Przed fala pijanych matek mojej koleżance lekarz powiedział ze raz na jakiś czas lampka wina nie zaszkodzi. Potem słyszałam lekarza w TV jak się wypowiadał że teraz żadne lekarz nie odważy się powiedzieć że można alkohol, bo kobiety mogą to źle zrozumieć i pić codziennie, albo butelkę cała bo przecież lekarz powiedział że można.
Ja uważam że wszystko jest dla ludzi. Syropy na kaszel macie na alkoholu, słodycze niektóre też. Ja wino piłam bo mi się chciało co dziwne bo za winem ogólnie nie przepadam. Ale to nawet lampka nie była tylko pół albo mniej i tylko czerwone wytrawne, bo takie podobnież zdrowsze. Było pyszne.
Przez okres ciąży zdarzyło mi się ze 2 razy i tą odrobinę sączyłam cały wieczór a nie że wychyliłam za jednym razem. U mnie w rodzinie ogólnie chyba wszystkim kobietom w ciąży zdarzało się napić alkoholu troszkę. Nawet teściowa opowiada że miała fazę na piwo i piła po pół szklaneczki czasami.
Ja wolałam się napić wina niż pić polskie piwa free czy Karmi, które też zawierają alkohol!!! Na każdym jednym jest napisane że ma poniżej 0,5%, tylko warka radler ma zdaje sie 0,0 ale ze względy na cukrzycę i ogólnie niechęć do radlerów go nie piłam. Znalazłam jeszcze Bavarię która ma 0,0.
Najlepsze co mogłam usłyszeć to że nie powinno się pić kompotów bo fermentuja w żołądku i sie alkohol z tego robi
Proszę o polubienie moich przygotowań [
ebobas.pl]