rss wpisy: 338 komentarze: 190

Nie koniecznie o moich dzieciach...

Możesz nauczyć się od swoich dziecio wiele więcej,aniżeli one nauczą się od ciebie.Poprzez ciebie poznają świat,który już przeminął,ty w nich natomiast odkrywasz świat,który właśnie się rodzi.
  • Utworzono: 2011-10-04

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: marudzę ile się da..

    Chyba sprawdzam cierpliwość mamy i taty...Cały dzień coś chcę,cały dzień coś mi się nie podoba...i płaczę i zakładam ręce na plecach w stylu FOCH!!!
    Oj,gorszy dzień mam po prostu ;P Popołudniu się przejaśnię :)Chyba...;P
  • Utworzono: 2011-10-03

    Dzińdzi: Ósme urodziny:)

    Dziś moje ósme urodziny-czas leci...:)Oczywiście były życzenia w domu,były życzenia w szkole :)
    I prezenty :)
    Ale prawdziwa urodzinowa impreza w sobotę :)
    Moje supersłodkie urodziny :)
  • Utworzono: 2011-09-22

    Psychiczny dołek.

    Nie jest dobrze , ze mną...Coś ostatnio ciężko z moim samopoczuciem...

    I właściwie nie ma jakiejś "wielkiej" przyczyny...Jest praca,są pieniądze,jest mąż,jest miłość,są dzieci,jest bezpieczeństwo i poczucie stabilizacji,nie ma problemów,nie ma kłótni i innych takich...

    A jednak czuję się źle,fatalnie..Czasem jest mi smutno,czasem smutek robi się aż żałosny,a bywa,że fizycznie boli...

    Ukrywam przed rodziną mój stan psychiczny ,łudząc się,że minie ,bo pewnie minie...

    Ale czepiam się wielu rzeczy i oni wszyscy myślą,że jestem poddenerwowana,schodzą z drogi,a mi z tym źle...

    Dzisiaj w pracy ot,poprostu się rozpłakałam tak sama od siebie-zrobiło mi się właśnie żałośnie...I od razu dostałam urlop...Hmm..szłam całą drogę do domu i wyłam nie potrafiłam przestać...

    W domu ściema,że boli mnie głowa ( jezuu jeszcze by tego brakowało ) i poszłam na urlop...

    Czemu tak wyję?????Czemu tak się czuję????

    Mam nadzieję,że sobie poradzę i to może poprostu przez pogodę!

  • Utworzono: 2011-09-17

    W dalszym ciągu stabilnie-test Stabilo cz.2.

    Witam.

    W tym roku po raz kolejny dane nam było przetestowanie produktów firmy Stabilo...

    I tym razem z czystym sercem mogę napisać...Tak,produkty Stabilo są świetne!

    Najpierw może zacznę o tych produktach:

    https://ebobas.pl/blog/maria1980/stabilo45stabilny-start-do-szkoly/3047

    Pewnie wiele z Was myślało,że produkty są drogie,pewnie niewytrzymałe itp.Otóż nic z tego!Jak widać na załączonym zdjęciu kredki,pióra i ołówek tej firmy wciąż są żywotne.Mija rok,a Wiktoria nie należy do zbyt ostroznych dzieci -i mimo wielu prób czyli upadków na podłogę,ciśnięcia rysikami-wszystkie produkty przetrwały!:)Gwarantuję więc Wam ,że zakupione kredki czy inne produkty przetrwają o wiele dłużej niż inne tego typu przedmioty.Także cena adekwatna do wytrzymałości!

    Tym razem do testowania otrzymałyśmy mazaki,zakreślacze i cienkopisy.Wszytko w kolorach żywych i pięknych:)Wykonane w sposób idealny,lekkie i wytrzymałe.Pisaki można łączyć za pomocą specialnej zapinki-tak by nie gubiły się (idealne przy małych zapominalskich),Wiktoria podkreśla nimi kontury rysunków w ćwiczeniach i plus dla pisaków-nie odbijają się na drugiej stronie!Więc może spokojnie ich używać bez mojej opieki;) Są wytrzymałe,końcówka nawet po malowaniu przez moją trzylatkę pozostała na swoim miejscu:)Trójkątny kształt sprawia ,że mała raczka dzieciaczka pewnie trzyma pisak.Rezultata-pewniejsze kreski,piekniejsze rysunki!!!

    Zakreślacze przypadły do gustu moim kobietom ze względu na wspomniane już kolory-wyraziste,żywe,ciepłe...nadają się do podkreślania,zakreślania zdań w ćwiczeniach i oczywiście nieodparta zaleta-nie przebijają-inne zakreślacze zwykle polegały na tym właśnie teście!Uwaga mamy-spradzałam spieralne!!!:)_

    Cieńkopisy-spokojnie można dać je dziecku do pisania w szkole!Nie różnią się niczym od pióra,na kartce nie widać różnicy,czy to pióro czy cienkopis...A frajda z pisania takim cienkopisem nieopisana.Całkiem zadziwiło mnie to,że najmłodsza pozostawiła cieńkopis bez zatyczki na długi czas ,a mimo to nie zasechł i nadal pisał bez zarzutu:)Mi osobiscie bardzo przypadły do gustu:)Pisze się nimi szybko i ładnie!

    Wiecie,najlepsze jest to,że jestem w 100 procentach pewna,że w przyszłym roku tegoroczne produkty nadal będą używane przez moje dzieci...Bo te produkty są naprawdę niezniszczalne i wieczne:)

    Polecam produkty tej firmy dla Was drogie mamy i dla Waszych dzieci.

  • Utworzono: 2011-09-16

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: Chora

    I pierwsze po wakacyjne przeziębienie właśnie mnie dopadło:(((
    Katar,kaszel-ehhh ...byłam u lekarza ,,przepisano mi antybiotyk-nie mogę iść do piasku marudzę:(((
  • Utworzono: 2011-09-16

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: Wspomnienia z piaskowego stworka:)

    Właśnie,właśnie..Czy mówiłam Wam o plaży?...No właśnie-"złota plaża mi się marzy", w ogóle nie wiedziałam o co to wielkie"Hallo" tej mojej Wiktorii!Plaża-phi...Z mojego pierwszego siku do nocniczka też się cieszyła ,a wcale nie było to takie spektakularne...W drodze na owe cudooo znudzona siedziałam w wózku nasłuchując jak rodzina śpiewa...A potem,to był moment..to żółte ,rażące,promienie słońca trochę mnie oślepiły ,ale potem ujrzałam to...to był piasek i największa piaskownica w jakiej zatopiłam swoją łopatkę!!!Tak, nie jakaś tam plaża,ale piaskownica!!Jestem maniakiem,trochę mnie już znacie i wiecie,że dla mnie budowanie w piasku to kwintesencja {ma się 3 lata to się operuje już słownictwem bogatym;)}dzieciństwa...A tu było "dużo"piaskownicy-nie miała końca:)))Szeroka i długa jak okiem sięgnął...O tak..Raj...Krzyczałam piszczałam z zachwytu-a mama jak to mama popłakała się widząc moją radość :)Wyciąganie mojego "piaskowego zestawu trzylatka" zajęło trochę czasu...Ale potem się zaczęło-koparki kopały,łopatki kopały,grabelki grabiły,foremki formowały,wiaderka roznosiły,konewki nawadniały.Pracowity dzień :) Pracowity i radosny:) Plażowa piaskownica-coś niewiarygodnego...Piasek cieplutki,gdy się zmęczyłam kładłam się i niczym jaszczureczka wygrzewałam na słońcu,nabrałam sił i znowu budowałam!Nuuudaaa??-nie dla mnie!!!!My dzieciaki uwielbiamy te zabawy,a ja szczególnie {mama mówi,że kończę sezon piaskowy w listopadzie gdy łopatka łamie się na zamarźniętym piasku i zaczynam zaraz po pierwszych roztopach:)}więc dla mnie to raj:)!Och było świetnie-i pomyśleć,że miało trwać przez najbliższy tydzień...:)Suuuupeeerrrrrrrrrr!
    P.s. Dla ciekawskich-tak było tam też jezioro,ale przyznaję nie było czasu popływać,tyle ton piasku do przesiania-a ja się przecież nie rozdwoję:)
  • Utworzono: 2011-09-15

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: pediatra-przeziębienie

    Rano obudziłam się z katarkiem:( Niestety...Poszliśmy do mojej pani dr. i diagnoza przeziębienie!!!
    Źle,ale za to,że dałam się super przebadać dostałam odznakę pingwinka-dzielnego pacjenta:)
  • Utworzono: 2011-08-18

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Dziunia: Świętowałam...POJAWIENIE SIĘ SŁONECZKA:)

    Dzisiaj wyszło piękne jasne,cieplutkie,złote słoneczko-oj jak dawno go nie widziałam...właściwie to jeszcze nigdy go nie widziałam-bo strasznie razi,ale już wiem-jak razi to znaczy,że wakacyjna pogoda powraca na swoje miejsce!!!I dziś raziło,oj jak pięknie raziło!Z tej okazji wyruszyłam z mamusią na basenik...Myślicie pewnie,ot wielkie mi coś-basen,ale naprawdę poczułam się cudownie-ostatni raz miesiąc temu pływałam..Bo wciąż przecież padało!!!A dziś gdy zanurzyłam się w zimnej wodzie cieszyłam się jak nigdy.Pływałam w kółeczku do tyłu do przodu,wołałam "mamo patrz na "żabkę",a teraz na"wąża"-na "wąża" wychodzi mi najlepiej ,wiję się w kółku i syczę :)Były też skoki do wody,wyszukane,mniej wyszukane,przemyślane i nieprzemyślane-hm te nieprzemyślane miały smak chlorowanej wody-ale co tam są wakacje,jest słońce -odrobina chloru nie zaszkodzi:)Chlapałam wodą mamę,Wiktorię i siebie także:)Wołałam wysoko jak deszczyk-mama się śmiała i mówiła:Dziunisia ,bo wykrakasz;)Ale tego dnia nie zmąciły czarne chmury..od początku do końca było radośnie i miło!!!Były kanapki na kocyku,paluszki,jabłuszka i soczki.Cały ten kilkugodzinny wypad wynagrodził mi miesiąc deszczu...:)Oj,słoneczko mam nadzieję,że jutro znowu się pojawisz tak Cię kocham!!!:)i basenik też...;)
  • Utworzono: 2011-07-18

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Powrót Rodziny K.:)

    Powracam z urlopu pełna nowych wrażeń...Urlop minął nam pod znakiem słońca ;)Bez upałów,no nie licząc dwóch dni gdy temp. sięgła 32 stopni:)Dzieciaki całymi dniami siedziały w wodzie...Anastazja oczywiście królowała miłościwie na plaży zatopiona w piaskowych budowlach {ma fioła na tym punkcie}..a Wiktoria trenowała pływanie różnymi stylami {niepowiem-niektóre wymyślne np.żabko-syrenka i inne;) }Tatuś poświęcał się zupełnie moczeniu nóżek w wodzie i budowlą róznych takich {bo hello-co to ma być???}na brzegu plaży {faceci to wieczne dzieci,potwierdzam}A ja wygrzewałam się na gorącym piasku niczym gadzina {kobieto-puchu marny}....Rano spacerowaliśmy brzegiem jeziora,w dzień plazowaliśmy jak rodowici wczasowicze,wieczorem zwiedzaliśmy pobliskie wioseczki,lasy,rzeki i inne atrakcje...

    Było świetnie-zupełne łono natury {oczywiście pokój z łazienką i klimą-Krzywińskim nie zależało,aż tak bardzo na integracji z Dziką naturą ;)}lasy,łąki,jeziora i my...PIASKOWY KRECIK {Anastazja},WODNA FOKA,{Wiktoria}WYGRZEWAJĄCA SIĘ JASZCZURKA {mła}I PRZYBRZEŻNY HIPCIO {Tatuś}...Zaopatrzeni w takie ksywki pasowaliśmy jak ulał do otoczenia;)

    Wieczorkami tatuś siadał za wiosłami łodki i jak dawny galernik wiódł wodą panią i panienki K tam gdzie zachciały..:)

    Całe dnie razem,całe wieczory razem,całe ranki razem....ten urlop był potrzebny naszej rodzinie K.Podbudowaliśmy więzy rodzinne ,które w połochu dnia codziennego lekko się rozwiązały...bo mimo,tego,że każde z nas robiło to na co miało ochotę mieliśmy mnóstwo czasu na rozmowę o tym o czym nie było czasu wcześniej{gdy tyle spraw ważniejszych do omówienia)czyli o tzw...głupotach-które jednak mają jakiś sens:)

    Mało tego rodzina K jest uzdolniona muzycznie-co okazło się dopiero podczas pieszych wycieczek....niektórzy {Tatuś K.}Śpiewali sopranem {tatuś był z tym głosem przezabawnym}inni tenorem,barytonem...a jeszcze inni robili piękne echo;)tak czy inaczej WLAZŁ KOTEK NA PŁOTEK,WĘDROWALI ZBÓJCY i inne biesiadne pieśni nigdy wcześniej i chyba już nigdy nie zabrzmią równie śmiesznie...

    A teraz na koniec znowu mój sarkazm-spostrzeżenie!

    Wieczorem spacerowaliśmy plażą oglądając zachód słońca.Dzika plaża była pusta,oprócz nas był na niej wędkarz,jego żona i synek może dwuletni w pampersiku:)Wymieniliśmy spojrzenia i uśmiechy (kodeks wczasowicza) i poszliśmy dalej...Rankiem znowu poszliśmy na tę plażę...Tamtej rodziny już nie było,ale na piasku gdzie mijalismy ich wczoraj ,został pampers i puszka po kukurydzy.Zrobiło mi się niedobrze.Nie ,nie przez tego pampersa-nie zaglądałam przecież co skrywa,ale przez to,że można coś takiego zostawić po sobie...!I poważnie,te ich śmieci zraniły tę plażę...już dzika nie była...była ludzka bo brudna!!!!!!!i żałowałam,że wymieniłam z tą panią uśmiech-nie warto było!

     A oto mała namiaska urlopu rodziny K.;)

  • Utworzono: 2011-07-12

    Dziunia: MAM TRZY LATKA:*

    Dzisiaj mam urodziny okrągłe 3 latka.Mamusia z tatusiem mają dla mnie niespodziankę:)
    Jeszcze śpię słodko-jak wstanę zaczną się życzenia,prezenty ( :) ) goście:) Wytrzymam-urodzinki fajna sprawa:)

Możesz nauczyć się od swoich dzieci o wiele więcej, aniżeli one nauczą się od ciebie. Poprzez ciebie poznają świat, który już przeminął, ty w nich natomiast odkrywasz świat, który właśnie się rodzi.
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj