Trudno się z tym nie zgodzić. Pewnie jest w tym sporo prawdy. Niestety realia są takie, że badanie swoje a życie swoje. nawet tak banalna sprawa jak karmienie dziecka piersią już od początku jest na przegranej pozycji. Mówi się by karmić jak najdłużej, że te sześć miesięcy to w zasadzie minimum itp. a tu co? Urlop macierzyński trwa raptem około 20 tygodni. Im dłużej jesteśmy w domu tym trudniej wrócić nam do pracy. Prawo nakazuje przyjąć taką kobietę na to samo stanowisko a bywa z tym różnie. Część z kobiet nawet nie próbuje walczyć o swoje bo po pierwsze po co się spalać (energia potrzebna jest w domu), po drugie nie wiem jak walczyć a po trzecie boi się, że za chwilę może się okazać, że już nie pracuje bo jak szef będzie chciał to uprzykrzy jej życie tak, że sama się zwolni.
I jeszcze inna sprawa, finansowa. Chcąc pracować na część etatu musimy oddać też część wynagrodzenia. A teraz gdy dziecko w domu wydatki niestety rosną. I znów błędne koło. Szkoda, że brakuje dobrych pomysłów na rozwiązanie tej sytuacji, a nawet gdy się one pojawiają są zakopywane w szufladzie.
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]