Zdaniem eksperta

Prof. dr hab. med. Romuald Dębski

Prof. dr hab. med. Romuald Dębski

Kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP oraz Ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie.

Specjalista w zakresie położnictwa, ginekologii, endokrynologii, ultrasonografii i diagnostyki prenatalnej.

1. Bullough et al., Reducing infection rates in Caesarean section patients with BMI of 35 or more: a 138 patient evaluation. Poster presented EBCOG, Glasgow 2014

Porozmawiajmy o porodzie

Na wpisy czekamy do końca roku. Laureatów ogłosimy w pierwszym tygodniu stycznia 2017r.

Trzy najaktywniejsze użytkowniczki, które zamieszczą najciekawsze wypowiedzi, narodzimy zestawami kosmetyków.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub Zaloguj przez facebook



  • mikaa997 | 2016-11-06 20:28:43 | zgłoś naruszenie

    Margerita, jadąc do " zwiedzania" porodówek w poszczególnych szpitalach nie miałam na myśli zbierania opinii w kwestii " jak cudowny jest szpital"... bardziej chodziło mi o to aby sprawdzić warunki, dowiedzieć się czy szpital oferuje to czym jesteśmy zaintereswoane i na czym nam zależy np sale do porodu rodzinnego, znieczulenie, poród w wodzie itp. Poza tym niestety to nie wygląda tak, że osoby oprowadzające Cię po porodówce chwalą pod niebiosy swoją placówkę tylko przedstawiają stan rzeczy i zwyczaje jakie u nich panują. W dużych miastach na prawdę nie narzekają na brak pacjentek i brak pracy. To nie sklep, że sprzedawca będzie chciał Cię ściągnąć właśnie do siebie :) Co do bycia miłym i uśmiechniętym to zgadzam się z Reginką... poród i ból jaki temu towarzyszy jest na tyle trudny, że raczej ciężko się skupiać na byciu miłym. Położna owszem powinna być miła ale moim zdaniem musi być też konkretna, stanowcza i gdy jest taka potrzeba powinna ustawić pacjentkę do pionu. Moim celem podczas kulminacyjnej części porodu było po prostu skupić się i słuchać położnej. Mieliśmy wspólny cel- bezpieczne przyjście dziecka na świat- położna i lekarz mają doświadczenie więc w pełni im zaufałam.
  • mon33 | 2016-11-06 19:58:45 | zgłoś naruszenie

    Margerita090 zgadzam się z Tobą , że lepiej być dla kogoś miłym , bo ten ktoś na pewno to odwzajemni . Uważam ,że wiele złych opinii o szpitalach wystawione jest przez kobiety które myślały że zamiast na porodówkę do szpitala przyjechały do hotelu 5 gwiazdkowego ,że będą traktowane jak księżniczki no ale w szpitalu na dyżurze niestety nie ma tyle położnych ile kobiet w ciąży i niestety położne nie są w stanie każdej kobiecie poświęcić bardzo dużo czasu . Do porodu zawsze można sobie wykupić swoją położną i wtedy nie powinno się narzekać na brak opieki w trakcie porodu . Zgadzam się ,że przy porodzie powinna być bliska osoba .
  • reginka | 2016-11-06 17:36:07 | zgłoś naruszenie

    Wydaje mi się,że w czasie porodu nie będziesz myślała o tym żeby być miłą i.uśmiechniętą dla personelu. Jest to zbyt duży wysiłek i zbyt duży stres. Miałam już dwa porody, na obu byłam z mężem i muszę powiedzieć,że zupełnie inaczej wygląda traktowanie kobiet, która jest sama a takiej, ktora jest z mężem. Tak się zdarzyło, że do pierwszego porodu jechałam sama bo mąż bylew pracy i przyjechał trochę później. I do momentu jego przyjazdu mało kto się mną interesował, nic nie tłumaczył a był to mój pierwszy poród. Jak tylko się pojawił mąż od razu wszystko wyglądało inaczej. Położne zrobiły się miłe, chętnie odpowiadały na pytania. Dlatego moja rada do porodu zawsze z kimś. Czy to z mężem czy z mamą czy z koleżanką. Będziecie na pewno lepiej traktowani.
  • margerita090 | 2016-11-06 16:29:18 | zgłoś naruszenie

