no niestety Kikika w przedszkolu możesz się spodziewać nie tylko kataru ale różnych innych paskudztw :/. Ja moim dzieciom przy łagodnym katarku aplikuję roztwory hipertoniczne z wody morskiej bo są najłagodniejsze i nie podrażniają a cięższy katar zwykle idzie w parze z jakimś ostrym przeziębieniem i wtedy najczęściej kończy się antybiotykiem i siedzeniem w domu
Podczas kataru smaruję okolicę nosa maścią majerankową która jest bezpieczna dla dzieci i bardzo dobrze oczyszcza nos. Dziecko po zastosowaniu maści więcej kicha, ale dzięki temu oczyszcza drogi oddechowe. Dodatkowo zakraplam nosek solą morską, u nas dobrze spisuje się taka w ampułkach, do każdej dziurki wpuszczam 1-2 kropelki soli. Od czasu jak mamy inhalator, a córeczka jest większa to robimy również inhalacje, które pomagają rozrzedzić wydzielinę i sprawdzają się w 100%.
Na noc wkładam pod nogi łóżeczka książki, żeby głowa córeczki była wyżej przez co wydzielina nie spływa do nosa i nie zatyka go.
Ważne, żeby podawać dziecku takie leki, po których nie będzie gorzej niż było. Często zdarza się, że gdy specyfik przestanie działać, nos jest bardziej zatkany i suchy niż był. Dlatego do nosa mogę polecić sól morską i Mucofluid, które dobrze nawilżają i bardzo łatwo po nich wydmuchać wydzielinę. Do tego Nasivin, który udrażnia nos bez późniejszego sklejania i wysuszania śluzówki.
dobrze jest użyć czasem wody morskiej, bo ona potrafi bardzo pomóc - czyszcząc nosek i odtykając go, co powoduje, że stanowi świetne rozwiązanie nie tylko dla maluchów, ale i dla dorosłych