to i ja się odezwę

może komuś sie przyda, moje zdanie,
w sumie dokładnie jeszcze pamiętam jakie to trudne zadanie wybrać nianie i oddać nasz wypieszczony, ukochany skarb obcej kobiecie pod opiekę...
W zasadzie zgadzam się z tym co napisała
mama ptysiowa nie da się w kilku pytaniach ocenić czy ktoś będzie dobrą nianią, czy nie.
Musi to być ktos kogo jesteś w stanie polubić od razu. Ten ktoś będzie prawdopodobnie spędzał w Waszym domu więcej czasu niż Wy same.
Podobnie najpierw byłam z nianią cały czas przez jakieś 2-3 tygodnie, potem stopniowo się wycofywałam. To się sprawdza. Z góry skreślałam kandydatki, którym chciały byc od razu same z dzieckiem.
doświadczenia mam niestety i dobre i złe.
Pierwsza niania: z rozmysłem wybrałam
Panią na 3 babcię. Zaraz po 50, zdrowie jeszcze ok, a doświadczenie, cierpliwośc itd... same wiecie podobno to się sprawdza. Pani miała referencje od 2 poprzednich rodzin - wszystko super hiper i tu zonk... kiedy byłam z nimi wszystko super robiła, tak jak sobie życzyłam. Niestety kiedy wróciłam do pracy okazało się, że to nie do końca tak. Wracałam czasem wcześniej z pracy niezapowiedziana i "łapałam" nianię, na rzeczach których ewidentnie sobie nie życzyłam. Po pierwszym razie zwróciłam uwagę, ale zufanie się zachwiało, po 2 była rozmowa, po 3 Pani podziękowałam...
Pani na 3 babcię moja opinia - jesli jest to ktoś zaufany, znany wam wcześniej, to może być super. Musicie się jednak liczyć z tym, że osoba taka ma już doświadczenie z dziećmi, swoje zdanie itd i niekonicznie będzie postępowała tak jak to ustalicie, bo np. inaczej będzie jej wygodniej (usypianie w wózku np) - dla mnie nie do zaakceptowania
Poszukiwania niani nr 2 były długie i trudne, spotkałam niezliczoną ilość kandydatek.
Wybierałam jak mama-ptysiowa, kogoś do kogo młoda się "garnęła" i ja byłam skłonna polubić. Wszystkie takie osoby zapraszałam na "dzień próbny" 1-2 godz. Tak naprawdę po kilkunastu min widac, czy będzie ok, czy nie.
Zatrudniłam studentkę bez doświadczenia - młoda ją uwielbia, pracowała u nas ponad rok, do tej pory jak słyszy kiedy przychodzi, nie ma mamy, taty, tylko ciocia.
Studenka pozwoli dziecku na więcej samodzielności, może nawiet więcej niż Wy same (tu pytanie, czy to akceptujecie). Łatwiej przystosuje się do waszych życzeń i wymagań. Niestey jeśli nie ma doświadczenia musicie ją wszystkiego nauczyć i być pewne, że robi to dobrze. Jesli dziecko jest malutkie może być ciężko zaufac takiej młodej osobie bez doświadczenia, czy na pewno krzywdy dziecku nie zrobi itd.
Epistołe wypłodziłam, ale temat taki, że nie da się krótko.
Najwazniejsze moim zdaniem - pobyć z nainią i z dzieckiem, popatrzeć i zatrudnić tylko kogos z kim dziecku dobrze i Wy możecie zufać.