• Utworzono: 2011-05-02

    Z pamiętnika fasolkowej mamy2

    Tydzień 15

    Rozchorowałam się i bardzo źle się czuje, przez to myślenie czy infekcja nie zaszkodzi dziecku zaczęłam się bać...w głowie miałam tylko zamartwianie się, dziś bez namysłu pobiegłam do lekarza i na szczęscie nieco mnie uspokoił i zrobił usg:) serduszko bije i maluch ma się dobrze, dostałam tez pierwsze zdjęcie, ktore mogłam pokazać mężowi. Mimo nerwów i strachu jestem szczęśliwa, bo fasolątko ma się dobrze. Reszta jest niestety do bani, ale cóż najważniejsze, że moje dzieciaki zdrowe

  • Utworzono: 2011-04-28

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Matka w klatce

    Cóż ja mogę napisać? No chciałabym optymistycznie i radośnie, bo przecież tyle szczęścia we mnie:) dziś to się nie uda. Powód pierwszy- poranna wizyta w urzędzie pracy i jak zwykle to samo.....powód drugi- jestem przeziębiona i do tego dopada mnie sezonowa alegria...powód trzeci - czuje się jak wieloryb i nie ma oznak zmiany na lepsze.  To sobie pomarudziłam i świat od razu piękniejszy. Przeglądam oferty pracy i jest kilka ciekawych propozycji...co z tego jak nikt nie zatrudni ciężarówki i tak czas płynie, a ja mam wrażnenie, że stoję w miejscu, zamknięta jak w klatce i zaczynam się dusić. Jedyne moje pocieszenie to spojrzenie mojego uśmiechniętego dziecka i jej radość w oczach jak jesteśmy razem. Poza tym widzę jak się zmienia i rozwija, to daje nadzieje, że może jutro będzie lepiej. Czyżbym zaczynała stawać się optymistką? Nie to nie możliwe, ja widząca wszystko w ciemnych barwach, ze skłonnością do histerii:) miałabym nagle zmienic upodobania? Czy to możliwe? Podobno wszystko jest możliwe, to i może ja się zmienię( chciałam napisać na wiosnę, a tu zaraz nas lato zastanie:)) Połowa sukcesu to dobre nastawienie( tylko gdzieś mi sie zapodziało) idę go poszukać:)

  • Utworzono: 2011-04-27

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Fasolka, ziarenko czy worms?

    Kiedy dowiadujemy się o ciąży juz po chwili pierwszej radości zastanawiamy się kogo nosimy pod serduszkiem. Chcemy koniecznie wiedzieć kto zamieszkał w naszym brzuszku, ale na odpowiedź trzeba troszkę poczekać, bo czasami nawet usg zawodzi i dopiero po narodzinach słyszmy ,,syn'' lub ,,córka'.  Jednak cofnijmy się do czasu brzuszka, otóż wielu z nas pragnie w jakiś sposób zwracać się do tymczasowego M1 swojego maluszka. Kiedy znamy teoretycznie płeć używamy dość często imienia jakie wybraliśmy....choć nie zawsze. Pomysłów na nazwanie ciązowego brzuszka i jego lokatora jest tyle, ilu rodziców. Najpopularniejsza i chyba najczęściej słyszana jest fasolka. Kojarzy się z obrazem na usg i wielkość sama narzuca nazwę. Dalej możemy spotkać się z okruszkiem, ziarenkiem, kropeczką, kulką, robaczkiem, kijanką, drobinką, maluszkiem, bobo, słodziakiem, ptysiem itp, itd. Kiedy kropeczka zaczyna przypomniać człowieka zaczyna pojawiać się i inna nazwa, często ma to związek z samym dzieckiem, tzn, jakie jest, bo jak na usg widzimy małego tancerza i ruchliwego bobasa to mówimy o nim w podobny sposób. Moje brzuszkowe szczęście, mój brzuszkowy promyk miłości- tak nazywałam swój pierwszy brzuszek, drugi stał się nie wiedzieć czemu Ptyśkiem, a trzeci to Fasolek, Nie jestem zbyt oryginalna, ale myśle, że też nie o to tu chodzi. Pieszczotliwa nazwa jest dowodem naszej czułości i wrażliwośći. Sprawia nam radość,niezależnie jakiej formy użyjemy. Podkreślamy naszą miłość do rosnącego ziarenka i to jest w tym najpiękniejsze:)

    A teraz druga kwestia, brzuszek ciążowy i tu mamy ogromne pole do popisu. Sławetna ciężarówka wiele kobiet bawi i tyle samo drażni. Wspomniane M1, brzuszkowy domek, piłeczka, kuleczka to tylko niektóre z nazw- tych ładnych( tak mi się przynajmniej wydaje) Najczęściej takie nazwy nadaje nam otocznie- zwykle przyszły tatuś pragnie rozbawić, pocieszyć swoją drugą ciężarną połówkę..No właśnie ciężarną....Istnieje teraz mnóstwo zajęc i atrakcji dla pań z brzuszkiem i jedną z nich jest gimnastyka o pięknej nazwie ,,gimnastyka dla ciężarnych'' - uczęszczałam na coś takiego i kiedy szłam na zajęcia, pani z recepcji zapytała mnie właśnie na jakie zajęcia przyszłam , więc jej szybko mówię na te dla ciężarnych...Pani stwierdziła, że nazwa jest zupełnie nietrafiona, bo to brzmi jakby chodziły na nie jakieś słonie i i ja zaczęłam się nad tym zastanawiać. Może faktycznie przydałaby się lepsza nazwa. Większość z nas pewnie nie zastanawia się nad tym, dopóki sama nie stanie się cysterną- tak tak, taką nazwe też usłyszłam, a konkretnie moją forumowa koleżanka od męża. Także jak widać wyobraźnie nie zna granic i może nas jeszcze ciekawie zaskoczyć. A wy jak nazywacie swoje brzuszki i małych lokatorów?

  • Utworzono: 2011-04-27

    Z pamiętnika smutnej fasolkowej mamy

    Tydzień 14

    Rodzina nadal nie wie, że jestem w ciąży i szczerze mówiąc troszkę mnie to męczy, nie ma na to dobrego momentu- no powiedzmy, że u rodziny męża będzie nieco łatwiej, ale u mnie, brak słów. Nie mam pracy, więc wg mojego taty jak mogłabym chcieć kolejne dziecko, skoro nie stac mnie na to już na świecie i błędne koło się zamyka. Czuje się przez to bezwartościowa, nic nie znaczę , bo nie zarabiam, a przecież kto by mnie teraz zatrudnił:( takie rzeczy to tylko w filmach. Mój brzuszek nie ma lekko, bo ciągły stres nie wpływa na niego dobrze. Do tego mam wrażenie, że robię się wielka jak wieloryb....i dobry humor prysł....byle do października

  • Utworzono: 2011-04-26

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Tosiaczek ( Antonina): Gdy mogę się czegoś przytrzymać, wstaję i pewnie stoję.

  • Utworzono: 2011-04-26

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Tosiaczek ( Antonina): Wielkanoc

    Moja pierwsza w życiu Wielkanoc:) Odwiedził mnie mały zajączek i zostawił kolorowe pisanki, było słonecznie i wybraliśmy się na długi spacer po lesie. To były super święta.
  • Utworzono: 2011-04-26

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    No i mamy poświąteczny wtorek

    Nastała szara rzeczywistość, no może w bardziej słonecznym odcieniu, ale jednak to ta sama codzienność poranka.Święta minęły szybciej, niż się spodziewałam, ale i tak były wyjątkowe,
    bo wreszcie byliśmy razem. Udało się spędzić je wspólnie, nie przeszkodziła tym razem praca, ani inne zdarzenia. Prawdziwa radość dla naszej małej rodzinki
    Przez takie chwile człowiek docenia to co ma najcenniejsze- bliskość drugiej osoby. Bywały takie Święta w moim życiu, które były smutne i samotne, bywały też takie naszpikowane złymi zdarzeniami, o tych wolę nie pamiętać. Teraz śmieje się z tego, wtedy nie przypuszczałam, że spotka mnie jeszcze tyle szczęścia od osób, które kocham. Wielkanoc obfitowała w słońce i nie tylko pogodę ducha, rozkwitła również natura tak jak i ja i moje małe ziarenko miłości zasiane pod sercem.

  • Utworzono: 2011-04-22

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Tosiaczek ( Antonina): Mam prawą dolną dwójkę

  • Utworzono: 2011-04-22

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Tosiaczek ( Antonina): Mam lewą dolną dwójkę

  • Utworzono: 2011-04-19

    Z pamiętnika fasolkowej mamy

    Tydzień 13

    Dziś kolejna wizyta u lekarza, jak się okazuje udana, zobaczyłam mojego małego okruszka na obrazie usg i widziałam maleńkie paluszki rączek i nóżek-niezapomniany widok. Niestety zdjęcia nie dostałam, jets mi troszkę smutno, bo nie będzie żadnej pamiątki- Tośka ma mnóstwo takich zdjęc. wyniki w normie, a ja musiałam być bardzo zdenerwowana, bo ciśnienie miałam niezwykle wysokie. Jak zwykle przed wejściem do gabinetu trzęsły mi się kolana, pomyśleć, że ja stara baba boję się lekarza, nawet jako mała dziewczynka dawałam bez strachu rękę do zastrzyku, a tu teraz taka panika.  Teraz moją obesją stała się waga, dobrze, że pogda zaczyna zachęcać do spacerów i dziś urządziłam sobie takowy. Nie zdązyłam zgubić nadprogramowcyh kg z poprzedniej ciązy  i teraz muszę się wyjątkowo pilnować( cóż przytyłam wtedy 12 kg- teraz nie mogę sobie na to pozwolić) patrzę na moje stare zdjecia i od razu robi mi się gorzej. Do tego boli mnie głowa i żołądek, ale uśmiech przywraca wspomnienie mojej fasolki

    p.s. szukałam ,,objawów męskości'' ale fasolek, fasolka, fasolko odwróciło się do mnie pupą i nici ze śledztwa w sprawie płci:)


Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj