Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Sterylne środowisko zagraża zdrowiu dziecka

Nadmiar higieny szkodliwy dla zdrowia

Dzieci z zamożniejszych rodzin w krajach wysokorozwiniętych żyją dziś niemal w sterylnym otoczeniu. To źle dla nich. Od 30 lat pediatrzy odradzają utrzymywanie przesadnej czystości wokół niemowlaków, bowiem jak udowodniono, może ona przyczynić się do wystąpienia u malców astmy i różnych alergii. Teraz na karb zbytniej czystości naukowcy składają też choroby serca.

Wczesny kontakt z mikrobami zmniejsza ryzyko chronicznych stanów zapalnych w życiu dorosłym.

Fot. iStockphoto

Wczesny kontakt z mikrobami zmniejsza ryzyko chronicznych stanów zapalnych w życiu dorosłym.

Ludzki układ immunologiczny ewoluował, by zwalczać codzienne zagrożenia w świecie pełnym różnorodnych bakterii.

Jeśli w dzieciństwie nie stykamy się z wystarczającą ilością patogenów, organizm nie uczy się ich rozpoznawać ani z nimi walczyć. Gdy więc w starszym wieku narażeni będziemy na kontakt choćby z mikrobami, które zwykle żyją z nami w symbiozie, organizm może zareagować stanem zapalnym w postaci poważnej infekcji. Ta właśnie reakcja, jak twierdzą badacze, odpowiedzialna jest za coraz częstsze występowanie alergii i astmy.

Niedawno okazało się też, że wywołany nadmierną reakcją organizmu na patogeny chroniczny stan zapalny może prowadzić do wystąpienia cukrzycy, udaru i poważnych chorób serca.

 

Od urodzenia do ukończenia 20.roku życia

Zespół uczonych z Northwestern University w Evanston przeprowadził badania na 1534 dzieciach, rozpoczynając ich obserwację od momentu narodzin. Wszyscy badani, to mieszkańcy drugiego co do wielkości miasta na Filipinach, Cebu City, w którym zachodnie standardy czystości nie są zachowane. Kiedy obserwowani Filipińczycy ukończyli 20. rok życia, amerykańscy uczeni zbadali ich krew na obecność białka C-reaktywnego (CPR – ang. C Reactive Protein), którego podwyższone stężenie wskazuje m.in. na stan zapalny.

Badacze z Northwestern University odkryli, że im więcej patogenów było w otoczeniu dziecka do ukończenia przez nie drugiego roku życia, tym mniej białka CPR występuje w ich krwi, gdy osiągają 20 lat. Każdy przypadek biegunki w młodym wieku zmniejsza szanse na późniejsze podwyższone stężenie CPR o 11 proc., zaś każde dwa miesiące, jakie malec spędzi w otoczeniu pełnym zwierząt, obniżają możliwość wystąpienia dużej ilości CPR we krwi o 13 proc. Jeśli zaś dziecko przyszło na świat w czasie pylistej i „najbrudniejszej” na Filipinach pory suchej, ryzyko, że w młodości będzie miało podwyższone stężenie markera stanów zapalnych spadało nawet o jedną trzecią.

Kierujący amerykańskimi badaniami prof. Tom McDade uważa, że wczesny kontakt z mikrobami może zmniejszyć ryzyko wystąpienia chronicznych stanów zapalnych w dorosłym życiu, a w konsekwencji – zapadnięcia na poważne choroby. – Wyniki naszych badań wskazują, że tzw. hipoteza higieny dotyczy znacznie większj grupy schorzeń, niż tylko alergie – mówi prof. McDade.

Głoszona przez wielu naukowców od lat 80. ubiegłego wieku „hipoteza higieny” zakłada, że brak kontaktu we wczesnym dzieciństwie z żyjącymi w symbiozie z ludzkim organizmem mikroorganizmami zmienia reakcje na późniejsze zarażenia i wywołuje alergie.

Zdaniem badaczy, to właśnie wyjaśnia m.in., dlaczego objawy alergii takie jak katar sienny lub egzema rzadziej występują u dzieci z mniej zamożnych, dużych rodzin, w których malcy są przypuszczalnie bardziej narażeni na kontakt z różnymi bakteriami i wywołującymi infekcje patogenami. Hipoteza ta może także tłumaczyć znacznie częstsze występowanie alergii w wysokorozwiniętych, uprzemysłowionych krajach.

 

Hipoteza higieny

Okazuje się więc, że lepiej, by na ludzkiej skórze znajdowały się tryliony kolonii bakterii, niż histerycznie pozbywać się ich z domu, ciała i ubrań. Stosowane coraz częściej środki antybakteryjne nie tylko zaburzają naturalną równowagę mikrobiologiczną w organizmie, ale powodują też powstawanie szczepów odpornych na najsilniejsze nawet substancje bakteriobójcze.

