W lipcu mama i tata zabrali mnie i moją starszą siostrę w magiczne miejsce. Jechaliśmy bardzo długo aż zasnęłam ale kiedy się obudziłam okazało się że jesteśmy na miejscu. Przeszliśmy przez ogromną bramę za którą rozciągał się magiczny ogród w którym mieszkają przeróżne stwory i wróżki. Weronika dostała mapę ogrodów i za każde zaliczone zadanie dostawała nakleję (a było ich sporo trzeba było zwiedzić pole gigantycznych marchewek, tańczyć z wróżkami, przejechać się kolejką, zwiedzić gród wojów i zagadać do drzew które miały wielgachne oczyska ;)) Mama powiedziała że oprócz tych wszystkich atrakcji ma dla nas jeszcze jedną niespodziankę bo na miejscu spotkamy kilka rodzi z dzieciaczkami które podobnie jak ja urodziły się w sierpniu 2013 :) mama mi powiedziała że te mamy i ich dzieciaczki spotkała w wirtualnym świecie (do końca nie wiem co to znaczy ;)) na forum ebobasa ;) Spędziliśmy na prawdę bardzo miło czas poznałam fantastyczne dzieciaki a dzięki magicznym przygodom ta wyprawa zostanie w mojej pamięci na zawsze ;)

bez trzymanki i pomocy :)

Taka piękna...słoneczna niedziela i tatuś wymyślił wypad na rybki:))) Przecież mam wędkę...umiem łowić rybki....sam samiutki "zaciągam" i sam samiutki ją "ciągnę" :)))) Tatuś odczepia rybkę z haczyka...zaczepia mi przynętę....i tak sobie razem łowimy:)))) Bo tatuś tez ma swoją wędkę:))) I nałowiliśmy baaaaaaaaardzo dużo rybek :)

W te wakacje miałem fajny pomysł zabawy w Batmana, zrobiłem sobie maskę Niebieskiego Batmana, brat fioletową. Babcia zrobiła mi pelerynę, mamę poprosiłem o wycięcie wzorku na głowie bo to taka nasza wakacyjna tradycja i tak całe wakacje wypełniły zabawy w Batmana z bratem i kuzynami na świeżym powietrzu, budowanie z klocków lego i rysowanie batmanów. pomysł był naprawdę super i bardzo przyjemnie wypełnial nam wakacje.

Puzzle to ja uwielbiam układać,ale gdy na swoje piąte urodziny dostałem grę planszową to dopiero odkryłem świetną zabawę!!! No po prostu świetna sprawa!!! W przedszkolu też mamy planszówki ale moja jest najlepsza...zwłaszcza że mogę w nią grać z rodzicami i Zuzanką:))))) To są dwie fajne gry...jedna to "ZOO"...są zwierzątka i napotykamy różne przeszkody.....a druga to "Figlarne małpki":)
Mamusia się trochę denerwuje wieczorami....bo my zamiast słuchać jak nam czyta bajki to my wolimy z tatusiem grać w "planszówkę" :)

Lubie już siadać i krzyczę na wszystkich żebym tylko siedziała, a nie leżała

Dziś są moje urodziny....mam 5 lat! :) I dziś spełniło się moje marzenie....to znaczy tatuś je spełnił :) Dostałem w prezencie od rodziców WĘDKĘ!!! Taką najprawdziwszą!!!! Moją własną!!! Oj teraz to my z tatusie to dopiero nałowimy rybek...bo na dwie wędki:))) Już się nie mogę doczekać jutra,bo tatuś mi obiecał wypad nad nasze jeziorko na ryby :) Taki jestem zachwycony że dziś będę z nią spał:))))

Po raz pierwszy leciałem samolotem. Ale było super ,przez chwilę zamieniłem się w supermena i szybowałem nad chmurami. Ratowałem wszystkich co się bali latać i ze mną byli bezpieczni. Zwiedziłem piękny świat z góry a na koniec odwiedził mnie spajdermen. Siedział sobie na skrzydle samolotu i opowiadal mi swoje historie.

Tym razem to mamusia wykonała kawał dobrej roboty....z kilkoma osobami zorganizowała wspaniałą zabawę z okazji oficjalnego otwarcia naszego wioskowego placu zabaw :))) Oczywiście tatuś też spisał się na medal...on się przyczynił do tego że ten nasz plac jest właśnie taki piękny!!!!! Cały tydzień mamusia przeprowadzała z nami-dzieciakami próby....bo mieliśmy piękny występ....zatańczyliśmy dwie piosenki i każdy z nas mówił wierszyki :) Zuzia jak pięknie swój powiedziała....i ja także...taki dłuuugi :) Nasze wierszyki były na temat placu zabaw:))) W nagrodę od burmistrza dostaliśmy torbę cukierków .....była tez kiełbaska z ogniska....pączki...i lody :) Mamusia po występach przeprowadziła dla nas turniej sportowy :) Wszystkie dzieci brały udział w konkurencjach:))) Biegaliśmy w workach.....był bieg z piłkami i strzelanie goli do bramki :))) Nagrody były super!!!! I paczki ze słodyczami dla wszystkich dzieci też były!!!!
Jakby tego było mało to mogliśmy sobie kupić watę cukrową i popcorn!!! I był cymbergaj!!!! Normalnie czyste szaleństwo...takich cudów to w naszej wsi jeszcze nie było: ))))) No i zabawa taneczna do rana na naszej nowiutkiej płycie:))) Ja z Zuźką do północy wytrzymałem a mamusia z tatą szalała na parkiecie do 3 :))))
ach.....no i nie mogło zabraknąć zupy grochowej:)))) Mamusia z koleżankami przygotowały wszystkie składniki a pan Marek gotował:))) Wszystkim zupka smakowała....nawet nam-dzieciom :) Na drugi dzień zrobiliśmy sobie małe "poprawiny" Pojedliśmy odgrzanej zupki grochowej i tańce też były....w biały dzień :))))

Mnie to wszystko zachwyca...lubię odkrywać piękne rzeczy...podziwiam wszystko co piękne:))) No ale już kwiatki przed naszym domem to są po prostu PRZE-piękne :) Ciocia Lusia przywiozła kiedyś mamusi takie małe listki w doniczce....a one nam teraz tak piękne wyrosły:)