Niestety moje dzieciaczki doświadczyły te choroby na własnej skórze

jestenią "przyniosły z przedszkola" wirusa bostońskiego bardzo boląca wysypka na dłonich, stopach, kolanach, pośladkach, szczególnie krosteczki w jamie ustnej najbardziej bolały przez kilka dni piły i jadły tylko przez słomke naszczęćcie po 3 dnich wysypka zczeła ustępować.
Przez cały czerwiec tego roku zmgaliśmy się z kolei z ospą, również nabytą w przedszkolu. Dzieciątka także przebyły ją bardzo ciężko, jeden z synów musiał być hospitalizowany ze względu na powikłania, córka przy ospie zmagała się dodatkowo z zapaleniem gardła, a najmłodszy syn z biegunką, naszczęście najgorsze już za nami strupki już odpadają i zostają niewielkie blizny