Też karmię na żądanie, ale "mały" najchętniej wisiałby na cycu cały czas aktywnie ssąc, nie zawsze starcza mi pokarmu m.in. przez jego dużą masę urodzeniową, początkowo robiłam wtedy butlę, teraz położna poradziła odczekać, aż piersi znów się napełnią, ale ile można czekać....zobaczmy co z tego wyniknie. Najgorsze, że nie można tak w kratkę raz dokarmiać raz nie bo trzeba podawać witaminy D+K lub tylko D w zależności czy to mleko modyfikowane czy mamy i tu jest problem. Chyba, że się mylę i nie jest to tak ważne. W ogóle podobno ostatnio za dużo przybrał, ale co mam zrobić nie dać? To już by nie było tak powszechnie zalecane karmienie na żądanie...