– Te odkrycia zgodne są z wiedzą medyczną na temat wpływu mikroorganizmów na rozwój układu immunologicznego – potwierdza prof. Richard Gallo, kierownik Oddziału Dermatologii na University of California w San Diego. – Bakterie, które stale znajdują się na ludzkiej skórze, są dla nas dobre. Ich obecność uniemożliwia rozwój innym mikrobom, które mogą powodować infekcje i stany zapalne, a nawet przyspiesza gojenie się ran.

Pracujący na Universytecie Kalifornijskim pod kierunkiem prof. Gallo doktorant Yu Ping Lai opublikował wyniki prowadzonych z kolegami badań, podczas których obserwowano rozwój powszechnie występujących gronkowców na skórze myszy i na ludzkich komórkach in vitro. – Wnioski płynące z tych badań dostarczają podstaw do zrozumienia całej „hipotezy higieny” i wyjaśnienia mechanizmu gojenia się uszkodzeń skóry. A to z kolei pomoże opracować nowe metody leczenia zapalnych chorób skóry – uważa prof. Richard Gallo.

Prof. McDade sądzi zaś, że istnieją bezpieczne sposoby na to, by wystawiać małe dzieci na kontakt z mikrobami, nie zwiększając ryzyka infekcji. I, zdaniem badacza, nie wymaga to najnowocześniejszych rozwiązań technicznych, a tylko nieco zdrowego rozsądku u rodziców. – Jeśli moje własne dwuletnie dziecko upuszcza kawałek biszkopta na podłogę, po prostu pozwalam mu go podnieść i zjeść – śmieje się prof. Tom McDade.
 

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: halina2159.

Komentarze

  • donnavito | 06-02-2015 23:29:57

    Brudne dziecko to szczęsliwe dziecko, czyli takze bez alergii i zdrowsze. Oczywiście kąpac i ubierac w czyste ciuszki trzeba, ale nie ma co panikowac, jak pełza po nieumytej dziś podłodze itp.
  • joanka106259 | 15-02-2015 14:35:48

    Również uważam, że dziecka nie można zamykać w sterylnej kapsule. Mam w rodzinie przypadek mamy, która tak dmuchała na dzieci, co dzień scierała kurze, odkurzała, po prostu obłędna czystość. Teraz dzieciaki mają alergię, astmę a jedno z nich nie może nawet na wycieczkę szkolną spokojnie pojechać, bo wiadomo, że nocleg w jakimś hotelu czy schronisku nie będzie w sterylnych warunkach. Wszytskto p...
  • Modzelka8 | 17-02-2015 12:37:15

    Kiedyś dzieciaki przebywały od rana do wieczora na podwórku i nie było mowy o sterylnym środowisku, nieraz najadły się piachu i nic się nie stało moja siostra wariowała na punkcie bakterii, zanieczyszczeń, chroniła małą jak mogła a teraz biedulka bez przerwy choruje
  • mikaa997 | 19-02-2015 12:41:18

    Jak synek był malutki to bardzo uważałam na bakterie- w miarę możliwości oczywiście. Teraz gdy raczuje i wszystko bierze do buzi nie sposób go uchronić poza tym niech łapie odporność. Na pewno zwrwacam uwagę aby myć i prać wszystkie nowe zabawki a jeśli są to jakieś grające maskotki to daję je na dwa dni do zamrażarki - to podobno zabija wiele roztoczy i bakterii

Poczytaj również

Zobacz więcej na temat: choroby, bezpieczeństwo, bakterie, alergia, alergeny

Polecamy

Jacuzzi jest niebezpieczne dla dzieci   to wspaniała wylęgarnia bakterii.

Sauna, jacuzzi i wody termalne nie dla malucha

Układ odpornościowy małego dziecka nie poradzi sobie z bakteriami, które mogą rozwijać się w basenach termalnych i jacuzzi.

czytaj

Dr n.med. Wojciech Feleszko

Czego oznaką jest trzęsąca się bródka u noworodka i małego niemowlaka?

Ostatnio zauważyłam u 2,5 miesięcznego dziecka, że czasami drży mu broda. Wygląda to tak, jakby było mu zimno. Zdarza się to podczas kąpieli, albo jak się go podnosi. Czy to jest normalny odruch?

czytaj

Robert Makłowicz podczas Festiwalu Zupy w Krakowie

Chilli con carne z tortillą Roberta Makłowicza

Jestem przeciwnikiem oddzielnego gotowania dla dzieci. Z takiego gotowania specjalnych dań dla maluchów wyrastają analfabeci kulinarni, którzy jedzą najpierw w domu papki bez żadnego smaku, potem w przedszkolu, w stołówce szkolnej, a kończą na brejach w...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj