Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Dziecko ma prawo do złości, nie ma prawa do agresji

Maluch musi rozładować emocje

Rzucanie się na podłogę, krzyk, kopanie podłogi i bicie jej rękami , uderzanie głową w podłogę, to sposoby dziecka na wyładowanie złości. W ataku furii nie reaguje na bodźce zewnętrzne.

Dziecko ma prawo do złości, ale nie ma prawa do agresji.

fot. iStockphoto

Dziecko ma prawo do złości, ale nie ma prawa do agresji.

Niemal wszystkim dzieciom w wieku od roku do trzech lat zdarzają się napady złości. Kiedy maluchowi ktoś pokrzyżuje plany (a on już zaczyna zdawać sobie sprawę z własnej odrębności), coś mu się zabroni albo nie da, wtedy dziecko czuje złość.
Najgwałtowniejsze są dwulatki: biją, kopią, gryzą, drapią, ciągną za włosy. Tak przejawia się ich bunt przeciwko całemu światu, przeciwko temu, że coś trzeba, a czegoś nie wolno, przeciwko temu, że już tak wiele potrafią (chodzić, mówić, itp.), a jednocześnie są małe i słabe. Dwulatek potrafi rzucić się na ziemię w miejscu publicznym i krzyczeć, ile sił w płucach, że nienawidzi całego świata. Potrafi się wyrywać, szarpać, tupać, a nawet uderzyć mamę.

- Dziecko ma prawo do złości, ale nie ma prawa do agresji – tłumaczy dr Barbara Arska-Karyłowska, psycholog dziecięcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. – Na agresję w żadnym wieku nie ma zgody. Roczne, dwuletnie i trzyletnie dziecko nie zrozumie tłumaczenia, dlaczego nie może bić mamy. Musi dostać krótki i zdecydowany komunikat, że tak nie wolno – dodaje Arska-Karyłowska. Psycholog przypomina, że dzieci naśladują dorosłych, przede wszystkim rodziców. – Jeśli w domu jest dużo agresji, wiele sytuacji, na które reaguje się krzykiem lub biciem, to dziecko będzie naśladowało takie zachowania – przekonuje dr Barbara Arska-Karyłowska. Im więc mniej napięć w domu, tym większa szansa na spokojne dziecko.

Napady złości to ciężka lekcja cierpliwości dla mamy, która musi je wytrzymać. Z jednej strony dziecko powinno się przekonać, że złością nie osiągnie tego czego się domaga, z drugiej, że przy mamie jest bezpieczne.
Psycholog podkreśla, że na napady złości dziecka należy różnie reagować w różnym okresie jego rozwoju. Tak, żeby dziecko zrozumiało nasz przekaz.

***

Co robić, gdy się złości:


Roczne dziecko – weź na ręce, wsadź do kojca i nie zwracaj na nie uwagi. Nic nie tłumacz, bo nie rozumie.

Dwulatek – powiedz mu, co ma zrobić zamiast tego, co robi. Jeśli wchodzi na parapet, to powiedz: „Zejdź z parapetu i zbuduj wielką wieżę z tych klocków” albo „Zejdź z parapetu i poskacz na tych poduszkach”.

Trzylatek – można mu już trochę wytłumaczyć, na przykład, że wolno mu być złym, wolno się złościć. Wyznacz specjalne miejsce, np. w pokoju dziecka, gdzie będzie mógł się wykrzyczeć. Powiedz „Jeśli potrzebujesz krzyczeć, to tu możesz”. To miejsce nie ma być formą ukarania dziecka, ale bardziej przywilejem do rozładowania niezrozumiałych dla dziecka emocji.

 

Jak rodzice mogą zakończyć wybuch złości:

- Nie zgadzajcie się na to, co chce wymusić dziecko; jeśli zgodzicie się choćby raz, dziecko dostanie sygnał (i na pewno go zapamięta), że dzięki wybuchom złości dostaje to, co chce

- Nie próbujcie się z nim przekrzykiwać ani go pocieszać, bo żadne argumenty nie przekonają dziecka, że robi coś złego. Poza tym wasz gniew doleje oliwy do ognia

- Najszybciej może zadziałać całkowite zignorowanie przez rodziców furii dziecka. Jeśli nie będziecie zwracać uwagi i dacie sygnał, że wam to nie przeszkadza i możecie zajmować się zwykłymi czynnościami, to dziecko szybko zrozumie, że taka metoda na wymuszenie czegoś nie działa

- Jeśli napad złości przytrafi się dziecku w miejscu publicznym (sklepie, centrum handlowym czy w centrum miasta na chodniku), to spróbujcie podnieść dziecko (ale bez własnej złości) i zanieść w jakieś spokojne miejsce, gdzie będziecie mogli oboje ochłonąć. Nie ustępujcie dla świętego spokoju ani ze wstydu przed innymi

- Najgorsze co możesz zrobić to dać klapsa

- Pamiętaj! Bardzo dużo napadów dziecięcego gniewu to wynik zmęczenia, głodu albo postawienia dziecka w sytuacji, która go przerasta, np. pobyt w centrach handlowych może przytłoczyć dziecko zbyt dużą dla niego dawką bodźców, z którymi nie umie sobie poradzić w inny sposób

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: eBobas_PL, halina2159.

Komentarze

  • joani | 24-01-2015 22:35:53

    Dziecko w przedszkolu ma przesrzegać norm i zasad, inaczej ma karę- róźne są w zalezności od przedszkoli i nie ma zlituj się.. a w domu czasem rodzice odpuszczają i nie przesrzegają zasad, które sami przexież wymyślają. Jak raz dziecku sie odpuści, to co się dziwić, że brak konsekwencji przyczynia się do agresji i furii, skoro sami wysyłami sprzeczne sygnały...
  • mikaa997 | 06-03-2015 09:27:01

    W artykule jest napisane, żeby roczne dziecko dać do łóżeczka i lekcewarzyć złość. Kiedy mój synek sie złości to zaczyna też jęczeć i płakać. Gdy go lekcewarzę to płacze jeszcze bardziej i po prostu wpada w histerię, tak płacze że aż się zanosi. Próbowałam już kilka razy. Niestety po takim "eksperymencie" nawet gdy wezmę go na ręce i przytulę to bardzo trudno mu się uspokoić i mam wrażenie że w...
  • dori32k | 17-04-2015 15:03:02

    Moje dziecko w furie nie wpada po prostu jest bardziej niegrzeczne. W przedszkolu Panie zachwalają, że jest istnym aniołkiem. Może rzeczywiście to kwestia rozpieszczania albo braku konsekwencji, bo nie ukrywam, że na dużo pozwalamy.
  • mamusia111 | 27-10-2018 16:52:53

    Matko, kto to pisał :/ "Roczne dziecko – weź na ręce, wsadź do kojca i nie zwracaj na nie uwagi. Nic nie tłumacz, bo nie rozumie." SERIO?! Po pierwsze roczne dziecko rozumie. Nie trudne słowa, tłumaczenie itd. Ale rozumie słowo "nie" - co nie znaczy, że będzie tego słuchać. To że nie rozumie wszystkiego nie znaczy, że nie warto do niego mówić! Idąc tym tokiem myslenia, to do dzieci od urodz...

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj