rss wpisy: 73 komentarze: 16

Bez kawy :)

Wygląda na to, że będę mamą :):)
  • Utworzono: 2014-01-05

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Moja Mała Perełka pod serduszkiem

    E-bobas wskazuje na 9 tydzień. Czas leci powoli. Chciałabym mieć już chociaż pierwsze 3 miesiace za sobą. Towarzyszą mi niepokoje, o których nie chcę mówić głośno. Druga ciąża powinna być "lżejsza psychicznie", bo przecież już wszystko znam, wiem czego się spodziewać, ale...

    pomimo tego, że czuję się bardzo dobrze to fakt, ze zmagam sie z chorobą hashimoto przyspaża mi trochę niepokoju. Nastawiłam się dobrze przecież chodzę regularnie do Pani endokrynolog, do ginekologa, ktory też wie o mojej chorobie, przyjmuję lekarstwa wiec musi być dobrze. Dziś niepotrzebnie otworzyłam internet , "wujka google" i czytałam o  tym jaki ta choroba może mieć wpływ na ciążę. Niepotrzebnie. 

    Jestem silna, gotowa na wszelkie poświecenia dla Dziecka wiec wszystko musi być Ok. Ale to chyba norlane, ze przyszłe mamy mają obawy. Do tego mamy z mężem możliwość wystąpienia konfliktu. Po 1 porodzie dostałam zasktrzyk, który ma chronić drugie Maleństwo i mam nadzieję, że tak jest.

    Kocham tego Dzidziusia tak mocno jak Kamilkę chociaż ma dopiero kilka tygodni. Już chciałabym mieć cała ciążę za sobą i tulić moje dwie dziewczynki. 

    Ups... napisalam dziewczynki. Bo wiecie, mam przeczucie, że to znów będzie Mała Rozrabiara :) Nie przychodzi mi na myśl jaiekolwiek imię chłopięce, ktore pasowałoby do mojego Dzidziusia, jak o nim  myślę to raczej w formie żeńskiej. Ciekawe. Jeszcze kilka miesięcy minie zanim się pzrekonam, czy przeczucia mamy są prawdziwe. Chociaż nie powiem ciekawie byłoby przeżyć wychowywanie równocześnie chłopczyka i dziewczynki. 

    Marzeniem każdej mamy jest to, żeby jej dzieci były zdrowe. Takie jest też moje marzenie noworoczne i marzenie na całe życie. Jestem gootowa oddać co tylko mogę gdybym mogła to zapewnić Szkrabom. Trzymajcie kciuki, a ja się modlę codziennie. Wiem ,że to nie przypadek , że zaraz po śmierci mojej ukochanej, mądrej prababci dowiedziałam się o ciąży. Wierzę, że Milka czuwa nad nami, nad cala naszą rodziną tak, jak to robiła za życia. Tyle, że teraz ma lepsze "kontakty" ;) i na pewno z nich skorzysta, żeby nas wesprzeć. 

     

    Dobranoc.

    Kocham.

  • Utworzono: 2013-12-17

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    JEST KRUSZYNKA!:)

    Pan Doktor potwierdził! :) Mam pod sercem Dzidziusia. Maleński, 5tygodniowy skarb, o którego muszę dbać.

    Towarzyszą mi zupełnie inne emocje niż przy Kami. Jestem bardziej opanowana. Chociaż obaw mam tyle samo. Juz od pierwszej sekundy towarzyszy mi strach o zdrowie Maleństwa. Obawiam się też  jak moja choroba Hashimoto wpłynie na moje samopoczucie w ciąży. Na szczęście jestem pod stała opieką endokrynogloga.

    Nie wiem jak to będzie z pracą, ile miesiecy będę w stanie chodzić. Przy Kami po powrocie z pracy leżalam, odoczywałam dlatego mogłam sobie pozwolić na pracę do 8, 9 misiąca. Teraz po poludniu mam Dziecko pod opieką i czasem zle samopoczucie z powodu tarczycy. Zobaczymy. Wszystko przede mną.

    Trzymajcie kciuki!

     

     

  • Utworzono: 2013-12-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    ZNÓW ZACZNĘ- zacznieMY tu zagladać:)

    Dwie kreski? Serio? SERIOOOOO??? :):):) 

    Tak! Dwie kreski na teście ciążowym rozpoczeły nowy rozdział w naszym życiu. 

    Kamilka ma prawie 14 miesięcy, a pod serduszkiem mamy jest najprawdopodobniej jej Brat albo Siostrzyczka. 

    Nie mogę powiedzieć ,że poczułam radośc od 1 chwili. Najpierw pojawiła się niepewność i niedowierzanie., później delikatne przypływy szczęścia. 

    Pelnia szczęścia bedzie wtedy, gdy będę już po wizycie lekarza, a na to muszę jeszcze z tydzień, dwa poczekać, bo wg moich Obliczeń Maluch jest 4-5 tygodniowy :)

    Jeszcze to do mnie nie dociera. 

  • Utworzono: 2013-04-07

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Jak to przeżyć?

    Jak przeżyć powrót do pracy? Jak pozbyć się tego okropnego uczucia serce rozdzieranego na pół? Jutro jest dzien, który nigdy nie powinien nastąpić... wracam do zawodowych obowiązków. Wielka gula w gardle i  łzy w oczach nie pozwalają mi pisać dalej. Kamilka jest taka maleńka...a ja ją zostawiam :( 

  • Utworzono: 2013-03-29

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Mama wraca do pracy- czarna rozpacz.

    Gdy zaglądalam tu ostatnio moja Córeczka miała 11 dni i dopiero zaczynałam podróż zwaną macierzyństwo. Dziś moja malutka ma prawie 5,5 miesiąca, Jest cudowna, Uśmiecha się bez przerwy i zaraża tym innych. W roli mamy czuję się fantastycznie! Czuję się wyjątkowa, wspaniała. Tak! urodziłam dziecko- poród był z perspektywy czasu magicznym przeżyciem jedynym w swoim rodzaju. Obserwowanie Kamilki każdego dnia, spedzanie z nią czasu jest czymś co powino trwać wiecznie. Każda mama powinna być przy swoim dziecku aż pójdzie do przedzkola. Niesty nie mogę sobie na to powolić. Ja, która pracowałam do 8 miesiąca ciąży, byłam aktywa i uwielbiałam moją pracę chcę teraz zostać w domu! Chcę być przy moim Szkrabie , ale nie mogę. 8 kwietnia wracam do pracy. Na samą myśl ogarnia mnie przera żaj ący, przeszywający ból. Serce mi pęka.

  • Utworzono: 2012-10-28

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Poznajemy się Maluszku...

    Kamilka ma już 11 dni. Jest urocza. Poza kilkoma przypadkami płaczu (który przeradzal się wręcz we wrzask) nasza mała Córeczka cały czas śpi, je...śpi, je... czasem robi co nie co do pieluszki. Usmiecha się szeroko i uroczo chyba nieświadomie jak narazie. Mój cycek jest dla niej zdecywodanie najlepszą rzeczą na świecie, a po cycku ciepłe łóżeczko w którym zapada w błogi sen. Mała Królewna daje nam się wyspać (odpukać w niemalowane- żebym tego nie wypowiedziała w złą godzinę).

    Pierwsze dni życia Kamilki to rewolucja dla mnie i całej rodzinki. Na szczęście pomoaga mi mama. Nie potafię sie zmobilizować do poprawek w mgr(jutro zaczynam, żeby zamknąć temat w przyszłym tygodniu), wolne chwile wykorzystuję na takie szalone rzeczy jak ciepły prysznic, drzemka, czy prasowanie...

    Tak kocham tego małego szkraba, że chyba mnie z miłości rozsadzi. Najchętniej wsadziłabym ją do jakiejś księżniczkowej komnaty , z której nigdy bym jej nie wypuściła, zeby przypadkiem nie stała jej się krzywda. Chciałabym ją wychować z Mężem na dobrego człowieka. Jest szansa, bo przecież my jestesmy dobrzy;)  i otaczają nas sami dobrzy ludzie :)

     

    Obiecałam sobie trzymać się tych zasad: http://www.szalapska.republika.pl/dokumenty/apel_dziecka.pdf

  • Utworzono: 2012-10-24

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Mamy Córeczkę

    Nasza  Córeczka kończy dziś tydzień. Jakie są moje spostrzezenia? Jestem mamą to trudne, ale czuję że to najpiekniejsze wyzwanie w moim życiu. Ciągle uczę się mojej Kamilki. Na szczęście w domu jest mama i pomaga mi. Specjalnie wzięła 2 tygodnie urlopu. Obserwuję ją, pytam gdy czegoś nie wiem. Długa droga przede mną. Wkrótce zostaniemy z Małą same w domu. Damy radę w końcu w nocy , gdy wszyscy śpią dogadujemy sie najlepiej na świecie.

    Mała to aniołek. Daje się wyspać w nocy, dokazuje w dzień, lubi gdy tatuś ją kąpie. Jest śliczna. Chcę się nią zajmowac jak najlepiej. Wiem, że moje życie odmieniło się już na zawsze i żeby znaleźć trochę czasu dla siebie muszę się dobrze zorganizaować. Wszystko przede mną. Strach miesza się z niewyobrażalnym szczęściem. Mąż też przyzwyczaja się do Córeczki. jest  bardzo troskliwy. Pracuje wiec nie ma możliwości się nią nacieszyć .A ja nie wyobrażam sobie wyjścia  z domu, a co dopiero powrotu do pracy jeszcze dużo czasu będę w domu,ale czym jest 5 miesięcy przy całym życiu malucha. Szkoda, że musze pracować ;)

    z dobrych wieści- promotor "klepnał" mi prace mgr. nareszcie skończy się ta męka. Muszę tylko znaleźc teraz mobilizację do wprowadzenia poprawek (potrzeba mi na to jakichś 2 dni), do 20 listopada musze ją złozyć  i koniec. 

     

     

     

  • Utworzono: 2012-10-21

    17.10.2012r. godz. 00:15

    Jest!  Nigdy nie byłam tak zmęczona i tak szczęśliwa jak teraz. 

    Mamy zdrową piękną Córeczkę.

    Kamilka przyszła na świat w bólach ;) (tak tak to kuuuuree*sko boli) i to jest piękne- wytrzymałam i juz nie pamiętam. W chwili urodzin ważyła 2990 i mierzyła całe 49 cm !:) Nasze maleństwo! Cały Tatuś...

     

    Spadam, nie mam sił pisać więcej wkrótce wracam tylko się ogarnę! 

     

    :):):):):)

     

     

  • Utworzono: 2012-10-10

    Czekam.

    Czekam już na Ciebie Córeczko. Według terminu wyznaczonego przez Pana Doktora do porodu zostało mi 13 dni. Ebobas twierdzi, że 7 ;) Tak, czy inaczej moja ciążowa podróż wielkimi krokami dobiega końca. Wkrótce zaczynamy nowy etap życia już we troje. Strach miesza się z niesamowitą ekscytacją. Nie mogę uwierzyć, że w moim brzuchu jest tak ukochana, mała istotka. No i w to, że przeleciało już tyle miesięcy. Właściwie czuję się tak, jakby mineło z 5. Czuję się bardzo dobrze. Daleka jestem jeszcze od narzekania. Kręgosłup trochę boli, wstaję w nocy, ale czy to takie złe?Czytam wypowiedzi innych dziewczyn na forum i piszą tak, jakby ten ostatni czas to była największa katorga świata. A ja... daję radę. Wcale nie jestem potwornie gruba, może jedynie ociążała. Obolała owszem, ale jest to do przeżycia. Stopy widzę, są nadal dość małe i kształtne, nie puchną :) Niech wszystko skończy się wspaniale, a będę najszczęśliwsza na świecie. Boję się, ale już mniej o poród, a o zdrowie Kamilki. Dziś idziemy na wizytę do lekarza. Dowiem się co w trawie piszczy.

    :) 

  • Utworzono: 2012-10-04

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Kama Kamaaaaaaaa!!!!

    Co u mnie ostatnio? Jestem zajęta. Jestem zajęta pisaniem mgr. Dobijam do końca. Chciałabym zamknąć temat przed porodem, bo to moja zmora. Może uda się skończyć w przyszłym tygodniu. Ale czy nie urodzę wcześniej:)?  Termin na 23go. Czasem myślę, że jak to możeliwe ,że ona jest już na tyle duża ,żeby pchac się na ten świat, jak to ten czas minął, ze to niemożliwe...że przecież mój brzuszek taki malutki, a w ciąży jestem tak którko (jak cholera przeleciały te miesiące to nie wiem).

    Zauważam powoli zmiany w moim organiźmie w tych sprawach najbardziej intymnych. Dodatkowo dziś Malutka tak napierała, że myślałam sobie "o kurde chyba się zacznie". W nocy wstaję codziennie jak z zegarkiem w ręku... najpierw przed spaniem biegam do toalety jak wariatka, a potem wstaję. Zawsze po 1 w nocy, potem po 4 i po 6. Ostatecznie wstaję ok 8... zbieram się jak ślimak do życia, biorę prysznic, robię śniadanie, czytam trochę wiadomosci w necie i siadam do pisania pracy. Tak długo aż  Mężuś wróci. Żałuję, że nie mam tego tematu za sobą, a,e z drugiej strony zastanawiam się, czy gdyby nie Kamilka, to czy w ogóle zdecydoalabym się na tą obronę? Czy nie rzuciałabym tych studiów prawie na mecie? Przecież nienawdzę tej szkoły. Od 1 dnia na uczelni. Eh.... człowiek czasem robi głupoty, ale większą głupotą było to, że nie wycofalam się na początku. A tak... będę kolejnym wyprodukowanym magistrem. Bez pasji. Licencjat zrobiny z pasja a magisterka po bandzie. Szkoda gadać. Może kiedyś jeszcze  zrobię to, na co miałam ochotę. 

    Wracając do najwazniejszego tematu w moim życiu- wkrótce będę mamą:) Boję się. Mówiłam już? Mówiłaaaaammm... pewnie ze 100 razy.

    M. obstawia wagę 3200g, ja 3100, a mama 2950 :) Ale czy to istotne? Tak, czy tak musze urodzić czy 5 kg, czy 3? Niech tego szczęscia będzie tak dużo jak potrzeba, żeby Mala mogla się dobrze rozwijać.

    Czuję, że dłużej niż do 18go października nie dociągnę. 

    Teraz czeka nas imprezowy weekend. Jutro 18stka Kuby, w sobotę urodziny Mend. Kolejna 2 dni przelecą jak szalone.

    W ciągu ostatnich kilku dni uspokoilam się trochę. Chyba już nie jestem aż tak zmierzła jak bylam. Ale Mąż i tak musi mieć do mnie duzo cierpliwości... pod innym względem. Zepsułam się. Coś tam sie dzieje w mojej podświadomości, co mnie blokuje. Na szczęscie M. jest cierpliwy. Ciekawe jak długo. 

    Dobra, kończę bo już jestem jakaś rozkojarzona. Pieedoły piszę. 

     


Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          
  • Avatar

    Kami (Kamila)

    Urodziny: 17.10.2012

    Imieniny: 31.5

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj