Jestem mamą kilkumiesięcznego szkraba. Nasz problem to upadające ciągle zabawki, a właściwie to nie upadające a wyrzucane z wielkim impetem z wózka, łóżeczka. Najgorzej jest na spacerze. Wiadomo, że każda zabaweczka jest dokładnie przebadana buzią i wtedy taka mokra ląduje na ziemi. No i płacz - bo takiej zabawki już dziecku nie podam.A ile ich można zabrać na spacer? Jak sobie z tym radzicie? Macie jakiś ciekawy pomysł czym zająć dziecko na spacerku?
Dziecko w taki sposob poznaje swiat przez dotyk, przez dzwieki usiadz z dzieckiem w parku, podawaj zabawki i podnos gdy wyrzuci. Kazda zabawka upadajaca, a nawet nie zabawka a kazdy przedmiot ma inny dzwiek i to rozwija umysl maluszka