nie widać...niby zapowiadają że w niedziele spadnie temp ponizej 30 ale co z tego jak widze prognozy i od wtorku znowu po 35 st
(
Współczuje Ci, naprawde, domyslam się ze masz wiele do ogarniecia, porod blisko, i zaczynam doceniac ze mi 3 trymestr przypadnie na jesien/zime.
Wagą się nie przejmuj, ja też już staram sie nie dołować tym. Od tygodnia jedynym wysiłkiem jest wlasciwie wyjscie do sklepu a potem leże i głucho patrze albo w komputer albo telewizor.
Po narodzinach dzieciaczków zabierzemy sie za siebie
diety i ruch z maluchami będą czyniły cuda!!!
)
Odkryłam w TV na progamie TLC Historie wielkiej wagi - to dopiero problem- wazyc 200-300 kg.
Ich dają rade targać po stołach operacyjnych to Ciebie nie przeciągną?
Daj spokój. Wiem o co chodzi, bo tez się tym stresuje. Że bedzie wstyd z wagą, niezreczność właśnie wtedy jak bedą musieli gdzies przenosic po cesarce. Ale przeciez nie będą nas targać przez pół sali, tylko przerzucą jak worek ziemniaków z łóżka na łóżko,to nie moze byc takie trudne
))
Ja naczytałam sie ze po cesarce trudniej o rane zadbac jak sie jest grubym, i to mnie wlasciwie bardziej przeraza. Że bede obolała i nie bede w stanie dobrze zająć się dzieckiem.
No ale to też jest do przeskoczenia
Poza tym, kto wie, może jednak uda nam się drogami natury urodzić... (chociaż nie wiem czy tego wielogodzinnego bólu nie obawiam sie bardziej).
No i jestem ciekawa jak z mozliwoscia znieczulania jak kobieta jest grubasem
czy tez dadzą rade z tym zastrzykiem gdzies w kregoslup..
Ale dobra, złe myśli sioooo.
Ty też sie nie denerwuj,i obyyyy już niedługo skończyły sie upały. Wtedy odżyjemy!
Magda, lat 34
Ok. Poznania
Termin: 21.12.2018r.