Ale jaja:)

 Rozmyslając na temat "Malych przyjemnosci mam", stwierdziłam ze jest ich duzo w ciągu dnia lecz nie zawsze jestesmy tego swiadome.....Dzisiejszego poranka moja przyjemnosc byla zwyczajna, a jednak...        Z moim mlodszym synem nabralismy ochoty na jajecznice. Dodaliśmy do niej pokrojony boczek, szczypiorek, obok na talerzyku polozylimy pomidorka, chlebus z maselkiem i razem pochlonelismy ja ze smakiem ....

To naprawde byla dla mnie przyjemnosc patrzec jak nasz wspolny pomysl i realizacja zniknela w mgnieniu oka z talerzy a moj maluszek stwierdzil ze to naprawde byly dobre jaja:)   

Takie zwykle sniadanie ale z niezwyklym malym, czteroletnim kucharzem byla mala przyjemnoscia mamy:)