Dodane: 2016-07-29 przez barbara_lesniewska

Śmierć

Moje szczęście nie trwało długo. Mój cud niestety był tylko błędem na USG. serduszko przestało bić. dowiedziałam się że niestety kruszynka nie żyje. Jest już po wszystkim. Został mi tylko ból i cierpienie. Niestety nikt tego nie rozumie. Nie znosze pytania jak sięczuje, a potem tłumaczenia że jestem młoda i będę miała jeszcze dzieci. Jeśli niestety spotkacie się z osobą która utraciła swoją malutką kruszynkę nigdy nie pytajcie jak się czuje bo ja nie znam na to odpowiedzi. Moje serce nie potrafi się odbudować. Jestem strzępkiem siebie. Jedynie mój synek potrafi choć na chwilę przerwać ból i zabrać mnie do krainy zabawy. Dziękuje że byliście ze mną w najpiękniejszych chwilach jakie kobieta może poczuć i niestety w tych najgorszych. Ja dziś już kończę swoje przygotowanie do powitania, i czekam na wiadomość kiedy będę mogło pożegnać się ze swoją kruszynką bo dowiedziałam się że będzie taka możliwość na tutejszym cmentarzu. Może po pogrzebie będzie mi łatwiej pozbierać się bo tak wielkiej stracie. Na szczęście jest mój synek który łagodzi ból...
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.


Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub Zaloguj przez facebook

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj