Hm, na dworku moja Ala jest od 9:30 do 16:30 z przerwą 1h na obiadek (babcia jest maniaczką spacerów). Więc cały dzień prawie. Rybkę je 2 razy w tygodniu. Codziennie też po obiadku dostaje brokuła, kalafior i marchewę. A o 9:00 i o 16:30 je owoce. Rano zazwyczaj jabłko, bo ma problem z kupkami a po południu jabłuszko, malinki, jagódki, bananka, brzoskwinkę. Różnie. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o pożywienie to jest OK... Pediatra teraz przepisała Cebilonmulti i zwykły.
Natomiast, byłam dzisiaj w kościele z małą a pogoda taka zdradliwa. W cieniu zimno a w słońcu upał. A dodatkowo wiatr zimny. I tak popatrzyłam sobie na dzieci inne i widziałam np. dziewczynkę w wieku mojej córeczki w samej opasce, takiej ozdobnej, i to ta opaska nie na uszach była tylko w połowie uszu. Moja Ala ma 7 miesięcy skończone. Nie wyobrażam sobie puścić jej na wiatr, mimo że w słońcu gorąco, bez czapki z uszami na wierzchu. Dzisiaj było 17 stopni. Inne dziecko z kolei w ogóle bez czapki, tylko że starsze, ze 2 latka miało. Ale to i tak, bez czapki jakoś dziwnie... Dodam, że stałysmy na zewnątrz kościoła a nie w środku. I te dzieciaczki też, ledwo 1 długi rękawek. A na 17 stopni i wiatr to ja moją Alę ubieram na cebulkę. Body z długim rękawkiem, na to lekką koszulkę z krótkim rękawkiem i na to jeszcze sweter jesienny. Sama miałam na sobie sweter i kurtkę jesienną, apaszkę na szyi i było zimno jak zawiało i w cieniu.
Może ja ją po prostu przegrzewam, skoro inne dziciekai takie wyletnione !? Ale moja mała nigdy nie była spocona pod czapeczką, ani plecki, ani paszki. Zawsze suchutka, karczek cieplutki. Nie wiem naprawdę...
A teraz dostała 3ci raz katar... Tylko, że pediatra mówi, że ząbki idą i osłabiona może być i to dlatego, ale tego się nigdy nie dowiem na sto procent.
[link widoczny po zalogowaniu]