    mikaa właśnie dlatego skłaniam się bardziej w kierunku szpitala klinicznego, bo tam jest najlepsza neonatologia w moim mieście, a i mną lekarze będą wiedzieli jak się zająć. Jest u nas szpital, który ma wanny, piłki i te wszystkie bajery, ale słyszałam ze tam jest ok tylko jak nie ma komplikacji, bo jak coś się dzieje złego to wymiękają. Ostatecznie liczę na to że położne będą dla mnie przychylne, bo ja mam zamiar być przychylna dla nich. Może żyje w chorym wyobrażeniu, ale uważam ze jeśli ja jestem dla kogoś miła i pomocna to ta osoba odwdzięczy mi się tym samym. Puki co ta metoda się sprawdza. Mam nadzieję ze sprawdzi się też przy porodzie :) Jak chodzi o zwiedzanie szpitala... wole przefiltrować opinie pacjentek niż słuchać sztucznego słodzenia jacy to my nie jesteśmy cudowni. Przecież nikt nie będzie mówił - Tu jest źle, będziemy dla was niemiłe i sprawimy ze wasz poród będzie koszmarem. Do personelu medycznego (i do każdego człowieka) trzeba podchodzić z uśmiechem, uprzejmością i kulturą. Oczywiście że będzie nas złościć piaty wywiad z kolei, ale ta Pani sobie tego nie wymyśliła. Ktoś im każe to robić. Dla nich papierki to też męczarnia, ale ominąć ich nie można, wiec możemy im tylko pomóc.
  • mikaa997 | 2016-11-06 14:45:03 | zgłoś naruszenie

    Margerita, ja też mam wyboru kilka szpitali, dokładnie 4 i zgadzam się z tym, że można mieć mętlik w głowie. Opinie są zawsze podzielone dlatego warto samemu wybrać się do każdego szpitala i samemu ocenić. Oczywiście nie da się sprawdzić wszystkiego ale u mnie takie zapoznanie się było bardzo pomocne. Mogłam porozmawiać z położną, poznać warunki i ogólnie poczuć atmosferę. Przy wyborze szpitala, jeśli jest taka możliwość to polecam wybierać taki gdzie jest ne neonatologia, oddział ratunkowy dla noworodków. Oczywiście nikomu nie wróżę złego scenariusza ale ja wolę dmuchać na zimne a zdrowie maluszka jest dla mnie najważniejsze. Majkie, z tym planowaniem przy dzieciach to ja mam właśnie odwrotnie ;) Mam wrażenie że nic nie mogę zaplanować bo synek skutecznie i często nam te planu " psuje". Staram się teraz żyć bardziej spontanicznie. Zawsze byłam mistrzem planowania. Teraz jak mamy na coś ochotę i są sprzyjające warunki to po prostu to robimy. Ostatnio mieliśmy też pecha do planowanych wyjazdów o synek akurat wtedy zdarzało się, że chorował i nasze plany kończyły się na pobycie w domku :(
  • majkie_3 | 2016-11-06 10:56:27 | zgłoś naruszenie

    No tak wszystko musimy dobrze przemysleć i dobrze zaplanować.W końcu nasze życie po porodzie jest wywrócone o 360st. Ale spokojnie... wywrócone pozytywnie! Wszystko kręci się wokól małego dziecka a tu jeszcze trzeba znaleźć czas dla starszego rodzeństwa.Co zyskalam/stracilam po narodzinach? Zyskałam w sobie miłość i uczucie! nie mialam tego wcześniej w takiej dawce... owszem mialam ale teraz to jest silniejsze na maska!! No i zyskalam wspaniale,mądre dzieci, ktore codziennie sie do mnie usmiechają i wynagradzają nieprzespane nocki i ból. A co straciłam? no na pewno juz nie ma takiej prywatnosci i nie ma się tyle czasu dla siebie! wszystko trzeba sobie przekalkulować co sie chce zrobic, przy dziecku musi byc plan! Bynajmniej to moje zdanie! Juz nie ma imprez, wypadów do poznej nocy! Czasami to brakuje... Także wszystko to przeważa nad tym co się przechodziło w czasie ciąży i porodu,ten ból,strach i niepewność - o tym się zapomina,pozostają tylko dobre wspomnienia.
  • reginka | 2016-11-06 08:36:27 | zgłoś naruszenie

    To.chyba dobrze, że dowiedzialas się o tym w szkole rodzenia a nie jak już byś tam leżała i czekała na poród. Chociaż w przypadku miast i dużej ilości szpitali też trzeba uważać na różne negatywne opinie, które pisze konkurencja. Moim zdaniem nie zależy od szpitala jakość jaka tam jest tylko od ludzi na ktorych trafisz. Nawet jeśli jest super porządny ordynator to nie może mieć wszystkiego pod kontrolą i.zawsze znajdzie się jakaś czarna owca, która będzie robić inaczej. Może być też inna sytuacja, gdzie jest beznadziejny ordynator ale bardzo miłe i kompetentne położne. Dlstego wydaje mi się, że dużo zależy od szczęścia na kogo akurat trafisz
  • margerita090 | 2016-11-05 23:17:59 | zgłoś naruszenie

    Piszecie o szkołach rodzenia... mnie właśnie tam zrobiono zamieszanie w głowie. Mam wybrany szpital. Tylko w szkole rodzenia jak sie dowiedziałam jakie tam są warunki to mnie przeraziło. Ja mam w pobliżu 5 szpitali. I to jest najgorsze. Duże miasto, dużo szpitali, dużo pacjentek i częste przepełnienia. Nie mam żadnej gwarancji że uda mi się rodzic w wybranym. Najczęściej odsyłają do tego, którego najbardziej chce uniknąć. Ja wybrała szpital kliniczny gdzie są najlepsi specjaliści, ale to się odbija na jakości porodu. Szybkie decyzje o CC, szybkie porody bo kolejne pacjentki czekają. Boje się tego. Sam przebieg porodu nie jest dla mnie straszny. Jest niewiadomą, na którą jestem gotowa. Moje lęki dotyczą raczej komplikacji i złego traktowania przez położne i lekarzy. Jaką mam gwarancje ze mnie nikt nie oszuka, że trzeba przyspieszyć poród ze względu na dziecko, a tak naprawdę kawa stygnie. Tego się boję. A to że będzie bolało, że długo, że zmęczenie... wiem że warto przejść przez wszystko, nawet piekło dla tego maleńkiego cudu we mnie :) Najgorsze jest to że każda matka przed porodem martwi się czy wszystko będzie OK, bo nawet nie czytając internetów ciągle się słyszy o czymś strasznym. Chociaż ja na forach zostałam uspokojona i pokrzepiona opowieściami o spokojnych, bezproblemowych porodach :)
  • mon33 | 2016-11-05 21:27:37 | zgłoś naruszenie

    Mam w pobliżu dwa szpitale w których mogłabym rodzić , jeden stary warunki nie najlepsze opieka lekarzy i położnych dobra , drugi szpital nowy dobrze wyposażony , nowe sale , łóżka ogólnie bardzo dobre warunki do rodzenia ale lekarze... Natomiast ja wybrałam szpital oddalony od mojej miejscowości około 50 km , dlatego ,że po pierwsze pracuje tam mój lekarz , są dobre warunki , i bardzo dobra opieka nad matką i dzieckiem .Szpitale , które są blisko mnie , odsyłają kobiety z ciążą zagrożoną do szpitala w którym ja rodziłam , u nas przyjmują tylko łatwe porody . Jeżeli dzieje się coś z dzieckiem , odwożą do innego szpitala , w pobliskich szpitalach nie ma sprzętu do ratowania noworodków . I tego bałam się najbardziej ,że jak coś się stanie z dzieckiem , będą musieli odwieźć do innego szpitala , dziecko będzie tam samo , a ja w innym szpitalu . Więc wolałam jechać dalej i mieć zapewnioną bardzo opiekę dla dziecka i siebie . Po porodzie miałam pomoc i wsparcie męża , dużo mi pomagał i pomaga przy małej .
  • reginka | 2016-11-05 17:20:05 | zgłoś naruszenie

    O mnie po porodach to najbardziej dbał mąż i bardzo mi pomagał. Kąpal maluszka, przebieral go, usypial. Taka pomoc jest nieoceniona. Szczególnie jeśli to już kolejny poród i starszymi dziećmi też trzeba się zająć