A ja po przeczytaniu waszych wypowiedzi stwierdziłam że jestem wyrodną matką

bo nasz synek na długo przed pojawieniem się miał swój pokoik i szczerze mówiąc po powrocie ze szpitala nawet na myśl mi nie przyszło aby wziąć maluszka do nas, bądź u nas wstawić łóżeczko, bo Sebuś odrazu powędrował do swojego pokoju. W nocy budził się dwa razy, i to tylko na jedzenie, nie było czegoś takiego że nie chciał zasnąć, bądź budził się w nocy i oglądał sufit
Ja osobiście budziłam się na każde jego jęknięcie, po paru dniach tak się przyzwyczaiłam do budzenia przed 2:00 w nocy na pierwsze jedzenie że wstawałam przed nim, robiła jedzonko, a potem Mały się budził

A potem to już tylko ja się budziłam, a synek sobie smacznie spał a ja na niego czekałam aż sie obudzi nawet do 4-5 rano
Teraz budzi się już tylko ok. 7:30 , a zasypia niezmiennie ok. 20:30 - 21:00