rss wpisy: 198 komentarze: 117

W obliczu miłości

Czyli o 28-latce, która w jednej osobie jest podwójną mamą, żoną, gospodynią domową, córką, przyjaciółką, a co najważniejsze po prostu kobietą.
  • Utworzono: 2013-09-09

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Chodzę do przedszkola

    Kochany Pamiętniczku,
    wybacz, że do Ciebie nie zaglądam, ale ostatnio wogóle nie mam czasu. Nie wiem czy wiesz, ale już dwa tygodnie chodzę do przedszkola. Mam tam mnóstwo kolegów i koleżanek, oraz cudowną Panią, która chętnie się z nami bawi. Początkowo Mamusia odbierała mnie za szybko o i bardzo się złościłem, bo fajnie się bawiłem, ale teraz już się cieszę kiedy przychodzi.
    W przedszkolu jest mnóstwo zabawek, pyszne jedzonko i ten fajowy plac zabaw, z którym chodzę najpierw z Panią, a później z Mamusią i Lenką.
    Pamiętniczku, kiedyś Cię tam zabiorę, ale musisz troszkę podrosnąć, bo jeszcze nie zawołasz siusiu i możesz się przestraszyć dzieci.Jak tylko skończysz 3 latka będziesz mógł ze mną tam chodzić.
    A teraz, Pamiętniczku, przepraszam, ale nie mam czasu na pisanie. Zabawa z Lenką czeka
  • Utworzono: 2013-09-07

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Nowe pomiary dziecka.

    Jestem pełnoprawnym przedszkolakiem
  • Utworzono: 2013-08-28

    Lenusia: Czemu ta rybka nie spełnia moich życzeń??

    Lypko, oć tu, plose - powiedziałam do rybki, która pływała sobie w dużym basenie. Mamusia czytała mi bajeczkę o takiej rybce co spełniała życzenia i ja też taką znalazła. Najpierw dałam jej buziaka - musiałam się troszkę natrudzić, bo strasznie się wierciła - a później zaczęłam do niej mówić. "Lypko cę lale, Bibi ce uaua, Mama bruma, a Tata tesz bruma, nio?" . Rybka ani nie dała mi lali, ani Nikosiowi policji, ani Mamusi i Tatusiowi atka. Co ona sobie myśli?? Już więcej nie będę cię całować, wiesz?! Jestem zła - "Lela ła" - powiedziałam i obrażona odeszłam.
  • Utworzono: 2013-08-26

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Przyszła pora i na nas

    Stając przed nowym wyzwaniem już od kilku dni nie mogłam zmróżyć oka martwiąc się jak mój pierworodny zniesie rozłąkę z mamą. Dwoiłam się i troiłam, by w jak najlepszy sposób przygotować go do nowej roli, roli przedszkolaka.

    Dzisiejsza noc była straszna, co chwilę budziłam się zlana potem, martiwłam sie pierwszym dniem w przedszkolu. Gdybym wiedziała co mnie czeka na pewno spokojnie bym spała.

    Mój Nikodemek założył tylko obuwie zmienne i przed panią pomaszerował do klasy. Niemiał czasu nawet się pożegnać, pędził do nowych przygód, nowych przyjaciół. A ja stałam i czułam, że zaczynają mi się szklić oczy, że to ja jestem tym słabszym ogniwem.

    Siedzę w domu i odliczam minuty do odebrania mojego synka. Pewnie teraz się świetnie bawi, a ja mam w domu pustkę. Brakuje mi jednego dziecka, szukam go, ale niestety nie znajduję.

     

  • Utworzono: 2013-08-19

    Dzień dla siebie

    Nie tylko dziećmi człowiek żyje, ale jak nimi nie żyć, skoro są Twoim oczkiem w głowie?

    Odkąd urodził się Nikodemek, a to już prawie 39 miesięcy temu, nie miałam czasu dla siebie. Ciągle tylko dzieci, dom, dzieci, dom. Nie narzekałam, bo wkońcu o tym marzyłam całe życie. Cieszyłam się każdym dniem spędzonym z nimi, każdym nowym osiągnięciem. Nie brakowało mi samotnych wyjść, spotkań w restauracji z koleżankami. Żyłam i byłam cała dla dzieci. I pewnie jeszcze długo tak  by się ciągnęło to moje życie, gdyby nie mój kochany mąż, który prawie siłą wypchnął mnie z domu i dał wolny dzień. Zero telefonów, zero zmarwień. Dzień tylko dla mnie.

    Przez pół dnia myślałam tylko o tym czy w domu wszystko w porządku. Łapałam się na tym, że wodziłam wzrokiem szukając dzieci. Z czasem zaczęłam się cieszyć każdą wolną chwilą. Wyjazd na zakupy z psiapsiółkami stał się czymś co wprawiło mnie w inny nastrój. Zrozumiałam, że nie jestem tylko matką, ale także kobietą, która musi czasami zająć się czymś innym, a w ten sposób naładować akumlatory. Stwierdziliśmy, że takie wypady zaczniemy robić sobie częściej. I to nie chodzi o bezsensowne wydawanie pieniędzy, ale pobycie w gronie osób, które cię rozumieją, wspierają i wypowieadają się w zdaniach podrzędnie złozonych.

