Znajoma karmi swoje dziecko już ponad rok i okazało się, że jest w ciąży. Dziecko ani znajoma nie chcą zrezygnować z kp, dodatkowo znajoma twierdzi że te dwa zjawiska nie kolidują ze sobą i jej to nie przeszkadza. Zastanawiam się jak jej organizm reaguje na tak wyczerpujące "działania".
Moja położna twierdzi, że nie ma żadnych przeciwwskazań aby ciągnąć kp i ciążę, oczywiście jeśli z ciążą jest wszystko ok. Wiem jedno, że osoba taka powinna szczególnie dbać o siebie, bo przecież dwójkę dzieciaczków karmi
A co w tym dziwnego, jak kobieta się uprze to zawsze postawi na swoim. Jeśli ktoś chce i dobrze się czuje to dlaczego miałaby z tego dobrodziejstwa rezygnować.
Odnośnie tego tematu fajne są teksty na stronach szkół rodzenia (prenalen przedporodem, mamotoja, rodzice, itp) tam położne omawiają takie problemy,a również można zadawać trudne lub nie wygodne pytania.
A czy to dziwne, że z miłości do dzieci poświęcamy im swój czas i swoje ciało. Gdybyśmy nie chciały karmić to mózg zrobiłby swoje. Zapewne po takiej wyczerpującej "produkcji" organizm będzie osłabiony, ale te iskierki w oczach, zapach mleczny dziecka jego szczęśliwy uśmiech zrekompensuje nam trud, zmęczenie i niewyspanie.