rss wpisy: 198 komentarze: 117

W obliczu miłości

Czyli o 28-latce, która w jednej osobie jest podwójną mamą, żoną, gospodynią domową, córką, przyjaciółką, a co najważniejsze po prostu kobietą.
  • Utworzono: 2013-04-29

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Obudziłem się w nocy na siusiu

    Kochany Pamiętniczku,
    chyba już jestem dużym chłopcem. Tak od rana powtarza mi Mamusia.
    Otóż dzisiaj w nocy się przebudziłem i zawołałem Tatusia. Gdy tylko przyszedł powiedziałem Mu "Tatusiu chce mi się siusiu". Tatuś początkowo nie zrozumiał, bo był bardzo zaspany. Zapytał mnie czy chcę piciu, na to ja nie, bo chcę siusiu. Wziął mnie na rączkę, zaniósł do łazienki, zrobiłem co potrzebowałem i od razu poszedłem spać.
    Tatuś dał mi jeszcze buziaka i powiedział, że jest ze mnie bardzo dumny :)
  • Utworzono: 2013-04-29

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Kolejny dzień z naszego energicznie płynącego życia

     Ech z moich obietnic nici. Nie mogę się zebrać, by przejrzeć pocztę, a co dopiero nastrobać kilka słów. Z jednej strony niesamowicie się cieszę na przyjście wiosny, a z drugiej te wielogodzinne zabawy na dworze sprawiają, że marzę o klonie, który zajmie się dziećmi, a ja w tym czasie ogarnę mieszkanie i nadrobię zaległości towarzyskie.

    Marzę o czymś nierealnym, a przyznajcie, że by się przydało. Taki mały pstryczek zamocowany np na brzuszku i fik mik kolejna mamusia :))

    Otóż tak jak napisałam wyżej i w poprzednich postach większość dnia spędzamy na dworze. Bawimy się, a nawet śpimy i jemy, bo Dzieci za żadne skarby nie chcą przekroczyć progu domu.

    Wszelkie zabawy, w które dotychczas bawiliśmy się w domu musiały wyjść razem z Dziećmi na powietrze i mama jak wielbłąd chodzi a to w tę, a to w tamtą stronę, bo nóż widelec za chwilę się przydadzą. Wiadomo, ile można bawić się w piasku, nawet najpiękniejsze babki i zamki kiedyś się znudzą, a mama znalazła na to lekarstwo.

    Wystarczył nam karton i kreda, która jeszcze z czasów mojego dzieciństwa zagnieździła się na strychu i Dzieci nie ma przez kolejne kilka godzin. Malują wiosnę, motylki, odrysowują swoje rączki, a nawet całe ciałka, a jak się i to znudzi to robią piękne grafitti na nogach mamusi :)

    Czego się dla tych Szkrabów nie robi. 

     

  • Utworzono: 2013-04-27

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    26.04.2013 kolejne spotkanie

     Postanowiłam nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, bo przy natłoku zdarzeń nie mam czasu na regularne zapiski, a co za tym idzie później muszę nadrabiać, a nie ma kiedy

    Tym razem zawzięta w sobie piszę następnego dnia.

    Kolejne spotkanie dzieci za nami. Na dworze termometr w słońcu stracił swoją skalę i mimo mojej wcześniejszej niechęci - czego nie robi się dla dzieci - pojechaliśmy do biblioteki. Dużo nie brakło, a wogóle byśmy się nie pojawili, bo Nikoś urządził sobie prawie 3 godzinną drzemkę i z trudem dał się wybudzić. Umówiliśmy się, ze w przypadku pięknej pogody zajęcia przeniesiemy w plener, a dokładnie na pobliski plac zabaw. Nie przemyślałyśmy sprawy, bo w południe nie ma się gdzie tam schować, a na dodatek teren jest ogrodzony i najmniejszy podmuch wiatru nie potrafi się przebić. Krótko mówiąc - patelnia.