    A wróciwszy do domu doznałam szoku. Dom błyszczał, na stole stała przepyszna kolacja, a dzieci umyte smacznie spały.

     

  • Utworzono: 2013-08-06

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Wakacje z przyjacielem

    Pamiętniczku,
    wiesz jak ja bardzo lubię zwierzątka. Nad morzem było ich pełno. A to pływające rybki, których Mamusia nie mogła uchwycić, a to latające ptaszki, które podobno nazywały się mewami. Dziwnie, ale o gustach się nie rozmawia. Któregoś dnia, gdy na plaży było mało ludzi i troszkę padał deszczyk, my jak zwykle siedzieliśmy nad morzem robiąc babki z piasku. Tatuś wyciągnął stary chlebek i zaczął rzucać do góry. Pomyślałem - zwariował!!! Ale wiesz co się stało???? Przyleciały właśnie te mewy!!! Ja też rzucałem, ale nie bardzo dawałem sobie radę, bo padał deszczyk i chowałem się za parawanem pod parasolką. Mamusi jakoś udało się zrobić mi zdjęcie (prosiłem i prosiłem i uległa). Musiała wyjść na deszczyk, a wtedy mocno padało. Przecież mnie kocha i wszystko dla mnie zrobi, prawda Pamiętniczku?
    Pamiętniczku, mówię Ci jakie to było przyjemne. Stało się to naszym codziennym puntem. Wieczorem, gdy już pobawiliśmy się w figlolandzie i pograliśmy na automatach szliśmy na taras widokowy i karmiliśmy ptaszki.
    Od razu jak przyjechałem do domku wsypałem ziarenka naszym ptaszkom do karmniczka. Zapomniałem troszkę o nich i miałem wyrzuty sumienia. Ale teraz nadrobiłem zaległości :)
  • Utworzono: 2013-08-05

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Spotkanie z biedronką

    Kochany Pamiętniczku,
    nawet nie wiesz co mnie dzisiaj spotkało. Bawiłem się na podwórku i nagle na mojej rączce wylądowała mała biedronka. Chodziła po moich paluszkach raz z tą raz w tamtą stronę gilgocząc moją rączkę.
    Nie uwierzysz, ale kiedyś bardzo bałem się biedronek i jak tylko gdzieś ją widziałem uciekałem z płaczem do Mamusi. A teraz cieszyłem się bardzo z wizyty mojej nowej, małej przyjaciółki. Biedroneczkę nazwałem Kropeczką i poprosiłem ją, by poleciała do nieba i przyniosła mi kawałek chleba. Biedroneczka odleciała i jeszcze nie wróciła. Oby tylko się nam nie zgubiła
  • Utworzono: 2013-08-05

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Wspomnienia z wakacji

    Kochany Pamiętniczku,
    właśnie wróciłem z nad morza. Mówię Ci, rewelacyjnie było. Codziennie byłem na plaży, skakałem przez fale i robiłem z Mamusią zamki z piasku. No mówię Ci - bajka. Nie chciałem stamtąd wyjeżdżać, bo bardzo mi się podobało i nawet łezka się zakręciła jak Tatuś oznajmił, że jedziemy do domku. Nikomu o tym nie mów, bo wiesz ta reputacja.
    W domku mi się nie podoba. Nie ma morza i tony piasku. Mamusia powiedziała, że za rok znowu pojedziemy do Rewala. No ale to za rok. Podobno skończyły się pieniążki, ale ja przecież mam całą świnkę pieniążków. Dam je tylko żebyśmy pojechali.
    No widzisz Pamiętniczku, jakie mam ciężkie życie....
  • Utworzono: 2013-08-05

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Nowe pomiary dziecka.

    Właśnie wróciłem z wakacji. Nauczyłem się tam skakać na falach, budować zamki z piasku. Dużo zobaczyłem i wielu rzeczy się nauczyłem.
  • Utworzono: 2013-08-04

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Nowy domownik

    Pamiętniczku,
    wróciłem z wakacji do domku, a tam od progu czekała na mnie nowa niespodzianka. Otóż moja kotka przyprowadziła swojego kociaka. Jeszcze wcześniej nigdy go nie widziałem. Bardzo się cieszyłem z nowego przyjaciela, niestety było już bardzo późno i musiałem iść spać. Następnego dnia bardzo chciałem przywitać Szczurka - tak dałem mu na imię, ale kotek bardzo się mnie bał. Mamusia zrobiła mu zdjęcie, bo ze mną nie chciał i bardzo mnie to zasmuciło. Mamusia wytłumaczyła mi, że kotek jest dziki i się mnie boi, ale z czasem, jak nie będę robił mu krzywdy na pewno przyjdzie na jedzonko.
    No i Pamiętniczku czekam i czekam i czekam i czekać będę tak długo ile będzie trzeba. W końcu Szczurek sam do mnie podejdzie i tego dnia już nie mogę się doczekać

Szczęśliwa i spełniona mama i żona, kobieta o wielu zainteresowaniach, uwielbiająca ludzi..
Marzec 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj