Często chyba nie ma wyboru.
A jakość w mojej opinii w większości zależy od pani opiekunki grupy do której dziecko trafi.
Kamila chodzi do prywatnego przedszkola bo:
a) u nas nie ma państwowego i musimy jeździć gdzieś
b) o przyjęciu do państwowego przedszkola decyduje głównie kryterium dochodowe i miejsce zamieszkania - oba spychają nas na koniec listy.
Czy jest lepsze niż państwowe nie wiem - na pewno w grupie dwulatków jest tylko ośmioro dzieci i dwie panie, jest czynne od 7 do 19-tej choć za ostatnią godzinę płaci się dodatkowo, oferuje dla chętnych cały zestaw zajęć dodatkowych dla dzieci - takich hobbistycznych (malowanie, tańczenie, szachy, itd.), ale i takich ułatwiających życie w razie potrzeby typu gimnastyka korekcyjna, konsultacje logopedy, ew. ćwiczenia z logopedą. I jest takie bardziej kameralne, bo po miesiącu już z widzenia zna się prawie wszystkie dzieci i rodziców. A 13 października mamy pierwsze zebranie

ciekawa już jestem jak będzie wyglądać
Pozdrawiam
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]