    Dzieci przedszkolne, bawiące się w tym czasie pod opieką przedszkolanki, zobaczywszy nas i nasze cudowne zabawki (sitka, lejki, miseczki i kubki) od razu do nas dołączyły, co w żaden sposób nie przejęło przedszkolanki, bo ewidentnie było widać, ze nie ma zamiaru bawić się z dziećmi.  I puść tam swoje dzieci...

    Ale nie o tym chciałam pisać. Tym zajmę się innym razem. 

    Dzieci przesypywały piasek, robiły zupki pomidorowe (zjadłam ich z 20 talerzyków), naleśniki i ciasta z rodzynkami, ale ilez można. Przecież obok mają zjeżdżalnie i drabinki. To nie wygra z żadną zabawą. Pozostało na tym, że my grzałyśmy się na ławkach plotkując, a dzieci skakały po domkach.

    ______________________________________

     

    Lenka początkowo stała z boku, ale jak zobaczyła bawiącą się Natalkę od razu pomknęła nie patrząc na brak mamy, co mnie bardzo ucieszyło. Nie był to dla niej problem pokonywać przeszkody, z ktorymi nie jeden przedszkolak ma problemy. Wspinała się po linowej drabince, przechodziła przez linowe mostki i wdrapywała po równiach pochyłych. Zjeżdżała, a to raz z małej, a to dużej zjeżdżalni nie potrzebując niczyjej pomocy. Z dumą przyglądałam się Jej poczynaniom i chyba było to widać, bo mamy zaczęły o tym rozmawiać i podziwiać sprawność fizyczną naszej Lusi.

    Nikoś znalazł przyjaciela. Piotruś, chłopiec tylko kilka dni młodszy od Nikosia też bardzo za nim przepada. Od razu oboje pomknęli na zjeżdżalnie pięknie się bawiąc. W końcu przez przypadek Piotruś uderzył Nikosia. Ten z podkówką przybiegł do mnie opowiadając co się tało, a Piotruś przejęty całą sytuacją tak mocno płakał, ze mama nie potrafiła go uspokoić. W końcu chlipiąc odpowiedział swojej mamie, że nie chciał uderzyć swojego najlepszego przyjaciela. Chłopiec przeprosił Nikosia, ten mocno go przytulił i zapominając o wcześniejszych kłótniach pobiegli się bawić.

    Po dwóch godzinach było widać, ze dzieci mają już dość i błagalnym wzrokiem patrzyły na nas, czy aby nie chcemy zabrać ich do domu. I tak w końcu się stało.

    Wczoraj było widać podziały - grupka 4 dzieci: Nikoś, Lenka, Natalia i Piotruś i pozostała 4 bawiąca się zupełnie osobno, wogóle nie nawiązująca jakiegokolwiek kontaktu z grupą. Cieszę się, że chociaż moje dzieci potrafiły się odnaleźć w grupie i znalazły swoich przyjaciół, z którymi razem będą przebywać w przedszkolu. Dużo raźniej im będzie...

    A ja jestem mega dumna z nich i ta duma mnie niesamowicie rozpiera :) Kocham Was bardzo moje Urwiski :*

  • Utworzono: 2013-04-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Lenusia: Moja pierwsza Gwiazdka

    Co tu się dzieje? Najpierw jakieś dziwne drzewo stanęło w naszym mieszkanku, później robią tyle hałasu o jakieś pudła i każą się tym zachwycać. No dobra, zobaczę co tam jest. Mamo?? Co to jest?? Mamusiu, ja się tego boję!!! Zabierz to proszę!!!
    Halo, dlaczego tu tyle ludzi?? Mamusiu, dlaczego oni chcą mnie wziąć na rękę??!! Mamusiu, nieeeeeeeeeeee!!! Niech się na mnie nie patrzą, bo zacznę płakać. Już płaczę!!! Widzicie!!! Odejdźcie ode mnie!!!

    KOMENTARZ MAMY:
    Lenka najpierw przestraszyła się lalki i przeraźliwie płakała. A jak przyjechali goście tak się darła, że musiałam z Nią wychodzić do drugiego pokoju, bo byle spojrzenie powodowało ryk. Skończyło się na tym, że wieczerzę spożywałam sama w pokoju, bo szkoda było mi dziecka
  • Utworzono: 2013-04-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Mam nowego przyjaciela - pieska Ciapka

    Kochany Pamiętniczku,
    jak wiesz, mężczyźni nie płaczą, ale ja czasami zwyczajnie nie mogę się opanować i muszę troszkę popłakać, bo wiesz... emocje. Ciocia przywiozła mi pieska, którego nazwałem Ciapek i to właśnie jest mój prawdziwy Przyjaciel. Wiesz, Mamusia i Lenusia to też moje przyjaciółki, ale chłop jak chłop też facetowi wyżalić czasami się musi. Przy jakimś soczku i chrupce wylewam z siebie żale. A najfajniejsze jest to, że Ciapek odgania wszystkie moje złe sny i wiesz Pamiętniczku, nie boję się, bo on zawsze przy mnie jest.
  • Utworzono: 2013-04-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Fundacja - kolejne spotkanie

     Ja jak zwykle nadrabiam zaległosci. Wiosna, uwilbiam ją, ale z drugiej strony brak na wszystko czasu, a korzystanie z telefonu jest nie lada wyzwaniem. Lubię jak wszystko działa szybko i sprawnie, a jak jest na odwrót dostaję białej gorączki.

    Ale nie o tym miałam pisać. Kolejne spotkanie  fundacji odbyło się w miniony piątek w naszej gminnej bibliotece. Tym razem, ustaliłyśmy to wcześniej, zajęliśmy się malowaniem, a żeby było jeszcze fajniej malowaniem swoich wagoników od ciuchci. Każdy dostał kartonik takiej wielkości, aby śmiało mógł się w niego zmieścić, a nasz był na tyle duzy, ze zmieścił się i Nikoś i Lenusia. 

    Nikoś już od samego rana pytał się kiedy będzie mógł malować kolorkami. W bibliotece też tylko o pytał, ale trzeba było poczekać na spóźnialskich i nie bardzo się Mu to podobało. Lenka zajęła się bieganiem wokół półek, a Nikoś stał przy nodze i tylko kolorki i kolorki były Mu w głowie.

    W końcu podłoga pokryła się folią malarską, w misieczkach czekały farbki, a dzieciaczki dostały pędzelki. W tym momencie dzieci umilkły i było tylko słychać Ich cudne sapanie. Właśnie wtedy przydała się wygrana płytka z serii "Muzyka Bobasa", która wypełniła powstałą lukę.

    Malowania nie było końca. Oprócz pięknie pomalowanych kartoników, pięknie pomalowane równiez były dzieci i ich rodzice. Lenka nie potrafiła usiedzieć w miejscu i to tu, a to tam mnie upaćkała, a zeby była równowaga to i z tyłu zostałam pomalowana przez innego Malarza ;) 

    Tak wykończyła Ich ta zabawa, że po malowaniu większość zaczęła marudzić i rozeszliśmy się do domu, a Lenka wsadzona w  fotelik natychmiast zasnęła

  • Utworzono: 2013-04-25

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Życie, ech życie...

    Za oknami piękna wiosna, a w mój związek wkradła się mroźna zima. Wszystko irytuje mojego męza, wszystko jest na nie, każda próba załagodzenia sytuacji kończy się niepotrzebną wymianą zdań i jest to jedyna rozmowa jaką przeprowadzamy. Czyżby to jakieś przesilenie wiosenne? 

    Wywiązuję się z obowiązków mamy i gospodyni. Niczego nie można mi zarzucić. Wstaję przed dziećmi, by wykonać prace domowe,a później całe dnie spędzamy na dworze, bo szkoda pogody. Gdy dzeci idą spać ja ostatkiem sił ogarniam mieszkanie i ostatnia kładę się do łóżka, nie mówiąc już o pobudkach, które nadal serwuje mi Lenka. Ciągle jestem niewyspana, ale nie wprawia mnie to w zły humor, bo mam dla kogo się uśmiechać. Moje Szkraby tak wypełniają mi dzień, że nie ma czasu nudę. A mąz może tego nie dostrzega. Szkoda. Może nie takie życie sobie wymarzył....

  • Utworzono: 2013-04-24

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Nikoś: Mamusiowy pamiętnik

    Pamiętniczku,
    mojej Mamusi przypomniało się, że zrobiła dla mnie pamiętnik.
    Tu masz adres:
    https://www.bebilon.pl/pamietnik/#owner:catrinka85;page:-1

    Zobacz jaki piękny :)
  • Utworzono: 2013-04-23

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Przebrzydłe zasrusy

     Jak nie zaglądałam to nie zaglądałam, a teraz wyrobić się nie mogę.

    Wstając rano postanowiłam sobie, że w porze dziecięcej drzemki umyję sobie okna w kuchni, a jest to nie lada wyzwanie, bo okna mam kolankowe i mimo moich 175cm wzrostu stojąc nawet na krześle nie mogę ich dosięgnąć. Aby jak najmniej się namęczyć po cichaczu przystawiłam sobie stół i  stawiąjąc nogi na szklanym blacie balansowałam ciałem myjąc a to tu, a to tam. Jakaż byłam zadowolona widząc swoje efekty mozolnej i niewdzięcznej pracy. 

    Nagle trach i kleks. Przyleciał ptak, siadł sobie na dachu i pozostawił swoje odchody na mojej ślicznie umytej szybie.

    Nie chcecie wiedzieć jak ten zasrus mnie zdenerwował. BYłam skłonna wskoczyć na dach, złapać bestię i zaszyć mu miejsce wydalania odchodów. Nie przeszkadzał mi nawet mój lęk wysokości. Patrzyłam tylko, gdzie by tu postawić nogę, by wspiąć się na dachówkę. Wystawiłam tylko głowę, zasrus spojrzał na mnie swoim jakże przerażonym wzrokiem i odfrunął pozostawiając moją misję bez happy endu.

     

  • Utworzono: 2013-04-23

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Totalny brak czasu..

    Siedzę i myślę co tu napisać i mam pustkę w głowie.
    Totalną pustkę taką jak po bombie atomowej.
    Nie będę pisać o problemach, bo chyba by serwera zabrakło na moje narzekanie, powodów do radości ostatnio tez dużo nie bywa.
    Dzieciaczki rosną jak na drożdżach i tylko ciagle wyrastają z ubranek .
    Lenulka od niedawna stała się samodzielna. Sama zje, sama pójdzie się załatwić i wiedzę, ze sprawia jej to bardzo dużo radości. Nikoś jest szczęśliwy, bo ma kompana do zabawy tylko nie zawsze chce sie z nią dzielić zabawkami, a nawet zabiera siostrze samochodziki. 

    Każdą wolną chwilę spędzamy na dworze, bo szkoda nie skorzystać z takiego pięknego słoneczka. Dom zaniedbany, bo kiedy mam cokolwiek zrobić. Jak dzieci idą spać ja padam razem z nimi. Zawsze duze dawki powietrza sprawiały, ze szybko robiłam się senna. Wstaję o 6, by upichcić jakiś obiąd, wstawić pranie, poprasować zanim pobudzą się dzieciaczki

    A teraz tylko siedzę i siedzę i spoglądam na dzieciaczki bawiące się, a to w piasku, a to na zjeżdżalni. Łapię promienie słoneczne i dzisiaj przeglądając się w lustrze z niedowierzałam patrzyłam na tą muśniętą słońcem buzię. Do niedawna zazdrościłam karnacji Lenusi, a sama nie jestem lepsza. 

    Mam nadzieję, że znajdę częściej trochę czasu żeby naklepać tu kilka słów, ale uwierzcie ciężko jest mi wygospodarować trochę wolnego czasu


Szczęśliwa i spełniona mama i żona, kobieta o wielu zainteresowaniach, uwielbiająca ludzi..
Marzec 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj