Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Klucz do edukacji niemowlaka

Po czym niemowlaki poznają człowieka?

To, po czym maluchy poznają, że mają do czynienia z żywą istotą a nie manekinem czy robotem, jest wbrew pozorom ważną wskazówką w wychowaniu dzieci. Już maluchy potwierdzają bowiem, że to komunikacja z innymi ludźmi czyni z nas istoty ludzkie.

Nie wystarczy wyglądać jak człowiek. Trzeba być jeszcze zdolnym do kontaktów społecznych z ludźmi.

Fot. iStockphoto

Nie wystarczy wyglądać jak człowiek. Trzeba być jeszcze zdolnym do kontaktów społecznych z ludźmi.

Dzieci uczą się dzięki naturalnej ciekawości. Obserwują otoczenie, przyglądają się dorosłym, naśladują ich ruchy i mimikę.

Półtoraroczne niemowlęta szczególnie interesują się otaczającymi ich ludźmi – ich zachowaniem, odruchami, czynnościami, które wykonują.

Badacze z University of Washington postanowili sprawdzić, jak malcy rozpoznają, że obserwowana przez nich postać to żywa istota, która myśli i czuje, a kiedy wiedzą, że jest to bezduszna maszyna. Wyniki ich prac opublikowano w magazynie Neural Networks.

 

Ważna interakcja

Amerykanie stwierdzili, że maluchy, które widziały jak maszyna „kontaktowała się” z ludźmi, chciały zbliżyć się do robota cztery razy częściej niż te dzieci, które nie były świadkami takiej interakcji. – Dzieci najlepiej uczą się dzięki społecznym interakcjom, ale co to znaczy dla niemowlaka „społeczny”? – mówi psycholog społeczny dr Andrew Meltzoff, kierownik badań i dyrektor Instytutu Nauk o Mózgu na University of Washington. – Malcy wyciągają wnioski nie tylko z tego, jak ktoś lub coś wygląda, ale jak się porusza i w jakie relacje wchodzi z innymi. To dla niemowlaków najważniejsze kryterium.

Badacze sądzą, że malcy prędzej uznają robota za myślącą i odczuwającą istotę, jeśli zobaczą, jak dorosły człowiek wykazuje wobec niego przyjazne społeczne odruchy. – Dzieci oczekują od nas wskazówek, jak mają interpretować nowe dla siebie rzeczy – uważa dr Meltzoff. – Jeśli my potraktujemy coś jak żyjącą istotę, i one to zrobią. To tym bardziej fascynujące, że interakcja społeczna okazuje się kluczem do najwcześniejszej edukacji.

Podczas eksperymentu każdy z 64 półtorarocznych niemowlaków siadał na kolanach matki lub ojca, twarzą w twarz z dr Rechele Brooks, psycholog rozwojową i współautorką badań (malcy byli obserwowani bez obecności innych dzieci). Przez kilka minut niemowlętom pozwalano bawić się zabawkami, by przywykły do nowego otoczenia. Kiedy już poczuły się pewniej, dr Brooks odsłaniała parawan, za którym stał metalowy robot człekokształtny z rękami i nogami, korpusem i sześcienną głową. Kiedy robot – sterowany przez ludzi niewidocznych dla maluchów – machał, dr Brooks mówiła: „Witaj! Oto i nasz robot!”.

Potem psycholog zadawała maszynie pytanie, czy chce się z nią bawić. Pytała też Morphy’ego – bo tak nazwano humanoida – gdzie jest jego brzuch albo głowa, a robot wskazywał na nie. W końcu wykonywała rękami ruchy, które urządzenie powtarzało. – Dzieci patrzyły to na mnie, to na Morphy’ego, jak na meczu ping pongowym – opowiada dr Brooks.
Po każdej takiej „sesji” z robotem psycholog opuszczała pokój, a naukowcy obserwowali malców, by stwierdzić, czy myślą, że robot jest czymś więcej, niż metalową konstrukcją.
Po jakimś czasie Morphy delikatnie piszczał i poruszał głową – na tyle, by przyciągnąć uwagę niemowlaka. Odwracał się, by „spojrzeć” na zabawkę leżącą na stole nieopodal dziecka.

 

Stare pytania, nowe technologie

Większość niemowlaków (w wieku od 13 do 16 miesięcy), które obserwowały wcześniej, jak dr Brooks bawiła się z robotem, podążała za jego wzrokiem. Ale tylko troje na 16 dzieci z grupy kontrolnej, które widziały już maszynę, ale nie były świadkami jej interakcji z badaczką, obejrzało się, by sprawdzić, na co robot patrzy.
 

– Używamy najnowszej technologii, by znaleźć odpowiedź na dręczące nas od zarania pytanie o esencję człowieczeństwa – mówi dr Meltzoff. – Dzieci mówią nam, że to komunikacja z innymi ludźmi czyni z nas istoty ludzkie.
– Nasze obserwacje rzucają też nowe światło na wiele kwestii związanych zi robotami humanoidalnymi – uważa dr Rajesh Rao, współautor prac i wykładowca na Wydziale Nauk Komputerowych i Inżynierii Uniwersytetu Waszyngtońskiego oraz kierownik laboratorium systemów nerwowych. – Badanie sugeruje na przykład, że jeśli chcielibyśmy zbudować arobota do towarzystwa, nie wystarczy, by wyglądał jak człowiek. Musi być także zdolny do kontaktów społecznych z ludźmi, a to interesujące wyzwanie dla robotyki.
 

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Komentarze

  • wojtaszek | 08-02-2015 22:01:52

    Bardzo ciekawy artykuł, ja z zaciekawieniem obserwuję czasem jak mój synek reaguje, patrzy na naszego psa. Czasem mam wrażenie że domaga się aby ten się z nim bawił albo mówił do niego i cieszy się kiedy ten podskakuje. Nie wiem na ile synek ma świadomość że człowiek to człowiek a pies to zwierzę ale chyba obserwując że się porusza, że reaguje traktuje go jak członka rodziny.

Poczytaj również

Polecamy

Rodzisko może być ustawiane w pionie i w poziomie.

Obiekt wspomagający poród naturalny

Urządzenie zwane „podParciem dla aktywnie rodzących” wymyśliła i zaprojektowała Franciszka J. Kornecka. To jej praca magisterska na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w Katedrze Kształtowania Środków Pracy.*

czytaj

Jeśli zjesz rosół z kurczaka, twój dzidziuś nie powinien mieć reakcji alergicznej.

Dieta matki karmiącej

Choć nie słyszałam, żeby dziecku karmionemu piersią zaszkodziła zjedzona przez mamę jedna mandarynka czy kilka winogron, to niektóre dzieci źle reagują na większe ilości tych lub innych produktów.

czytaj

Przyklejony do żołędzi napletek to u małych chłopców stan normalny.

Stulejka u dzieci

Stulejka to zwężenie napletka. Choć nie jest bolesna, trzeba ją leczyć. Ale uwaga! Na własną rękę nie diagnozujmy problemów z narządem płciowym maluszka. Zdecydowana większość lekarzy uważa, że przyklejony do żołędzi napletek u małych chłopców to norma, a...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj